Obóz zagłady w Bełżcu: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
dodano cytat
dodano cytat
Linia 4:
** Autor: [[Kurt Gerstein]], naoczny świadek mordów.
** Opis: fragment ''Raportu Gersteina''
 
* Pociąg się zatrzymał. 200 Ukraińców przydzielonych do pracy na rampie, zaczęło otwierać drzwi wagonów na oścież. Następnie zaczęli wyganiać ludzi z wagonów uderzeniami batów. Później usłyszałem instrukcje wydawane przez megafony. Większość ściągnęła całą odzież przed barakiem, jedynie kilka osób rozebrało się wewnątrz. Pozbywali się wszystkiego, łącznie z protezami kończyn i okularami. Buty musiały być związane w pary za pomocą krótkiego sznurka przydzielanego przez małego czteroletniego żydowskiego chłopca. Wszystkie kosztowności i pieniądze oddawano przy okienku podpisanym "Kosztowności" bez wydawania jakichkolwiek dokumentów lub pokwitowań. Kobiety i dziewczyny później musiały iść obciąć włosy. Włosy ścinano jednym lub dwoma ruchami nożyczek. Ścięte włosy pakowano do dużego worka po ziemniakach, "aby zrobić coś specjalnego dla łodzi podwodnych – uszczelniać je i takie tam", Unterscharführer SS tak mi to wyjaśnił. Później rozpoczął się przemarsz: drut kolczasty z prawej i z lewej oraz dwa tuziny uzbrojonych w karabiny Ukraińców idących na tyłach. Szli, prowadzeni przez dziewczynę o ponadprzeciętnej urodzie. Stałem obok kapitana policji Wirtha przed komorami gazowymi. Mężczyźni, kobiety, dzieci, noworodki, ludzie z amputowanymi kończynami, całkiem nadzy, szli w naszą stronę. W rogu stał esesman, który monotonnym głosem przemawiał do tych biednych ludzi: "Nic się wam nie stanie. Musicie tylko głęboko oddychać, to wzmocni wasze płuca. Ta inhalacja jest konieczna z powodu różnych infekcji. Dezynfekcja jest dobra!" Kiedy ktoś pytał jaki czeka ich los, on wyjaśniał, że mężczyźni będą musieli oczywiście pracować, budując ulice i domy. Kobiety nie będą musiały pracować. Jeśli będą chciały, mogą pomagać w domu lub kuchni. Mała iskierka nadziei raz jeszcze pojawiała się przed tymi biednymi ludźmi. To wystarczało aby ci ludzie bez oporów przeszli do komór gazowych. Ale większość z nich rozumiała co się dzieje, przeczuwali przeznaczenie. Później wchodzili po kilku stopniach i zauważali prawdę. Opiekuńcze matki z noworodkami przy piersi, nagie; dzieci w różnym wieku, nagie. Wahali się, ale wchodzili do komór gazowych. Poruszali się naprzód w ciszy napierani przez ludzi z tyłu, którzy byli bici batem przez esesmanów. Żydówka w wieku około 40 lat z płonącymi oczyma, poprzysięgła zemstę za krew jej dzieci na rękach oprawców. Kapitan policji Wirth osobiście uderzył ją pięciokrotnie swoim batem, po tym zajściu w ciszy zniknęła w komorze gazowej..."
** Autor: [[Kurt Gerstein]], naoczny świadek mordów.
** Opis: fragment ''Raportu Gersteina''
** Zobacz też: [[Christian Wirth]]
 
* W Lublinie czekał na nas Gruppenführer SS Otto Globocnik, powiedział: "To jest jedna z największych tajemnic tutaj, a może nawet największa." Każdy kto o tym mówi zostaje natychmiast zastrzelony. Dwoje zbyt rozmownych ludzi rozstrzelano wczoraj. Później przedstawił nam sytuację na dzień 17 sierpnia 1942 roku na temat istniejących obozów: