Bogdan Chazan: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
nowe cytaty, kat., drobne redakcyjne
nowe cytaty
Linia 13:
* Gdyby profesor Chazan przyjechał teraz do mnie do kliniki i zobaczył to życie, które uratował, to chyba miałby troszkę inne podejście. To jest dziecko, które nie ma połowy głowy, ma mózg na wierzchu, ma wiszącą gałkę oczną, ma rozszczep całej twarzy, nie ma mózgu w środku i będzie umierało przez najbliższy miesiąc albo dwa, bo ma zdrowe serce i zdrowe płuca, aż umrze w końcu z powodu jakiegoś zakażenia. A kobieta, która urodziła to dziecko musiała mieć zrobione cięcie cesarskie. To jest sukces profesora Chazana.
** Autor: prof. [[Romuald Dębski]], [http://www.tvn24.pl/gdyby-prof-chazan-zobaczyl-to-zycie-ktore-uratowal-mialby-inne-podejscie,446260,s.html ''Gdyby prof. Chazan zobaczył to życie, które uratował, miałby inne podejście'', tvn24.pl, 4 lipca 2014]
 
* Jeśli komuś sumienie nie pozwala na wykonywanie zakontraktowanych świadczeń, to nie powinien być dyrektorem szpitala. A jeśli robi coś takiego jak dyr. Chazan, to po skardze pacjentki, natychmiast, bez czekania na wyniki jakichś kontroli, konsultant wojewódzki (...) powinien skierować wniosek do organu założycielskiego szpitala o jego odwołanie.
** Autor: prof. [[Lucjusz Jakubowski]]
** Źródło: rozmowa Ewy Siedleckiej, ''Nadużycia prof. Chazana'', „Gazeta Wyborcza”, 11 lipca 2014.
 
* „Sprawa Chazana” to także kwestia etyki lekarskiej. I nie chodzi o prawo do klauzuli sumienia. Prof. Chazan poinformował pacjentkę, której płód miał stwierdzone, bez najmniejszych wątpliwości, bezmózgowie, a więc wadę szeroko w medycynie opisaną i w 100 proc. śmiertelną, że jej dziecko „może długo żyć i być leczone” i że „planowane są zabiegi”. Zrobił to publicznie, wszyscy słyszeli.<br />Potem zaś, również publicznie, komentując obawy pacjentki, że dziecko po narodzinach będzie cierpiało, stwierdził, że podczas aborcji będzie cierpiało bardziej, bo wykonuje się je przez kawałkowanie ciała żywcem. To oczywista nieprawda: takie płody uśmierca się w łonie, podając środek na zatrzymanie akcji serca. Lekarz nie może tego nie wiedzieć. A więc okłamywał opinię publiczną, a przede wszystkim oszukiwał i dręczył psychicznie pacjentkę. I to nie w obronie prawa do klauzuli sumienia, ale w celu uniknięcia odpowiedzialności za to, co zrobił.
** Autorka: [[Ewa Siedlecka]], ''Chazan zwolniony – problem zostaje'', „Gazeta Wyborcza”, 10 lipca 2014.