Stanisław Dygat: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m interwikidane, dr zmiana
Linia 17:
** Źródło: s. 27
 
* Ja zakochałem się pierwszy raz, kiedy miałem siedemnaście lat. Potem kochałem się jeszcze parę razy. Nie wszystkie te miłości na tyle atrakcyjne, by warto je wspominać. Ale każda zostawiła takie samo uczucie pustki i niepokoju. Że oczekiwanie nigdy się nie spełnia i e pragnieniami kierują złudzenia. Wstyd, że własne i cudze słowa tracą nagle wartość…<br />Wyobrażamy sobie, że istnieje ktoś, kto jest zdolny zaspokoić nasze tęsknoty. Ktoś, kogo wcześniejszy później spotkamy. Wyobrażamy sobie wiele rzeczy, które nigdy się nie spełniają...spełniają…
** Źródło: s. 22
 
Linia 34:
==''Jezioro Bodeńskie''==
{{osobne|Jezioro Bodeńskie (powieść)}}
 
* Po co ta Polska zerka zawsze albo na lewo, albo na prawo, albo na wschód, albo na zachód, a nic sama nie chce wymyślić?
** Źródło: wyd. KiW 1987, s. 43.
 
* Polak nie czyściłby butów Niemcowi, nawet gdyby miał za to ponieść śmierć. Francuz zrobiłby to chyba dopiero pod grozą rewolweru. A i Niemiec, gdyby przeciwnie miał czyścić buty Anglikowi, uznałby to za poniżenie honoru narodowego. Ale Anglik może to robić bez żadnej ujmy dla siebie i calego imperium, nie rażąc nawet nikogo. Jest to tak mocno ugruntowana wyższość, że aż umyka potocznej świadomości i odbiera znaczenie próbom życia. Wszystkim dokoła następuje się raz po raz na wrażliwe odciski honoru narodowego, że podskakują, klną i pienią się. Ale noga honoru angielskiego jest wolna od odcisków, nikt jej nie może urazić. Jest to arystokratyczna wyższość pełnego osiągnięcia nad brakiem pewności siebie dorobkiewicza. Stary arystokrata może pozwolić sobie na wszystko, porusza się w kręgu dobrego wychowania przekazanym jego świadomości przez szereg pokoleń, poza krąg ten nie może się wydobyć, choćby nawet pragnął, bo każdy postępek przemienia się w jego ręku w czarodziejski sposób na czyn dobrego wychowania. Ale niech identyczny postępek spróbuje popełnić przeciętny dorobkiewicz, zmrozi wszystkich chamstwem, zostanie wyproszony za drzwi.
** Źródło: wyd. KiW 1987, s. 34-3534–35.
 
* Psychiczne prawo dozwala żyć tylko w jednym świecie realnym, spędzając wszystko, co przeczy realności, na peryferię marzeń. Gdy człowiek zostanie z rodzimej realności przepędzony na tułaczkę po obczyźnie przeżyć, ratuje się przyrodzoną samoobroną wewnętrznego i zewnętrznego aktorstwa. Aktorstwo to ''altera natura''. Niemowlę ma tylko naturę somatyczną, bo nie stać go jeszcze na aktorstwo. Człowiek z wdziękiem to taki, który jest dobrym aktorem życia. Pozer to też aktor, tylko tyle, że zły. Zmanierowany zaś to ten, który nie może wydobyć się z szarży. W przeinaczonym (...) istnieniu jest się otoczonym nowymi elementami, wobec których nie pasuje już aktorstwo z rodzimej realności; trzeba improwizować i szukać nowej formy wyrazu. (...) Niespodziewanie w nowej realności odnajduje się człowiek w starym kostiumie. Trzeba się kryć przed ludźmi, aby nie razić ich oczu kontrnaturalnym połączeniemdwu wichrowatych wobec siebie czasów, które wypełniając w zestawieniu więcej powietrza, niż może pomieścić ograniczona przestrzeń uczuć, wywołują sprężenie atmosfery tak przygniatającej ciało, że czasem aż wyciska łzy.
** Źródło: wyd. KiW 1987, s. 40-4140–41.
 
* Wypuszczone przez nas dzieło idzie w świat, uniezależnia się od nas, po latach zrywa z nami częstokroć więzy nawet uczuciowe. Autor usiłujący ten twór właściwego czasu ratować dla współczesności komentarzami przypomina ojca, który, zdradzając tajniki charakteru i przeżyć swego syna w dzieciństwie, domaga się, by na tej podstawie uznano jego pełne i trwałe prawa dojrzałości. Daremnie. Syn działa już i przemawia we własnym imieniu, na nic nie zdadzą się ojcowskie ględzenia.
** Źródło: przedmowa do II wydania, wyd. KiW 1987, s. 5.
 
==''Podróż''==
Linia 70 ⟶ 71:
{{DEFAULTSORT:Dygat, Stanisław}}
[[Kategoria:Stanisław Dygat]]
 
[[sk:Stanisław Dygat]]