Michał Głowiński: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
drobne merytoryczne
dodano cytat
Linia 4:
* Kreowanie Gomułki na bohatera jest przejawem zjawiska, o którym często tu piszę: walki na symbole. Dla społeczeństwa postacią symboliczną, bohaterem, jest Wałęsa, partia musi więc przeciwstawić mu kogoś innego. Znienawidzony, skompromitowany i zhańbiony Gomułka przeciw Wałęsie? Brzmi to absurdalnie, ale w istocie o to chodzi. O ile się orientuję, ten propagandowy koncept, jak wszystkie poczynania partii w tej materii, spotkał się nie tylko z niechęcią, nie tylko wzbudził niesmak, lecz został przyjęty jako policzek dla społeczeństwa. Bohaterem staje się morderca!
** Źródło: [http://histmag.org/Posmiertne-zycie-towarzysza-Wieslawa-7339 histmag.org]
 
* Mało kto stawiał sobie tak wysoką poprzeczkę w byciu porządnym. Pani Irena jest osobą niezwykle szlachetną, niezwykle dzielną i niezwykle energiczną.
** Opis: o [[Irena Sendlerowa|Irenie Sendlerowej]], która wspólnie z "Żegotą" uratowała ponad 2,500 żydowskich dzieci w czasie [[Holocaust|Holocaustu]].
** Źródło: [http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/973435,Irena-Sendlerowa-Czynilam-ludzka-powinnosc Irena Sendlerowa: Czyniłam ludzką powinność], polskieradio.pl, 15 lutego 2017.
 
* Nawet najkonsekwentniejsi optymiści, odganiający od siebie myśl, że bydlęce wagony wiozą warszawskich Żydów nie do obozów pracy, uplasowanych gdzieś na wschodzie, ale na śmierć, nie mogli już nie zdawać sobie sprawy z tego, co się dzieje. Pojmowały to z większą lub mniejszą intensywnością i wyrazistością także dzieci; rzeczy miały się tak również wtedy, gdy rodzice starali się, jeśli nie ukrywać (byłoby to niemożliwe), to przynajmniej łagodzić straszną rzeczywistość, a więc zmniejszać strach, w jakim żyły, bo swoje już wiedziały. Lata tego nie miałem jeszcze ośmiu lat, ale docierało do mnie wiele, może nie ogarniałem wszystkich szczegółów, może ulegałem jakimś przywidzeniom i ułudom, które nie pozostawały w żadnym stosunku do realności, nie mogłem jednak nie dostrzegać tego, co się każdego dnia dzieje, nie mogłem się nie bać. Strach – można byłoby go nazwać strachem ostatecznym, bo nawet dziecko musiało dostrzec, że gra toczy się o samo istnienie – jest doskonałym nauczycielem, otwiera oczy i uszy, odbiera złudzenia. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, a może – tylko wtedy, gdy chodzi o życie. Ów strach ostateczny był także moim nauczycielem.