Trylogia o Reynevanie: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m drobne redakcyjne, sortowanie
Linia 5:
__TOC__
==''Narrenturm''==
* Co kraj, to obyczaj, myślał Reynevan, jakżeż ciekawym jest poznawanie świata i ludzi. Ślązaczki i Niemki, przykładowo, gdy przyjdzie co do czego, nigdy niepozwalają podciągnąć sobie koszuli wyżej niż do pępka. Polki i Czeszki podciągają same i chętnie, powyżej piersi, ale za nic w świecie nie zdejmą całkiem. A Burgundki, o, te momentalnie zrzucają wszystko, ich gorąca krew podczas miłosnych uniesień nie znosi widać na skórze ani szmatki. Ach, cóż za radość poznawać świat. Piękną musi być krainą Burgundia. Piękny być musi tamtejszy krajobraz. Góry strzeliste... Pagórki strome... Doliny...
** Opis: Myśli Reynevana o różnych nacjach
 
* A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.
** Opis: Zawisza Czarny w czasie podróży z Reynevanem.
** Zobacz też: [[zło]], [[myślenie]]
 
* – A jeśli nawet – burknął – to co? Wielmożny panie szlachcic?<br /> – Koń mi okulał. A trzeba mi do Wrocławia.<br />Polak żachnął się, charknął, splunął znowu.<br /> – No – nie rezygnował Reynevan. – Jakże tedy będzie?<br /> – Nie wożę Niemców.<br /> – Nie jestem Niemcem. Jestem Ślązakiem.<br /> – Aha?<br /> – Aha.<br /> – To powiedz: soczewica, koło, miele, młyn.<br /> – Soczewica, koło, miele, młyn. A ty powiedz: stół z powyłamywanymi nogami.<br /> – Stół z powy...powy… myła...myła… wały...wały… Wsiadaj.
** Opis: rozmowa Reynevana z Polskim przewoźnikiem.
 
* Bracia Kaznodzieje dowodzą, że wiele zła bierze się z cielesnej lubieżności, a ta w białogłowie jest nienasycona.
** Opis: ksiądz Filip podczas dysputy o herezjach.
 
* Co kraj, to obyczaj, myślał Reynevan, jakżeż ciekawym jest poznawanie świata i ludzi. Ślązaczki i Niemki, przykładowo, gdy przyjdzie co do czego, nigdy niepozwalająnie pozwalają podciągnąć sobie koszuli wyżej niż do pępka. Polki i Czeszki podciągają same i chętnie, powyżej piersi, ale za nic w świecie nie zdejmą całkiem. A Burgundki, o, te momentalnie zrzucają wszystko, ich gorąca krew podczas miłosnych uniesień nie znosi widać na skórze ani szmatki. Ach, cóż za radość poznawać świat. Piękną musi być krainą Burgundia. Piękny być musi tamtejszy krajobraz. Góry strzeliste...strzeliste… Pagórki strome...strome… Doliny...Doliny…
** Opis: Myślimyśli Reynevana o różnych nacjach.
 
* – Co tu gadać… Pewien niemal żem był, że to właśnie wy obrobiliście kolektora na Ściborowej Porębie.<br />– A kto go obrobił?<br />– A to nie wy?<br />– Eee, Ty prosisz się bratku o kopa w zad.