Pies: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
-, cyt. luźno związany z tematem
Linia 65:
* Małe pieski najwięcej szczekają.
** Opis: [[przysłowia polskie]]
** Źródło: [[Samuel Adalberg]], [http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=18873 ''Księga przysłów, przypowieści i wyrażeń przysłowiowych polskich''], wydop. Drukcit. E. Skiwskiego, Warszawa 1889–1894, s. 395.
 
==N==
Linia 156:
 
==Z==
* (...) zaduma pani Eweliny przerwaną została przez dwie kosmate łapki, które wspinając się na kolana zaplątywały się w koronki jej sukni, a ostrzem pazurków dosięgały jej ręki. Obudzona, wzdrygnęła się i gniewnym gestem odtrąciła od siebie natrętnego pieska. On gniew jej wziął za wesołe żarty. Zbyt długo snadź był kochanym, aby móc łatwo w odtrącenie uwierzyć. Zaskomlił radośnie i znowu kosmatymi łapkami darł koronki i drapał atłasową rękę swej pani. Tym razem podskoczyła z kanapki, zadzwoniła.<br>- Panny Czernickiej! - rzekła do zjawiającego się lokaja.<br>Czernicka wbiegła zdyszana, z rumieńcami na ciemnych policzkach, z rękawami czarnej sukni zawiniętymi po łokieć.<br>- Moja Czernisiu! weź, proszę cię, Elfa i niech on tam przy tobie w garderobie zawsze już będzie. Drze mi koronki, nudzi mię...<br>Kiedy panna służąca schyliła się, aby wziąść pieska, na wąskich wargach jej przemknął uśmiech szczególny. Było w nim trochę szyderstwa, trochę smutku. Elf warknął, cofnął się i przed ujmującymi go kościstymi rękami uciec chciał na kolana swej pani. Ale pani Ewelina usunęła go z lekka, kościste zaś ręce podchwyciły tak mocno, że aż zaskomlił. Czernicka bystre spojrzenie przez mgnienie oka zatopiła w twarzy swej pani.<br>- Jaki ten Elf zrobił się nieznośny... - szepnęła nie bez pewnego wahania w głosie.<br>- Nieznośny! - powtórzyła pani Ewelina i z gestem niechęci dodała: - Nie pojmuję już, jak mogłam tak bardzo lubić takie nudne stworzenie...<br>- O! on był kiedyś wcale innym!<br>- Nieprawdaż, Czernisiu, wcale był innym. Był kiedyś prześlicznym... Ale teraz.<br>- Teraz zrobił się nudnym...<br>- Okropnie nudnym... Weź go do garderoby i niech się już nigdy nie pokazuje w pokojach...<br>Czernicka była już u progu, gdy usłyszała znowu:<br>- Czernisiu!<br>Odwróciła się z pośpiechem pokornym i przymilnym uśmiechem.<br>- Cóż tam z naszą małą?<br>- Wszystko wedle rozkazów pani. W łazience wanna już gotowa, Paulina kąpać będzie Helkę...<br>- Panienkę! - od niechcenia przerwała pani Ewelina.<br>- Panienkę... Ja kroję sukienkę z tego błękitnego kaszmiru, co to w komodzie...<br>- Wiem, wiem...<br>- Kazimiera pobiegła do sklepu z obuwiem, Janka posłałam do sklepu z gotową bielizną... sukienkę choć sfastryguję tymczasem... tylko proszę panią o koronki, wstążki i pieniądze na wszystko...
** Autor: [[Eliza Orzeszkowa]], ''Dobra pani''
 
* Zakazałbym szczekania wszystkim psom albo spowodowałbym, że mogłyby ujadać tylko w ściśle określonych przepisami porach. Te psiska są okropne – nie pomijają żadnej okazji, żeby dać o sobie znać.
** Autor: [[John Cleese]], [http://wywiadowcy.pl/john-cleese/ „Playboy” nr 10, 2008]