Zaręczyny: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
Linia 3:
 
* A na polanę wyszło dwoje ludzi. Kobieta smukła, wysoka, z dzieckiem na ręku i mężczyzna czarniawy, obładowany kosami, grabiami, łozową kołyską i torbami.<br>- Pochwalony Jezus! - pozdrowiła kobieta, uśmiechając się z serdeczną życzliwością.<br>- Na wieki! Witajcie, matko! - odparł Pantera. - Oczy wypatrzyłem, tak was wyglądam! Łąki czerwone, gotowe do cięcia, a was nie ma i nie ma.<br>- Ale za to robotnica nam przybyła! - zawołała wesoło.<br>Pantera zdjął kapelusz, ukłonił się nisko szerokim ruchem.<br>- Panie ojcze, pani matko! Pięknie proszę o rękę tej panienki.<br>- Z miłą chęcią. Bierzcie i trzymajcie! - zaśmiała się, podając mu dziecko.<br>Pantera wziął je na ręce.<br>- Witam cię, panno młoda, i biorę cię sobie za żonę. Wolno pocałować? Bardzo trafnie w matkę się udała. Oczki masz jak barwinek, a włoski ciemne. Na warkocze i ząbki jeszcze trzeba poczekać, widzę! Proszę panią do chaty, zaraz gniazdo jak dla wilgi uszykujemy!<br>- Kiedy żona dała wam córkę, mnie wypada dać posag! - rzekł czarniawy zięć Odrowąża
** Autor: [[Maria Rodziewiczówna]], ''Lato leśnych ludzi''
 
* Gwarantuję, że będą trudne chwile. Gwarantuję, że kiedyś oboje lub jedno z nas będzie chciało odejść. Ale gwarantuję też, że jeśli nie poproszę Cię o rękę, będę tego żałował do końca życia, ponieważ w głębi serca wiem, że jesteś dla mnie stworzona.