Tadeusz Bartoś: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
nowy cytat
nowe cytaty
Linia 4:
** Źródło: rozmowa Cezarego Michalskiego, [http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20121225/bartos-kulturowy-konserwatyzm-nie-jest-religia ''Kulturowy konserwatyzm to nie jest religia'', krytykapolityczna.pl, 25 grudnia 2012]
** Zobacz też: [[Benedykt XVI]], [[tradycja]]
 
* Gender jest użyte jako hasło wojenne, kij do okładania bliźniego swego. A przecież hierarchowie i ksiądz Oko mają swoje racje, choć mają problemy z ich wyłuszczeniem i ograniczają się do napaści słownych. Oni wiedzą – albo się domyślają – że zmiany kulturowe rozluźniają więzy społeczne, a więc rozluźniają kontrolę społeczną, w tym kościelną, nad ludzkimi obyczajami, zachowaniami itd. Ponieważ katolicyzm jest sferą obyczaju i kultury, zmiana kultury i obyczaju to likwidacja katolicyzmu. Mamy więc wojnę kulturową. Tożsamościową. W tej wojnie zwolennicy starego niestety działają wedle zasady „cel uświęca środki”.
** Źródło: rozmowa Tomasza Stawiszyńskiego, [http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20131202/bartos-gender-sluzy-jako-haslo-wojenne ''Bartoś: „Gender” służy jako hasło wojenne'', krytykapolityczna.pl, 2 grudnia 2013]
** Zobacz też: [[gender]], [[katolicyzm]]
 
* Jan Paweł II, zaniedbując wprowadzenie skutecznych mechanizmów kontrolnych, kształtował instytucję, co do której każdy człowiek mający choćby elementarne pojęcie psychosocjologiczne wie, że będą się w niej rodzić patologie. Dzięki niemałej liczbie opracowań wiemy już szczegółowo, co się działo za jego pontyfikatu, wiemy, że ukrywanie przestępstw seksualnych, skandale finansowe  –  wszystko to miało bezpośredni związek z wadliwą strukturą organizacyjną, uniemożliwiającą przejrzystość i nadzór, przepływ informacji (choćby mania utajniania wszystkiego).
Linia 19 ⟶ 23:
* Nie chcę dłużej żyć w systemie kościelnej zależności, w którym gubi się poczucie wartości własnego życia.
** Źródło: [http://www.wprost.pl/ar/100880/Ucieczka-ksiezy/?I=1259 wprost.pl]
 
* Płeć jest biologiczna, jak mówił ostatnio bp Jędraszewski, ona decyduje. I można biologa zaprosić, powiada biskup – miłośnik Sartre’a – żeby to potwierdził. Ten biologizm jest ciekawy, bo bardzo materialistyczny. Kultura niby zawsze była sferą ducha, więc wydawałoby się, że duchownym byłoby bliżej kultury, aniżeli anatomii organów płciowych i fizjologii rozmnażania. No, ale to żarty. Idzie o to, skąd ma płynąć normatywność. Idzie o coś, co nie jest tylko konwencją, a kultura dziś to konwencja. Doszliśmy od przekonania w naszej cywilizacji – to proces kilkusetletni, zwany nowoczesnością – że kultura to nie jest porządek nadany przez Boga, ale ustanowiony przez ludzi i zmienny. To jest dramat katolicyzmu, który był zawsze tylko kulturą, a sankcja boska, absolutna, też się okazała jedynie instytucją kultury. Tak więc kultura dziś dla Kościoła katolickiego to zmora. Bo nie jest monokulturą, bo jest niestabilna, płynna – jak to się dzisiaj modnie mówi.
** Źródło: rozmowa Tomasza Stawiszyńskiego, [http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20131202/bartos-gender-sluzy-jako-haslo-wojenne ''Bartoś: „Gender” służy jako hasło wojenne'', krytykapolityczna.pl, 2 grudnia 2013]
** Zobacz też: [[biologia]], [[kultura]], [[Marek Jędraszewski]], [[Jean-Paul Sartre]]
 
* Spójność systemu logicznego osiąga się za cenę tego, że nic nie mówi ona o rzeczywistości. Spójność to jest operacja umysłu, a nie rzeczywistość. Jeśli my chcemy gdzieś odnaleźć spójność w rzeczywistości, to jest to zawsze fragmentaryczne. Świat nie jest systemem, nie jest ''mathesis universalis''. A taki ideał narzuciła sobie w walce ze scjentyzmem dogmatyka katolicka. Spójność za cenę totalnego odklejenia się od rzeczywistości, także tej badanej przez historyków pierwszego wieku. Jeśli chcemy wszystko uspójnić, to po to głównie, aby mieć władzę nad innymi.