Sergiusz Piasecki: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Luxetowiec (dyskusja | edycje)
zapiski oficera armii czerwonej
Luxetowiec (dyskusja | edycje)
Linia 29:
* Niedługo przed zakończeniem mityngu wyszedł na estradę politruk i opowiadał nam bardzo wzruszająco o prawach i obowiązkach obywateli sowieckich. Długo porównywał je z prawami obywateli państw kapitalistycznych. I zrozumieliśmy, że tam są nie prawa obywateli, lecz całkowite bezprawie, terror i wyzysk. Tylko my, szczęśliwi obywatele Związku Radzieckiego, cieszymy się swobodą, o jakiej nawet pojęcia nie mają obywatele państw burżuazyjnych.
** Źródło: ''op. cit.'', s. 69.
 
* OJCZE NASZ, KTÓRYŚ JEST W KREMLU, ŚWIĘĆ SIĘ IMIĘ TWOJE! BĄDŹ WOLA TWOJA! PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE JAKO W KREMLU, TAK I W RESZCIE ŚWIATA.
** Źródło: ''op. cit.'', s. 139.
 
* Popatrzyłem ja na jej burżujską mordę, na kapelusz z piórkiem. Potem cofnąłem się i chciałem kopnąć gadzinę w ten tłusty kapitalistyczny brzuch. Ale przypomniałem sobie, że jestem oficerem i że mam na sobie mundur Armii Czerwonej. Więc, pomyślałem sobie, niech zna mój honor! I tylko zajechałem ja pięścią w zęby. A ona, jak worek mąki, chlap na ziemię. Nasza by, sowiecka baba, nawet i nie mrugnęła. A ta... od razu widać: burżujskie paskudztwo - żadnej w niej wytrzymałości nie ma! Splunąłem ja na nią z absolutną pogardą i nie oglądając się nawet dumnie odszedłem.
Linia 35 ⟶ 38:
* Po stachanowsku, można powiedzieć, nasi kochani WODZOWIE Europę obrabiają. A jak ją wykończą, to trochę odsapną i do Ameryki się zabiorą. Tam też będzie bardzo interesująca robota, bo dolarów tam, jak słyszałem, jest dużo i będzie za co pohulać. Wówczas ja sobie nawet rower kupię... z pompką.
** Źródło: ''op. cit.'', s. 85.
 
* Ty w Boga waszego, co go z brodą malują, wierzysz? - Tak - powiedział Kolka. - Wolę wierzyć w naszego Boga z brodą, jak w waszego z wąsami. - Więc tym - powiedziałem - czym dla was jest wasz Bóg, tym dla nas jest Stalin!
** Źródło: ''op. cit.'', s. 110.
 
* Więc jest nadzieja, że wszystkie państwa dobrowolnie zostaną przyłączone do Związku Radzieckiego. Tylko trzeba tę imperialistyczną zarazę, Hitlera, zwyciężyć. Wówczas pewnie uda się światowy kołchoz zbudować, wszystkich burżujów, posiadających zegarki i rowery, wyrżnąć i za pomocą NKWD nasz ruski socjalizm wszędzie wprowadzić.
** Źródło: ''op. cit.'', s. 156.
 
* Wolno mi nawet nazywać GO - naszego wodza - towarzyszem. Pomyślcie sobie tylko uczciwie: ja mam prawo swobodnie i wszędzie nazywać GO towarzyszem! Towarzysz Stalin! TOWARZYSZ STALIN!... Otóż to jest moją największą dumą i radością!... Czy może obywatel państwa kapitalistycznego nazywać swojego prezydenta lub króla towarzyszem? Nigdy!
** Źródło: ''op. cit.'', s. 11.
 
* W ostatnich dniach rozgromiliśmy mieszkanie księdza w miasteczku i dwa majątki polskich krwiożerczych panów. Wiadomo, że są to twierdze reakcjonistów, więc trzeba zawczasu je unieszkodliwić. A dla proletariatu wynika z tego znaczna korzyść, bo ja już trzy zegarki mam i pięć pierścionków oraz srebrną papierośnicę.
* Za kilka dni udało mi się znaleźć w ilustrowanym tygodniku portret Hitlera, zamieszczony na całej stronie. Bardzo ja tym ucieszyłem się i chociaż tygodnik był nie mój, wydarłem z niego tamtą stronę. Potem w domu na tekturę nakleiłem i dużymi literami taki oto napis u dołu zrobiłem: "ADOLF HITLER - NAJWIĘKSZY PRZYJACIEL WODZA ROSJI J. W. STALINA". Powiesiłem ja portret Hitlera naprzeciw portretu Stalina. Niech sobie tak wiszą, kochani wodzowie, i cieszą się sobą...
** Źródło: ''op. cit.'', s. 191-192.
 
* Za kilka dni udało mi się znaleźć w ilustrowanym tygodniku portret Hitlera, zamieszczony na całej stronie. Bardzo ja tym ucieszyłem się i chociaż tygodnik był nie mój, wydarłem z niego tamtą stronę. Potem w domu na tekturę nakleiłem i dużymi literami taki oto napis u dołu zrobiłem: "ADOLF„ADOLF HITLER - NAJWIĘKSZY PRZYJACIEL WODZA ROSJI J. W. STALINA"STALINA”. Powiesiłem ja portret Hitlera naprzeciw portretu Stalina. Niech sobie tak wiszą, kochani wodzowie, i cieszą się sobą...
** Źródło: ''op. cit.'', s. 73.
 
* Zrównaliśmy się z Niemcami. Oddział ich był mały. Może ze dwudziestu konnych. Ale jaki oddział! Na pewno najlepszych kawalerzystów z całej hitlerowskiej armii wybrali. Konie duże, syte, aż lśnią. Nigdy takich w Rosji nie widziałem. Uprząż na nich błyszczy okuciami i wszystko z dobrej skóry. Chłopy jak lwy. Ubranie na nich porządne, siwego koloru. Uzbrojeni są potężnie. Nic dziwnego, że tacy żołnierze zwyciężają. Pewnie nawet mięso jedzą codziennie, a nie, jak nasi żołnierze, śmierdzącą rybę. I to nie zawsze dają. Bo czasem po tygodniu i dłużej tylko spleśniałe suchary są, co po wiele lat w składach leżały.
** Źródło: ''op. cit.'', s. 143.
 
* Z tego, co ja dotychczas widziałem, zrozumiałem ja, że polscy chłopi zupełnie inaczej żyją, niźli nam o tym opowiadano. Gdzież to znaleźć w Rosji chłopa, który miałby zegarek. A u tych zegarki zwykła rzecz. Są też syci, porządnie ubrani. I nikt ich nie bije, nie sprzedaje, nie trzyma w więzieniach.
** Źródło: ''op. cit.'', s. 148.
 
* Z tymi burżujkami sprawy miłosne trzeba bardzo ostrożnie załatwiać.