Wojciech Siemion: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m →‎Zobacz też: poprawa linków, drobne techniczne
m dr zmiana
Linia 1:
[[Plik:Wojciech Siemion-2008-C.jpg|mały|<center>Wojciech Siemion</center>]]
'''[[w:Wojciech Siemion|Wojciech Juliusz Siemion]]''' (1928–2010) – polski aktor teatralny i filmowy.
==Wypowiedzi==
* Mam nadzieję, że nikt mi mej oryginalności nie zabierze. A jeżeli chodzi o sumienie. Sumienie… Ja naprawdę nie mam sobie nic do zarzucenia. Czynię najrozmaitsze wysiłki i starania.
** Źródło: [http://film.onet.pl/0,0,1609334,3,596,artykul.html film.onet.pl]
Linia 22 ⟶ 21:
 
* Siemion dał pierwszą autentyczną interpretację poezji plebejskiej, autentyczną, bo nie realistyczną. Tak jak nie jest realistyczna ta poezja, choć zbudowana z najbardziej realistycznych elementów pierwszych. Tak samo nie realistyczna jest gestykulacja, mimika, a wszystko bezbłędne, nieomylne, genialne. Trzeba koniecznie widzieć Siemiona.
** Autor: [[Maria Dąbrowska]], ''Dzienniki powojenne 1960–1965'', t. 4., Czytelnik, Warszawa 1996
 
* Wojtek Siemion jest aktorem przez całą okrągłą dobę. Wojtek jest zawsze aktorem. Wojtek Siemion lubi recytować wiersze w każdej wolnej chwili. Lubi recytować dla kolegów, dla przechodniów, nawet dla dzieci.
** Autor: [[Tadeusz Konwicki]], ''Kalendarz i klepsydra'', Czytelnik, Warszawa 1976
 
* (...) Wojtek, mimo że grał swoje znakomite monodramy właśnie w STS-ie – był w naszym zespole trochę jakby niezupełnie akceptowany. Był (...) mocno partyjny. Został nawet członkiem Komitetu Warszawskiego PZPR. (...) jako konformista żył sobie z tego bardzo dobrze. Obskakiwał więc wszystkie państwowe i partyjne fety, podejmowany był w salonach Białego Domu i w bratnich ambasadach. Ściskał dłonie wszystkich prominentów, z wieloma był za pan brat. Byliśmy z nim na wielu festiwalach zagranicznych i wszędzie, czy to w Moskwie czy w Parmie, zaraz po przyjeździe był porywany na jakieś dodatkowe spotkania i chałtury. Miał wielki talent aktorski i łączył to doskonale z talentem do interesu. Załatwić umiał po prostu wszystko. Najwspanialszy parodysta, Wiesio Gołas, pokazywał kiedyś, ku uciesze kolegów, jak to Wojtek udaje pieseczka, wchodzi na czworakach do ministerstwa, merdając ogonkiem i robiąc hau-hau – poklepywany i głaskany przez panie sekretarki, wynosi w ząbkach nowy talonik na samochód, który wręcza mu towarzysz minister mówiąc: „Masz”.
** Autor: [[Jerzy Karaszkiewicz]], ''Pogromca łupieżu'', Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2002
** Zobacz też: [[Wiesław Gołas]]