Alice Munro: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
kat., int., lit.
Luxetowiec (dyskusja | edycje)
uzupełnienie cytatów
Linia 15:
==''Noc''==
<small>(ang. W: ''Drogie życie'', wyd. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013, tłum. Agnieszka Kuc, ISBN 9788308052853)</small>
 
* Dawniej lubiłam zaczepki, unosiłam siennik i groziłam młodszej siostrze, że jej zrobię krzywdę, a ona leżała bezradnie i nic mi nie mogła zrobić. Prawdę mówiąc, siostra - na imię miała Catherine - nie była tak zupełnie bezbronna. Naciągała na głowę kołdrę, a ja czekałam, aż zacznie się dusić albo z ciekawości odsłoni twarz i będę mogła na nią na przykład napluć lub przynajmniej udać, że to robię, i ją zezłościć.
** Źródło: s. 351.
 
* Kiedy byłam młoda, wszystkie dramatyczne wydarzenia, takie jak poród albo ostre zapalenie wyrostka robaczkowego, następowały w czasie burzy śnieżnej. Drogi były nieprzejezdne, zresztą samochodu i tak nikt by nie odkopał z przydomowej zaspy, więc zaprzęgało się konie i saniami jechało do szpitala w mieście. Całe szczęście, że była taka możliwość, a wojna i racjonowanie paliwa doprowadziły do tego, że wykorzystywano taki transport przez jakiś czas.
** Źródło: s. 348.
 
* - Mogłabym ją udusić - nie zdołałam się jednak powstrzymać. I tych słów nie dało się już cofnąć, nie było powrotu do obrazu mojej osoby, jaki wcześniej istniał. Ojciec to usłyszał. Pojął, że uważam siebie za zdolną, by udusić małą Catherine we śnie, całkiem bez powodu.
** Źródło: s. 361.
 
==''Głosy''==
<small>(ang. W: ''Drogie życie'', wyd. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013, tłum. Agnieszka Kuc, ISBN 9788308052853)</small>
 
* I sama już nie wiem, jak długo o nich myślałam. W zimnej, ciemnej sypialni kołysali mnie do snu. Za każdym razem udawało mi się przywołać ich twarze i głosy - z tą jednak różnicą, że wówczas były przeznaczone tylko dla mnie, ponieważ osoby trzecie zostały z moich wyobrażeń usunięte. Dłonie lotników błogosławiły teraz moje własne chude uda, a głosy zapewniały mnie, że ja również zasługuję na miłość.
** Źródło: s. 380.
 
* Kobieta robiła naprawdę niesamowite wrażenie. Nigdy bym nie pomyślała, że będąc starym, można prezentować się tak wytwornie, być mocnej budowy, ale mieć także mnóstwo wdzięku, prowokować, a zarazem wyglądać godnie i dostojnie. Ktoś mógłby ją nazwać bezwstydnicą i zdaje się, że moja matka później tak właśnie się o niej wyraziła - w charakterystyczny dla siebie, wyniosły sposób.
** Źródło: s. 372.
 
* Moje włosy - odpowiednio zwilżone i uformowane w długie pukle - przypominały tłuste kiełbaski. Pozbywałam się tych loków codziennie w drodze do szkoły. Mówiłam mamie, że inni nie noszą takich fryzur, a ona odpowiadała, że nie mają tyle szczęścia.
** Źródło: s. 368.
 
* Przez długi czas pamiętałam brzmienie ich głosów. Wiele o nich rozmyślałam. (...) Bez wątpienia nigdy wcześniej nie słyszałam, żeby mężczyzna zwracał się do kobiety w ten sposób, uważał ją za tak wspaniałą i niezwykłą istotę, że wszelkie przejawy nieuprzejmości względem niej traktował nieomal jak naruszenie prawa, jak grzech.
** Źródło: s. 378.
 
{{DEFAULTSORT:Munro, Alice}}