Jarosław Grzędowicz: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
fmt
Linia 12:
 
==''Pan Lodowego Ogrodu''==
* -Jak się pan czuje?-W słuchawkach metaliczny głos Nowinkowa-Wzrasta panu tętno.<br />-Nie mam pojęcia dlaczego-cedzę w ustnik. Durny konował.<br /><br />Czuję się jak jakiś pradawny, martwy władca. Przywiązany do tronu, który za chwilę, stanie w płomieniach.<br />Przede mną przeciąga się korowód żałobników z darami... brakuje tylko płaczek
** Źródło: tom 1 rozdział 1 "Nocny„Nocny wędrowiec"wędrowiec”
-Nie mam pojęcia dlaczego-cedzę w ustnik. Durny konował.
 
Czuję się jak jakiś pradawny, martwy władca.Przywiązany do tronu, który za chwilę, stanie w płomieniach.
Przede mną przeciąga się korowód żałobników z darami...brakuje tylko płaczek
 
Źródło: tom 1 rozdział 1 "Nocny wędrowiec"
 
* A teraz stoję sam z obcym żelazem w dłoni, a wokół mnie umierają ludzie. I jestem już kimś innym niż pięć minut temu.
** Źródło: tom 1
 
*„Wiesz, co to jest piekło?
 
Piekło to dwa zamglone szczyty, tulące się do siebie niczym półdupki. To wciąż te same szarpane linie gór, osnute niebieskawym oparem. To widoczne w oddali dwie plamy lasu wspinające się po zboczach, płonące królewskimi barwami jesieni. To siedemdziesiąt trzy iglaste krzewy, pokręcone, jakby wyszły spod ręki mistrza bonsai. To rozsypane wokół białoszare bryłki wapiennych skał, sine jak zepsute mięso. To roziskrzona plwocina śnieżnych czap na wierchach. To prześliczny niczym z pocztówki górski pejzażyk, który staje się wszystkim. Niezmienny, nudny, piękny. Pocztówka nagle awansowała do roli wszechświata. To uwięziony w słojach drewna wieczny gniew i wściekłość.
To wyschłe, drewniane gardło, które nie zna krzyku. To jest piekło.”
 
* „Wiesz, co to jest piekło?<br /><br />Piekło to dwa zamglone szczyty, tulące się do siebie niczym półdupki. To wciąż te same szarpane linie gór, osnute niebieskawym oparem. To widoczne w oddali dwie plamy lasu wspinające się po zboczach, płonące królewskimi barwami jesieni. To siedemdziesiąt trzy iglaste krzewy, pokręcone, jakby wyszły spod ręki mistrza bonsai. To rozsypane wokół białoszare bryłki wapiennych skał, sine jak zepsute mięso. To roziskrzona plwocina śnieżnych czap na wierchach. To prześliczny niczym z pocztówki górski pejzażyk, który staje się wszystkim. Niezmienny, nudny, piękny. Pocztówka nagle awansowała do roli wszechświata. To uwięziony w słojach drewna wieczny gniew i wściekłość.<br />To wyschłe, drewniane gardło, które nie zna krzyku. To jest piekło.”
** Źródło: tom 2 rozdział 1 "Drzewo" „Drzewo”
 
* Dlatego zapamiętaj: krwawe łzy oznaczają pożegnanie przyjaciół, nie wrogów. Zapamiętaj też to: jeśli będziesz musiał się cofnąć albo wybrać niewolę, wybierz niewolę. I jeszcze jedno: niewola nie jest wieczna. Znajdziesz drogę na wolność. Siłą lub podstępem. A wtedy patrz w niebo. Pewnego dnia pod wieczór zobaczysz, jak ognista gwiazda przecina niebo. Poszukaj jej. Idź tam, gdzie spadła. Tyle musisz pamiętać teraz. Poradzisz sobie, synku.
Linia 46 ⟶ 37:
 
* Pierwsze pięć lat spędziłeś w ramionach kobiet i teraz za nimi tęsknisz. Nic dziwnego, każdy tęskni. Jednak powiem ci tylko, że kiedy przestaniesz być chłopcem, znowu w nie powrócisz.
** Opis: Cesarz pociesza swojego syna Tendżaruka(Filara) w trakcie pierwszego dnia szkolenia.
** Źródło: tom 1
 
Linia 52 ⟶ 43:
** Źródło: tom 1
 
* Filar, syn Oszczepnika. Terkej Tendżaruk. Agyren Kysaldym. Ardżuk Hatarmał. Tyle imion. Tylu różnych ludzi. Każdy był inny. Który był mną? Którym sam byłem?<br />Kim w ogóle byłem?<br />Nie wiedziałem przecież nawet, ile tak naprawdę mam lat. Czym innym jest czas liczony od dnia narodzin, a czym innym czas który się przeżyło. Miesiące płyną raz szybciej, raz wolniej. Czasem kilka dni są jak całe lata. Dni, a nawet godziny mogą zmienić człowieka na zawsze. Kiedy indziej znowu nic się nie dzieje i mimo że czas płynie, to tak, jakby stał w miejscu. Człowiek niczego się nie uczy, trwa, nie zmienia się.
** Źródło: tom 2, rozdział 6, "Ostatni„Ostatni Bastion i Woda"Woda”
Kim w ogóle byłem?
Nie wiedziałem przecież nawet, ile tak naprawdę mam lat. Czym innym jest czas liczony od dnia narodzin, a czym innym czas który się przeżyło. Miesiące płyną raz szybciej, raz wolniej. Czasem kilka dni są jak całe lata. Dni, a nawet godziny mogą zmienić człowieka na zawsze. Kiedy indziej znowu nic się nie dzieje i mimo że czas płynie, to tak, jakby stał w miejscu. Człowiek niczego się nie uczy, trwa, nie zmienia się.
** Źródło: tom 2, rozdział 6, "Ostatni Bastion i Woda"
 
* Spokojnie wstali i wyszli, zabierając bydło i trzodę, oraz muchy i pszczoły, ewentualnie bardzo troskliwie i bez gwałtu porwało ich UFO. Co ja gadam, to ja tutaj jestem UFO.