Łódź: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Arewicz (dyskusja | edycje)
→‎Ł: + Leszek Jażdżewski
Arewicz (dyskusja | edycje)
→‎Ł: uzupełneinie
Linia 63:
** Źródło: „Newsweek Polska” nr 5, 2006
 
* Łódź nie jest do podobania, Łódź jest do doświadczania. W Łodzi nic nie trzeba, za to wszystko można. (...) Łódź to wysiłek. Tu nikt nikomu niczego nie daje. Łódź jest biedna, ale na każdym kroku widać ślady dawnej świetności. Łodzi nie zbudował Kazimierz Wielki, nie ma w nim kościoła Mariackiego ani nawet 70-letniej starówki. Są za to industrialne przestrzenie, wielkie okna, fabryki przypominające średniowieczne zamki, pałace eleganckie – jak te w centrum Wiednia – i te opuszczone, jak z sennego koszmaru o wampirach. Kamienice, efektowne i zapuszczone, długie podwórka, stare parki. Stal, cegła, niedoświetlone ulice. Innymi słowy – jest klimat. (...) Łódź to dziecko XIX-wiecznego kapitalizmu i rewolucji przemysłowej. Obce jej były romantyczno-narodowe dylematy reszty Polski. To było miasto interesów i ciężkiej, często niemalże niewolniczej pracy. Historia Łodzi ma w sobie coś z amerykańskiego mitu: od pucybuta do milionera, choć pucybutów było w niej znacznie więcej. Łodzi zdecydowanie bliżej niż do innych polskich miast było do Stanów Zjednoczonych, w których również następował skokowy, często brutalny rozwój, tak jak brutalny był wówczas kapitalizm. W drugiej połowie XIX w., jeśli chodzi o tempo ekspansji, Łódź ustępowała tylko Chicago i Tokio, stając się piątym pod względem liczby mieszkańców miastem w całej Rosji. Łódź zanurzona była w głównym nurcie światowych przemian, kiedy reszta kraju wciąż tkwiła jeszcze w okopach św. Trójcy.
* Łódź nie jest do podobania, Łódź jest do doświadczania. W Łodzi nic nie trzeba, za to wszystko można.
** Autor: [[Leszek Jażdżewski]], redaktor naczelny czasopisma Liberté!
** Źródło: „Liberté!” nr 17, 2014