Czesław Miłosz: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
nowy cytat
m lit., dr zmiana
Linia 70:
* Więc cóż Zachód może nam ofiarować? Wolność od czegoś to dużo, ale to za mało, to o wiele mniej niż wolność ku czemuś.
 
* W moich wędrówkach w początkach drugiej wojny światowej zdarzyło mi się, co prawda na bardzo krótko, być w Związku Sowieckim. Czekałem na pociąg na stacji jednego z wielkich miast Ukrainy. Był to olbrzymi gmach. (...) Marmurowe schody pełne były śpiących nędzarzy; ich nagie nogi wyglądały z łachmanów, chociaż była to zima. Z góry nad nami głośniki ryczały propagandowe hasła. Przechodząc zatrzymałem się, nagle czymś tknięty. Pod ścianą umieściła się rodzina chłopów: mąż, żona i dwoje dzieci. Siedzieli na koszykach i tobołach. (...) Mówili ze sobą przyciszonymi głosami po polsku. Patrzyłem na nich długo i nagle poczułem, że łzy płyną mi po policzkach. I to, że właśnie na nich zwróciłem uwagę w tłumie, i moje gwałtowne wzruszenie były spowodowane ich zupełną innością. Była to ludzka rodzina, jak wyspa w tłumie, któremu czegoś brakowało do zwyczajnego, małego człowieczeństwa. Gest ręki nalewającej herbatę, uważne, delikatne podanie kubka dziecku (...) ich odosobnienie, ich prywatność w tłumie – oto co mną wstrząsnęło.
 
* W tej filozofii powodzenie jest integralną częścią rozumowania; przegrana odkryłaby błędność sztucznej dialektyki, która zostałaby zwyciężona przez rzeczywistość.
Linia 88:
** Źródło: [http://www.milosz.pl/w_w.php ''Traktat poetycki (wstęp)'']
 
* Budynek kościelny był jedynym miejscem, dokąd nie przenikało urzędowe kłamstwo, a kościelna łacina pozwalała zachować wiarę w wartość ludzkiej mowy, poza tym poniżanej i naginanej do najgorszych zadań. (...) Tam jednak, gdzie nie da się określić, co jest obyczajem narodowym, a co religijnym, religia zmienia się w siłę społeczną, konserwatywną i konformistyczną.
** Opis: o Kościele katolickim w epoce stalinowskiej.
** Źródło: [[Adam Michnik]], ''Rozpacz Miłosza'', „Gazeta Wyborcza”, 31 grudnia 2010.
Linia 108:
** Źródło: [http://www.milosz.pl/w_de.php ''Dziecię Europy'', Nowy Jork, 1946].
 
* Dusza polska niezmiennie obraca się ku prawicy, jakby miała wbudowaną igłę magnetyczną wskazującą ten kierunek (...). Doświadczenia tego stulecia – a przede wszystkim myślę o okresie międzywojennym – wystarczą, żeby przekonać, że kultura polska jałowieje, jeżeli zwycięża w niej prawicowe myślenie. Kto więc sądzi, że krocząc na prawo, służy Narodowi przez wielkie N, ten wybiera drogę prowadzącą do jego paraliżu. (...) Czyż trzeba przypominać, że przedwojenny sojusz Kościoła z endecją odsuwał od niego ludzi twórczych i poszukujących, że wytworzył przedział: z jednej strony świat literatury i sztuki, czyli tzw. intelektualiści itp., z drugiej kruchta i nacjonalistyczne hece.
** Źródło: [[Adam Michnik]], ''Rozpacz Miłosza'', „Gazeta Wyborcza”, 31 grudnia 2010.
** Zobacz też: [[prawica]]
Linia 143:
 
* Mając znajomość z nocy kresem<br />Zasiadaj nad Tukidydesem <br />I purpurowy sok destyluj, <br />Aż palcem dotkniesz <br />ziarna stylu<br />I szukaj, jaki wtedy będzie <br />Ślad stopy ludzkiej na legendzie.
** Źródło: ''Traktat moralny'', Washington D.C.Waszyngton, 1947.
** Zobacz też: [[Tukidydes]]
 
Linia 161:
* Nadziei każdy musi szukać sam dla siebie. Nie ma żadnej powszechnej recepty.
 
