Buszujący w zbożu: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Mejor910 (dyskusja | edycje)
dodane cytaty
dr zmiany
Linia 13:
** Źródło: rozdział 2
 
* Jeśli ktoś przyłapie kogoś, co buszuje w zbożu...zbożu…
** Źródło: rozdział 16
 
* (...) jeżeli ktoś umarł, to jeszcze nie powód, żeby go przestać lubić, zwłaszcza jeżeli to był ktoś tysiąc razy sympatyczniejszy niż inne znajome osoby, które żyją.
** Źródło: rozdział 21
 
Linia 32:
** Źródło: rozdział 2
 
* Nagle...Nagle… nie zgadniecie, co zobaczyłem! Jeszcze jeden napis „Pies cię...”cię…” – na ścianie. Ktoś nagryzmolił to świństwo czerwonym ołówkiem czy może kredą tuż pod oszkloną częścią ściany na kamieniu. To właśnie największe zmartwienie. Nigdzie człowiek nie znajdzie przyjemnego, spokojnego miejsca, bo nie ma takiego miejsca na świecie. Możesz się łudzić, że gdzieś taki kąt jest, ale jeżeli tam wreszcie dotrzesz, ktoś wśliźnie się korzystając z chwili twojej nieuwagi i wypisze ci na ścianie tuż pod nosem jakieś plugastwo. Spróbujcie, a przekonacie się sami. Myślę, że nawet kiedy umrę i zakopią mnie na cmentarzu, i postawią nagrobek, na którym wyryją: „Holden Caulfieid”, a dalej rok urodzenia i rok śmierci, z pewnością tuż pod tymi datami będzie nagryzmolone: „Pies cię...”cię…” Mógłbym się założyć, że tak będzie.
** Źródło: rozdział 24
 
Linia 38:
** Źródło: rozdział 16
 
* Sam jestem, samiutki z sobą samym...samym…
** Źródło: rozdział 20
 
Linia 49:
** Źródło: rozdział 15
 
* Wiesz, czym był chciał być? (...) Wiesz czym? Rozumie się, gdybym mógł, do cholery, naprawdę wybrać, co zechcę. (...) Jestem właśnie strażnik w zbożu.
** Źródło: rozdział 21
 
==Pan Antolini==
* Sądzę, że wkrótce już - powiedział - będziesz musiał uświadomić sobie, dokąd chcesz dojść. A kiedy sobie uświadomisz, musisz natychmiast wyruszyć w drogę. Natychmiast. Nie wolno ci tracić ani chwili.
** Źródło: rozdział 23
 
* Upadek, do którego, jak mi się wydaje, zmierzasz, jest bardzo niezwykły i okropny. Człowiek, który w tę przepaść się stacza, nigdy nie odczuje i nie dowie się, że już sięgnął dna. Wciąż tylko spada, spada coraz niżej. Jest to los zgotowany człowiekowi, który w tym czy innym momencie swojego życia szukał czegoś, czego mu jego własne środowisko dać nie mogło - albo przynajmniej tak mu się zdawało - i który wobec tego zaniechał poszukiwań. Zrezygnował, nim jeszcze rozpoczął prawdziwe poszukiwania.
** Źródło: rozdział 23