Rosja: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m drobne redakcyjne
Nowy cytat
Linia 93:
* To wszystko zaczęło się od wizyty prezydenta Władimira Putina na Westerplatte 1 września 2009 r. W Polsce wówczas chyba nie dostrzeżono tego gestu, ale on miał znaczenie. Miliony Rosjan uświadomiły bowiem sobie, że II wojna światowa zaczęła się nie 22 czerwca 1941 r., ale niespełna dwa lata wcześniej. Uświadomiły sobie, że na początku ZSRR nie stał po właściwej stronie.<br />Istotą narracji historycznej Rosji jest przekonanie, że Rosja zawsze miała słuszność. I ten przekaz został istotnie zachwiany. Potem była wizyta premiera Putina w Katyniu. To pierwszy rosyjski premier, pierwszy wysoki przedstawiciel państwa rosyjskiego na grobach katyńskich.
** Autor: [[Norman Davies]], wywiad Pawła Wrońskiego, ''Rozmowa świętej Polski ze świętą Rosją'', „Gazeta Wyborcza”, 22 grudnia 2010.
 
* Trudno być ślepym i głuchym na zestawienie tego, co się u nas dzieje, z głównymi celami rosyjskiej polityki. Rosjanie chcieliby doprowadzić do rozpadu Unii Europejskiej, którą postrzegają jako przymierze o charakterze militarnym, a dopiero potem ekonomicznym i światopoglądowym. Sprzeczna z celami rosyjskiej polityki jest perspektywa naszego zbliżenia z Niemcami, których traktują jak byka prowadzącego europejskie stado, więc trzeba ująć go mocno za rogi. Rosjanie przez lata mogli tylko marzyć o głębokich podziałach w polskim społeczeństwie. Dziś mają u nas destabilizację sytuacji politycznej, zszargany wizerunek Polski w ramach NATO i Unii oraz osłabiony potencjał obronny Polski. Jak w tym kontekście sytuuje się bieżąca polityka MON?
** Autor: [[Piotr Pytel]]
** Źródło: [http://wyborcza.pl/7,75968,21497180,macierewicz-w-tym-szalenstwie-jest-metoda.html ''Macierewicz. W tym szaleństwie jest metoda''], wyborcza.pl, 15 marca 2017
 
* W przestrzeni postradzieckiej zawsze prowadziliśmy maksymalnie konserwatywną politykę. To legitymizm w stylu Metternicha. Jedynym wyjątkiem była od początku Gruzja. To zaczęło się od Gamsachurdii – prezydent nie był rozpatrywany jako postać, dla której nie ma alternatywy. W pozostałych przypadkach działała zasada: gramy na prezydenta i jego następcę, którego on zaproponuje.