* Szkoda, że w naszej dyscyplinie nie jest tak, jak w innych, gdy zawodnicy z góry wiedzą, że będą mieli miesiąc wolnego w roku i mogą go sobie zaplanować. Mam nadzieję, że to da do myślenia niektórym decydentom, ale na razie trzeba zacisnąć zęby i przesadnie nie narzekać - przecież robimy to, o czym marzyliśmy będąc dziećmi.
* Coraz częściej słyszę, że nasza liga upodabnia się właśnie do NBA, ale tak nie jest, bo oni od czerwca do września mają czas na odpoczynek. Wiadomo, że w trakcie sezonu harują znacznie ciężej od siatkarzy, rozgrywają blisko setkę spotkań, ale później mogą w spokoju naładować baterie. U nas tego nie ma i prędzej czy później odbije się to na zdrowiu najważniejszych zawodników.
* Oczywiście wiem, że w 2015 można zapewnić sobie kwalifikację olimpijską, a nie muszę chyba dodawać, że występ na igrzyskach jest marzeniem dla każdego sportowca. Z kolei na niwie klubowej chcielibyśmy w końcu wygrać Ligę Mistrzów. Co nie oznacza, że po drodze zapominamy o Pucharze Polski i obronie tytułu mistrza kraju.