Norwegian Wood: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Rybasso (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Aabz94 (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Linia 3:
 
* – Bardzo cię lubię, Midori.<br />– Jak bardzo?<br />– Jak wiosennego niedźwiadka.<br />– Wiosennego niedźwiadka? – Midori znowu podniosła głowę. – Jakiego znowu wiosennego niedźwiadka?<br />– Idziesz sobie sama wiosną po łące, a z naprzeciwka nadbiega śliczny niedźwiadek o aksamitnym futerku i błyszczących oczkach. I mówi: – Dzień dobry, panienko. Może się razem poturlamy? – I objęci spędzacie wesoło cały dzień, turlając się po porośniętych koniczyną górkach. To byłoby miłe, prawda?
 
* Czasami czuję się strasznie samotny, ale zasadniczo mam się dobrze. Tak jak Ty każdego ranka zajmujesz się ptakami i pracujesz w polu, ja też po swojemu nakręcam swoją własną sprężynę. Wstaję z łóżka, myję zęby, golę się, jem śniadanie, ubieram się, wychodzę z akademika i zazwyczaj w drodze na uniwersytet przekręcam sprężynę mniej więcej trzydzieści sześć razy. No, dziś też muszę przeżyć tak jak trzeba, myślę sobie. Podobno ostatnio często sam do siebie mówię, choć tego nie zauważyłem. Pewnie mamroczę coś przy nakręcaniu sprężyny. Ciężko mi, bo nie mogę się z Tobą zobaczyć, ale sądzę, że gdyby nie Ty, moje życie w Tokio byłoby jeszcze gorsze. Kiedy rano w łóżku o Tobie pomyślę, mogę sobie powiedzieć: no, trzeba nakręcić sprężynę i żyć jak należy. Ty się tam starasz, a się muszę starać tutaj
 
* Człowiek rozumie drugiego, kiedy przychodzi na to odpowiedni czas, a nie dlatego, że ten drugi chce być rozumiany.
Linia 33 ⟶ 35:
 
* Komandos ubierał się, szedł do łazienki i się mył – trwało to całą wieczność. Czasami miałem wrażenie, że chyba wyjmuje zęby po jednym i myje każdy z osobna.
 
* Myślę, że nie należy tak poważnie wszystkiego traktować. Kochanie kogoś to cudowna rzecz i jeżeli tylko miłość jest szczera, nikt nie może się znaleźć w pułapce. Uwierz w siebie. Moje rady są bardzo proste. Po pierwsze, jeżeli Midori tak Cię pociąga, to nic dziwnego, że się w niej zakochałeś. Może wam się razem powiedzie, a może nie. Ale miłość właśnie na tym polega. Moim zdaniem to naturalne, że zakochany człowiek zdaje się całkowicie na miłość. To jeden z przejawów uczciwości.
 
* – Nasze stosunki. Krótko mówiąc, coraz bardziej lubiłam się z tobą spotykać. Bardziej niż z moim chłopakiem. Nie uważasz, że to nienormalne i nienaturalne? Oczywiście jego też lubię. Chociaż to wielki egoista i faszysta o wąskich horyzontach, ma również dobre cechy. Poza tym to pierwszy chłopak, z którym się poważnie związałam. Ale ty jakoś wiele dla mnie znaczysz. Kiedy jesteśmy razem, mam wrażenie, że idealnie do siebie pasujemy. Ufam ci, lubię cię i nie chcę cię stracić. Innymi słowy, miałam coraz większy zamęt w głowie. Wyznałam wszystko szczerze chłopakowi i poprosiłam o radę. Co mam zrobić? Powiedział, że mam się z tobą nie spotykać. Jeżeli chcę się z tobą spotykać, muszę z nim zerwać
 
* Nawet bez naszego udziału wszystko ułoży się tak, jak ma się ułożyć, i choćby człowiek nie wiem jak się starał, prędzej czy później ktoś zostanie zraniony. Takie jest życie.
Linia 46 ⟶ 52:
 
* Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań.
 
* Pisałem w salach wykładowych, przy biurku, z Mewą na kolanach, przy stoliku we włoskiej restauracji podczas przerwy w pracy. Zupełnie jakbym za pomocą listów próbował posklejać swoje rozsypujące się na kawałki życie.
 
* Przecież sama wiem, że jeśli się odprężę będzie mi lżej. Jaki sens ma mówienie mi tego? Lecz jeżeli teraz się odprężę, rozsypię się na kawałki. Zawsze tak żyłam i nie umiem żyć inaczej. Jeżeli odprężę się choć na sekundę, nie będzie już odwrotu. Rozsypię się na kawałki, a te kawałki rozsieją się po całym świecie.