Zygmunt Freud: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Dexbot (dyskusja | edycje)
m Bot: removing existed iw links in Wikidata
m kat., dr zmiana
Linia 1:
[[Plik:Sigmund freud um 1905.jpg|mały|<center>Zygmunt Freud</center>]]
'''[[w:Sigmund Freud|Zygmunt Freud]]''' (niem. ''Sigmund Freud''; 1856–1939) – austriacki neurolog i psychiatra, twórca psychoanalizy.
==''Przyszłość pewnego złudzenia'' (1927)==
(niem. ''Die Zukunft einer Illusion'', tłum. Jerzy Prokopiuk)
* Cóż, nie mamy innego środka, by opanować naszą popędliwość, jak tylko inteligencja.
 
* (...) człowiek pobożny w znacznym stopniu jest chroniony przed niebezpieczeństwem zapadnięcia na pewne schodzenia neurotyczne; przyjęcie na siebie powszechnej nerwicy odsuwa od człowieka zadanie wykształcenia nerwicy osobistej.
 
* Filozofowie naciągają znaczenie słów, aż te tracą bez mała cały swój pierwotny sens, stworzoną przez siebie mętna abstrakcję określają mianem „Boga” i oto przed całym światem paradują jako deiści, wierzący, chełpiąc się, że pojęli wyższe, bardziej czyste pojęcie Boga, mimo że ich Bóg jest tylko wyzutym z istoty cieniem, a nie potężną osobistością z doktryn religijnych.
 
* (...) im mniej zaś człowiek wie o przeszłości i teraźniejszości, tym bardziej niepewny staje się jego sąd o przyszłości.
 
* Jakże niewdzięczne, w ogóle jak krótkowzroczne jest dążenie do zniesienia kultury!
Linia 18:
* Jeśli zadamy pytanie, na czym opiera się ich roszczenie [pewników religijnych], by dawać im wiarę, otrzymamy trzy odpowiedzi, które korespondują ze sobą osobliwie niedobrze. A więc, zasługują one na wiarę, ponieważ po pierwsze wierzyli w nie już nasi praojcowie; po drugie, ponieważ jesteśmy w posiadaniu dowodów na to, że zostały nam one przekazane w praczasach, i – po trzecie – ponieważ w ogóle nie wolno pytać o ich wiarygodność.
 
* (...) oddziaływanie pociech religijnych można porównać z wpływem, jaki wywiera na człowieka narkotyk
 
* Ponieważ rozróżnianie między tym, czego wymaga sam Bóg, a co pochodzi z postanowienia jakiegoś wszechmocnego parlamentu czy magistratu, to zadanie dość kłopotliwe, niewątpliwie byłoby korzystne całkowite wyeliminowanie Boga z tej gry i uczciwe przyznanie się, że wszystkie instytucje i przepisy kulturowe są pochodzenia czysto ludzkiego. W ten sposób wraz z roszczeniami do świętości upadłaby też wiara w niezmienność tych zaskorupiałych praw i zakazów. Ludzie mieliby szansę zrozumieć, że zostały one stworzone nie tyle po to, by ich opanować, ile by służyć ich interesom; tak oto ludzie mogliby się zdobyć na bardziej przyjazny stosunek do nich zamiast dążyć do ich usunięcia, usiłowaliby je ulepszyć. Byłby to ważny postęp na drodze do pogodzenia się z presją kultury.
Linia 32:
* We wszystkich epokach niemoralność znajdowała w religii nie mniejsze wsparcie niż moralność.
 
* (...) wróćmy do doktryn religijnych, możemy powtórzyć: wszystkie one są nie dającymi się dowieść złudzeniami, i nie wolno zmuszać nikogo, by w nie uwierzył. Niektóre z nich są tak nieprawdopodobne, pozostają w tak jaskrawej sprzeczności ze wszystkim, czego z wielkim mozołem dowiedzieliśmy się o rzeczywistości świata, że – przy odpowiednim uwzględnieniu różnic psychologicznych – można je porównać do urojeń.
 
* (...) wyobrażenia religijne zrodziły się z tej samej potrzeby, co inne zdobycze kultury – z konieczności obrony przed przygniatającą przewagą natury. Do tego doszedł jeszcze jeden motyw: pęd do skorygowania odczuwanych jako przykre niedociągnięć kultury.
 
* Wysuwając zarzuty wobec nauki, zapomina się jednak o tym, jak jest ona młoda, jak trudne były jej początki i jak znikomo mało czasu upłynęło od chwili, gdy intelekt ludzki stał się dostatecznie silny, by rozwiązywać stawiane przed nim zadania.
Linia 42:
==''Kultura jako źródło cierpień'' (1930)==
(niem. ''Das Unbehagen in der Kultur'', tłum. Jerzy Prokopiuk)
 
* Ciężko jest znieść jarzmo życia – przynosi nam ono zbyt wiele bólów, rozczarowań, zadań, których nie sposób rozwiązać. Nie możemy tego znieść, nie sięgając po środki odurzające (...) Istnieją chyba trzy rodzaje takich środków; silne środki odwracające uwagę, dzięki którym możemy bagatelizować naszą niedolę, zaspokojenia zastępcze, które ją zmniejszają, i środki oszałamiające, dzięki którym jesteśmy na nie niewrażliwi.
 
