Ewa Klajman-Gomolińska: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m →‎Iluzja: drobne redakcyjne, sortowanie
Linia 1:
'''[[w:Ewa Klajman-Gomolińska|Ewa Klajman-Gomolińska]]''' (ur. 1966) – [[polska]] [[poeta|poetka]], [[pisarz|prozaiczka]], publicystka.
==''Iluzja''==
* Bo w jej modlitwach zawsze biło serce niepodważalnej wiary, do której dobrnęła wieloma ścieżkami. A to przecież brak tętna w religii sprawia, że jesteśmy słabi, a ludzie słabi duchem stają się grzeszni, bo się boją. (...) Sara była aguną, bo jej mąż Mosze znalazł kobietę głupszą, która nie zadawała mu tylu pytań przy studiowaniu Tory. Cierpienie, jakie odczuwała w związku z jego odejściem, zamykało zakres znaczenia słowa gehenna. Ale ból zawsze może być większy i gehenna nastała dopiero wraz z Holocaustem. A Holocaust stworzyli ludzie ludziom. (...) Sara już nie żyje, ale przecież kiedyś rabin tłumaczył jej, że Żydzi są jak Księżyc. Czasami widać go na niebie w całej okazałości, czasami tylko część, a czasami go w ogóle nie widać. Ale Księżyc jest zawsze!
* U dołu schodów stał karzeł. Był łysy i trzymał czarne nożyce, którymi strzygł sny. Jej krzyk rozcinał bezsłowie, które przyszło do niej kilka lat temu i odtąd wszystkie zdarzenia nazywała iluzją. (...) Wiedziała, że nawet jeśli krzyk rozetnie sufit i kryształowe sople żyrandola posiądą jej ciało, nie może zawrócić (...) Na dole stoi karzeł. Chce więcej ugryźć niż jest w stanie przełknąć. Żenująca karykatura tego, co prowadzi Mrok. Przegrana inteligencji, co ugrzęzła w zacietrzewieniu. Brak pomysłu. Kopia kopii.
** Źródło: ''WprowadzenieDuch dodrewnianego Iluzjiptaka''
 
* Za nią stała druga ona przyglądając jej się zza pleców. Miała przebity policzek drewnianym nożem do nakładania masła, przypominającym bardziej skrzydło. Dziura była na tyle stara, że bez trudu wkładała weń palec. Za którymś razem wetknęła go do ust tej z przodu. Zwymiotowała. Obie położyły się bezszelestnie na swoich łóżkach w bezimiennym miejscu czekając na nic.<br /> Ludzie wariują od wiatru.<br /> Autonomia zmian.<br /> Przypadek.
** Źródło: ''Nasze ostatnie lato''
* I znowu gdzieś uciekałam z odczynem tętniaka schizofrenii, gdzieś biegłam i gdzieś się chowałam, gdzieś żyłam i gdzieś mdlałam. Ludzie zapomnieli, że mieli być ze mną do końca świata, bo okazało się, że to jeszcze nie czas. Za karę ogłoszono pogrom garbusów i nastała noc kryształowa z roztłuczonych szkiełek kolorowych lampek mego jestestwa.
** Źródło: ''Rok przepukliny słonecznej''
 
* Bo w jej modlitwach zawsze biło serce niepodważalnej wiary, do której dobrnęła wieloma ścieżkami. A to przecież brak tętna w religii sprawia, że jesteśmy słabi, a ludzie słabi duchem stają się grzeszni, bo się boją. (...) Sara była aguną, bo jej mąż Mosze znalazł kobietę głupszą, która nie zadawała mu tylu pytań przy studiowaniu Tory. Cierpienie, jakie odczuwała w związku z jego odejściem, zamykało zakres znaczenia słowa gehenna. Ale ból zawsze może być większy i gehenna nastała dopiero wraz z Holocaustem. A Holocaust stworzyli ludzie ludziom. (...) Sara już nie żyje, ale przecież kiedyś rabin tłumaczył jej, że Żydzi są jak Księżyc. Czasami widać go na niebie w całej okazałości, czasami tylko część, a czasami go w ogóle nie widać. Ale Księżyc jest zawsze!
* Spłodzę dzięki tobie syna<br /> Mężczyzna podniósł dużą ostrygę<br /> Z okazałą porcją błękitu<br /> Jestem ostrygą Wyjątkowa karma By przetrwało życie.
** Źródło: ''Duch drewnianego ptaka''
* Spłodzę dzięki tobie syna<br /> Mężczyzna podniósł dużą ostrygę<br /> Z okazałą porcją błękitu<br /> Jestem ostrygą Wyjątkowa karma By przetrwało życie.
** Źródło: ''Wyjście z Iluzji Zaćmienie''
 
* U dołu schodów stał karzeł. Był łysy i trzymał czarne nożyce, którymi strzygł sny. Jej krzyk rozcinał bezsłowie, które przyszło do niej kilka lat temu i odtąd wszystkie zdarzenia nazywała iluzją. (...) Wiedziała, że nawet jeśli krzyk rozetnie sufit i kryształowe sople żyrandola posiądą jej ciało, nie może zawrócić (...) Na dole stoi karzeł. Chce więcej ugryźć niż jest w stanie przełknąć. Żenująca karykatura tego, co prowadzi Mrok. Przegrana inteligencji, co ugrzęzła w zacietrzewieniu. Brak pomysłu. Kopia kopii.
** Źródło: ''DuchWprowadzenie drewnianegodo ptakaIluzji''
 
* Za nią stała druga ona przyglądając jej się zza pleców. Miała przebity policzek drewnianym nożem do nakładania masła, przypominającym bardziej skrzydło. Dziura była na tyle stara, że bez trudu wkładała weń palec. Za którymś razem wetknęła go do ust tej z przodu. Zwymiotowała. Obie położyły się bezszelestnie na swoich łóżkach w bezimiennym miejscu czekając na nic.<br /> Ludzie wariują od wiatru.<br /> Autonomia zmian.<br /> Przypadek.
** Źródło: ''Nasze ostatnie lato''
 
==''Babel''==