Jan Hartman: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
→‎S: kolejna błyskotliwa myśl
m drobne redakcyjne
Linia 15:
** Zobacz też: [[katolicka etyka seksualna]]
 
* Czytanie to wolność. Gutenberg wypuścił dżina z butelki. Drukowana plaga spadła na owczarnię Europy i zamieniła je w stado wilków.
** Źródło: ''Po co dziś czytać?'', „Gazeta Wyborcza”, 10 czerwca 2011.
** Zobacz też: [[czytanie]], [[Johannes Gutenberg]]
Linia 74:
** Źródło: [http://hartman.blog.polityka.pl/2015/02/26/ty-chamie-polski-chamie/ ''Ty chamie, polski chamie!'', 26 lutego 2015]
 
* Polowanie na czarownice to nie jest sposób na pedofilię. Piętnowanie pedofilów nie tylko narusza prawa tych osób, ale jednocześnie wywołuje niepotrzebny niepokój społeczny. Pedofilom należy się farmakoterapia.
** Opis: w reakcji na pomysł Zbigniewa Ziobry, by w specjalnym rejestrze podawać do wiadomości publicznej dane osobowe skazanych za czyny pedofilskie.
** Źródło: [https://www.wprost.pl/kraj/420557/Prof-Hartman-pietnowanie-pedofilow-narusza-ich-prawa.html ''Prof. Hartman: piętnowanie pedofilów narusza ich prawa''], wprost.pl, 13 października 2013.
Linia 94:
 
* Surowi pasterze i koczownicy Lewantu, pędzący swe nędzne stada od oazy do oazy, szczędzący w swym twardym życiu każdą kroplę wody i każdą kroplę spermy, wymyślili zakaz stosunków homoseksualnych. Nie wiedzieli, że kiedyś judaizm, chrześcijaństwo i islam rozniosą go po świecie jak zarazę.
 
** Źródło: [http://hartman.blog.polityka.pl/2016/06/12/orlando-i-podla-zmiana/ ''Orlando i Podła Zmiana'', hartman.blog.polityka.pl, 12 czerwca 2016]
 
Linia 109 ⟶ 108:
 
* W wolnym społeczeństwie nie wymagamy już od nikogo, aby w życiu prywatnym praktykował takie czy inne obyczaje, a od tego czy owego się powstrzymywał. Zgorszenie możliwe jest tylko co najwyżej publicznie.
** Źródło: [http://natemat.pl/118637,jan-hartman-zwiazki-kazirodcze-sa-zle-i-toksyczne-bo-sa-zakazane-a-nie-odwrotnie ''Jan Hartman o związkach kazirodczych: "Są„Są złe, bo zakazane"zakazane”'', „natemat.pl”, 29 września 2014]
 
* Wiary autentycznej, ryzykującej, w liberalnym, egalitarnym i indywidualistycznym społeczeństwie już nie ma, a jeśli jest, to tylko w kulturowym skansenie. Niewiele dziś doprawdy dzieli wiarę od niewiary. Obie bywają płytkie i machinalne. Rzadki to ptak – człowiek prawdziwie wierzący. I rzadszy jeszcze jego negatyw – zaangażowany ateista walczący z wiarą i religią tak, jak kiedyś wyznania walczyły między sobą.