* Co do mnie, uważam, że dopóki cnota nie opłaca się już na tej ziemi, dopóty etyka daremnie będzie ją sławić.
 
* (...) daleko nam do umiejętności obrazowego przedstawiania osobliwości życia psychicznego.
 
* Fakt, że marzenie o germańskiej władzy nad światem wzięło sobie na sojusznika antysemityzm, to nie jest bynajmniej niezrozumiały przypadek, łatwo też pojąć, że próba zbudowana nowej kultury komunistycznej w Rosji znajduje psychologiczne wsparcie w prześladowaniu mieszczaństwa. Można jedynie zadać sobie pełne troski pytanie, za co wezmą się Sowieci, gdy już wytępią ze szczętem burżuazję.
 
* (...) idea celu życia wiąże się z systemem religijnym i wraz z nim upada.
 
* Jeśli więc zniesie się osobiste prawo do posiadania dóbr rzeczowych, to przecież zostanie jeszcze przywilej wynikający ze związków seksualnych, który musi pozostać źródłem najsilniejszej zawiści i najzacieklejszej wrogości wśród ludzi we wszystkim innym równych sobie.
Linia 58 ⟶ 59:
* Nie mam nic wspólnego z krytyką systemu komunistycznego przypuszczaną z ekonomicznego punktu widzenia, nie mogę tu badać, czy zniesienie własności jest celowe i korzystne, ale psychologiczną przesłankę, jaka legła u podstaw tego systemu, mogę uznać za nie dające się utrzymać złudzenie.
 
* (...) nerwicy natręctw, poczucie winy natarczywie narzuca się świadomości, opanowuje obraz choroby i życie chorego, prawie nie dopuszcza nic innego do głosu.
 
* (...) postępy techniczne, nie mają żadnej wartości dla naszej ekonomii szczęścia.
 
* Póki co, zajmuję więc stanowisko, zgodnie z którym skłonność do agresji to pierwotna, samodzielna dyspozycja popędowa człowieka i powtarzam, że dla kultury stanowi ona najsilniejszą przeszkodę.
Linia 76 ⟶ 77:
* Współżycie ludzkie dopiero wtedy jest możliwe, gdy wyłoni się większość silniejsza od każdej jednostki z osobna i razem występująca przeciwko każdemu indywiduum. Siła tej społeczności, uznana za „prawo”, przeciwstawia się teraz sile indywiduum napiętnowanej jako „brutalna przemoc”. Zastąpienie siły indywiduum przez siłę społeczności to decydujący krok na drodze do kultury.
 
* (...) za postęp kultury płacimy utratą szczęścia w wyniku podwyższenia poczucia winy.
 
* Znosząc własność prywatną, zabiera się ludzkiej żądzy agresji tylko jedno z jej narzędzi – z pewnością potężne, lecz nie najsilniejsze.
 
* (...) źródła pochodzenia naszych cierpień: przewaga natury, ułomność naszego ciała i niedoskonałość instytucji regulujących stosunki międzyludzkie w rodzinie, państwie i społeczeństwie.
 
==''Zarys psychoanalizy'' (1939)==
Linia 92 ⟶ 93:
* Można powiedzieć, że z chwilą narodzin człowieka powstaje w nim popęd do porzuconego życia wewnątrzmacicznego, a popęd ten jest popędem snu. Sen jest takim powrotem do łona matki.
 
* (...) psychologicznie rzecz biorąc – dziecko jest ojcem człowieka dorosłego...dorosłego…
 
==Inne==
Linia 182 ⟶ 183:
** Źródło: [[Tomasz Witkowski]], ''Zakazana psychologia. Tom I'', Biblioteka Moderatora, Taszów 2009, s. 133
 
* Ten starzec (...) miał bardzo wyraźną wizję: nie pozwalał się usypiać żadnym iluzjom, z wyjątkiem nieraz przesadnej wiary we własne idee.
** Autor: [[Albert Einstein]]
 
* To, co unikalnego wniósł Freud do nauki można streścić jednym zdaniem: Wszystko, co zdarza się w naszych umysłach jest ostatecznie seksualne. Każdy jest biseksualny, każdy chłopak chce zabić swojego ojca i uprawiać seks ze swoją matką, każde sześciomiesięczne dziecko jest seksualnie zafiksowane, każda kobieta podświadomie pragnie posiadać penisa. Wszystkie te poglądy zostały wynalezione przez Freuda i prawie każdy z nich został odrzucony, zrobili to nawet ci, którzy w technice Freuda nadal odnajdują pewną użyteczność.
** Autor: Leonard Sax, ''The future of Freud'sFreud’s illusion''
** Źródło: [[Tomasz Witkowski]], ''Zakazana psychologia. Tom I'', Biblioteka Moderatora, Taszów 2009, s. 128
 
 
{{DEFAULTSORT:Freud, Sigmund}}