Małgorzata Szpakowska: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
N
 
Poezja (dyskusja | edycje)
drobne merytoryczne
 
Linia 1:
 
'''[[w:Małgorzata Szpakowska|Małgorzata Szpakowska]]''' (ur. 1940) – polska kulturoznawczyni, krytyk literacki, historyk literatury, członkini Polskiego Towarzystwa Kulturoznawczego, Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, PEN Clubu, redakcji „Dialogu" oraz jury Nagrody im. Jana Józefa Lipskiego.
* Demokracja zakłada, że ludzie mają olej w głowie. A z tym bywa różnie. Umasowienie wiedzy przyniosło ze sobą zrównanie i zarazem sprofilowanie wszystkiego, świat myśli rozpadł się na kawałki. Za czasów moich studiów dostęp do dóbr kultury był ograniczony, zresztą i podaż była nieporównanie mniejsza; czytaliśmy i oglądali mniej więcej to samo – i mogliśmy o tym dyskutować. W tej chwili każdy z nas czyta i ogląda co innego, ginie wspólna płaszczyzna, rosną trudności w komunikacji. Współczesne pisma – także internetowe – starają się przyciągać czytelników, którzy mają podobne poglądy i upodobania, tworzą się enklawy, nisze, w których wszyscy utwierdzają się w jestestwie swoim. I stają się coraz bardziej nieprzemakalni na inne myśli i idee. Świat nam się rozpada na części i paradoksalnie zmniejsza.
Linia 5 ⟶ 6:
* Dziś recenzent – nie tylko teatralny – musi wylegitymować się kompetencjami, pokazać, że ma prawo zabierać głos na jakiś temat.
** Źródło: Zofia Zaleska, [http://www.dwutygodnik.com/artykul/4019/ ''Niepiękne dwudziestolecie''], Dwutygodnik.com nr 93/2012.
 
* Jesteś jak ten więzień do Pałacu Kultury łańcuchem przykuty, który modli się, by go wysadzono w powietrze nie bacząc, że zginie pod gruzami.
** Źródło: Andrzej Tadeusz Kijowski , [http://www.opis-obyczajow.pl.], Opis Obyczajów w 15-leciu międzysojusznicym 1989-2004, t.I, rozdz.X, str.186, Warszawa, 2010.
 
* Salon, klika, towarzystwo wzajemnej adoracji – te wszystkie zarzuty kierowane do dzisiejszych elit dobrze znamy, a padały one również wobec pisma Grydzewskiego. Taki już jest los samozwańczych elit w społeczeństwie demokratycznym. W niedemokratycznym mniej więcej wiadomo, że jedni elitą są, a drudzy nie są. W społeczeństwie równych fakt, że jakaś grupa uważa się za upoważnioną do pouczania pozostałych, zaczyna budzić opór.