Wybacz mi Leonardzie: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Mejor910 (dyskusja | edycje)
Utworzono nową stronę "'''Wybacz mi, Leonardzie''' (jęz. ''Forgive me, Leonard Peacock'') – powieść Matthew Quicka z 2014 roku; tłumaczenie..."
 
m formatowanie automatyczne, int.
Linia 1:
'''[[w:Wybacz mi Leonardzie|Wybacz mi, Leonardzie]]''' (jęz. ''Forgive me, Leonard Peacock'') – powieść [[Matthew Quick|Matthew Quicka]]a z 2014 roku; tłumaczenie – Jacek Konieczny.
 
==Leonard Peacock==
* Być może dlatego dorośli piją, uprawiają hazard i zażywają narkotyki - nie potrafią się dłużej podjarać w naturalny sposób. Być może z wiekiem tracimy tą zdolność.
 
* Chciałbym wierzyć, że ludzie melancholijni mają przynajmniej szansę na szczęście w dorosłym życiu.
 
* Dlaczego nie korzystają z wolności, aby robić rzeczy, które dawałyby im szczęście?
** Opis: o dorosłych.
 
* Jak nigdy wcześniej jestem gotów, by skończyć z życiem. Jakież to będzie cudowne uczucie: nareszcie dotrzeć do kresu.
Linia 13:
* Kiedy jakiś człowiek sprzeciwia się zastanemu porządkowi i zaczyna wymagać więcej od siebie, to nawet jeśli swoim postępowaniem przynosi korzyści innym, ludzie mają mu to za złe, głównie dlatego, że brakuje im siły, aby pójść w jego ślady.
 
* Ludzie, których nazywamy mamą i tatą, sprowadzają nas na świat, a potem nie zapewniają nam tego, czego potrzebujemy, ani nie dostarczają jakichkolwiek odpowiedzi- koniec końców każdy jest zdany we wszystkim tylko na siebie, a mnie takie życie nie odpowiada.
 
* Ludzie spędzają większość czasu w zamkniętych pomieszczeniach, zawieszeni między powierzchnią Ziemi a przestrzenią kosmiczną, rzadko kiedy oddychając nieprzefiltrowanym powietrzem albo czując ciepło promieni słonecznych na nieosłoniętej skórze. Przypominają chomiki w miastach-klatkach połączonych plastikowymi rurkami.
Linia 20:
 
* Obserwując ich, wpadam w przygnębienie i myślę sobie, że nie chciałbym nigdy wydorośleć. Że dokonałem wyboru najlepszego z możliwych, decydując się na użycie walthera P38.
** Opis: na temat dorosłych.
 
* Po prostu chcę wiedzieć, czy warto w ogóle dorastać. To wszystko.
 
* Przystawiłem sobie pistolet do skroni i przyciskam skroń do metalowej obręczy. Coraz mocniejszemu wpychaniu wylotu lufy walthera P38 w miękki fragment czaszki towarzyszy miłe uczucie- przypominające niemal masaż. Zupełnie jakby walther P38 był starym kluczem, który próbuję wpasować w otwór starej kłódki, a kiedy zdołam to zrobić, usłyszę metaliczny szczęk, drzwi się otworzą, przejdę przez nie i będę uratowany. -Niech zamek szczęknie, Leonard- szepczę do siebie.- Wystarczy, że zaciśniesz palec wskazujący i wszystko będzie dobrze. Myśli ustaną. Skończą się problemy. W końcu odpoczniesz.
 
* Świat byłby lepszym miejscem gdyby medale przyznawano wspaniałym nauczycielom a nie żołnierzom, którzy zabijali wrogów na wojnie.
Linia 32:
* Tymczasem dorośli w garniturach nieruchomo siedzą albo stoją, czasami z ponurymi minami czytają gazety, ze złością stukają w ekrany smartfonów, popijają wrzącą kawę z jednorazowych kubków i rzadko kiedy w ogóle mrugają oczami.
 
* W lesie jest zimno i ciemno, a mnie ciekawi, czy to samo czeka mnie, kiedy wreszcie umrę- czy stanę się podobny do głupiego, nieodczuwającego, niemyślącego niezwracającego na siebie uwagi drzewa. Mam nadzieję, że nie będę odczuwał niczego.
 
* Wiem, że to zabrzmi niestosownie, ale kiedy zakładam pogrzebowy garnitur, idę na stację metra i udaję pracownika jadącego do miasta, przypominają mi się hitlerowskie pociągi, które w czasie drugiej wojny światowej wywoziły Żydów do obozów śmierci. Opowiedział nam o nich Herr Silverman. Wiem, że to okropne skojarzenie, może nawet obraźliwe, ale stojąc na peronie otoczony ludźmi w garniturach, czuję się, jakbym czekał na pociąg, który zabierze mnie do jakiegoś potwornego miejsca, gdzie nastąpi koniec wszystkiego, co dobre, gdzie rozpocznie się niedola trwająca całe wieki – a to kojarzy mi się, może i brzydko, z tymi straszliwymi historiami z lekcji o Holokauście.