* Najbardziej skrajne zalecenia obezwładniają się, znoszą się wzajemnie, zmieniając się natychmiast w tzw. kulturę. Techniczny aparat produkujący mowę, mówioną, pisaną i obrazkową, przechwytuje i przyswaja na swój użytek każdy bunt, również bunt przeciwko niemu. (...) Człowiek jako przedmiot ekonomii zachowuje się tak a nie inaczej nie dlatego, że w głowie jego powstają filozoficzne uogólnienia, ale dlatego że musi zaspokoić swoje potrzeby, natomiast zaspokoić je może, tylko podporządkowując się prawom niezależnym od jego woli. (...) Środki masowego przekazu, tj. język, są napędem ekonomii, wytwarzając ciągle nowe potrzeby przy pomocy reklamy.
** Opis: o [[kapitalizm]]ie amerykańskim.
** Źródło: ''Widzenia nad Zatoką San Francisco'', Instytut Literacki, Paryż 1969.
Linia 169:
** Źródło: „Kultura” nr 7/8, 1954
 
* Nie bądź bezpieczny – poeta pamięta<br />Możesz go zabić – narodzi się nowy<br />Spisane będą czyny i rozmowy...rozmowy…
** Źródło: [http://www.milosz.pl/w_ks.php ''Który skrzywdziłeś'', 1950].
 
* Nie jesteś jednak tak bezwolny,<br />A choćbyś był jak kamień polny,<br />Lawina bieg od tego zmienia,<br />Po jakich toczy się kamieniach.
** Źródło: ''Traktat moralny'', Washington D.C.Waszyngton, 1947.
 
* Nie myślałem, że żyć będę w tak osobliwej chwili.<br />Kiedy Bóg skalnych wyżyn i gromów,<br />Bóg Zastępów, kyrios Sabaoth,<br />Najdotkliwiej upokorzy ludzi,<br />Pozwoliwszy im działać jak tylko zapragną,<br />Im pozostawiając wnioski i nie mówiąc nic.
Linia 179:
 
* Nigdy nie pisałem listów z myślą o niedyskretnej potomności i włosy mi stają na głowie, kiedy pomyślę o szperaczach. Ale życie z pozowaniem do portretu w ramach byłoby nie do zniesienia, niechby przynajmniej tyle swobody, że ''après nous le déluge''.
** Źródło: list do [[Jan Błoński|Jana BłoskiegoBłońskiego]] (prawdop. 1979), cyt. za: Urszula Klatka, Małgorzata Kusak, Katarzyna Maślanka, ''Portret złożony'', „Alma Mater” nr 137, lipiec-wrzesień 2011, s. 64.
 
* Panie Boże, lubiłem dżem truskawkowy<br />I ciemną słodycz kobiecego ciała<br />(...)<br />Jakiż więc ze mnie prorok?
** Źródło: ''Wyznanie'', z tomu: ''Kroniki'', 1986.
 
Linia 191:
 
* Pośród żarcików, anegdotek,<br />Szlachecki wspominając miodek,<br />Chyli się Polska w trudne czasy<br />Przed bóstwem wódki i kiełbasy.
** Źródło: ''Traktat moralny'', Washington D.C.Waszyngton, 1947.
 
* Przyrównuje siebie do Rzymianina w którym kult Mitry<br />zmieszał się z kultem Jezusa.<br />Dawne wiary w nim nie wygasły. Czasem myśli, że jest<br />we władzy demonów.<br />Gromi przeszłość, bojąc się że kiedy ją zgromi, nie będzie<br />miał gdzie złożyć głowy.<br />Najchętniej gra w karty i szachy, żeby własnych<br />nie zdradzać tajemnic.<br />Rękę oparł na pismach Marksa, ale w domu czyta<br />Ewangelię.<br />Z ironią patrzy na procesję wychodzącą z rozbitego kościoła.<br />Za tło ma ruiny miasta koloru końskiego mięsa.<br />W palcach pamiątkę trzyma po faszyście poległym<br />w powstaniu.
Linia 205:
** Źródło: [http://www.milosz.pl/w_st.php ''Strukturalizm'', 1965].
 
* Teraz przyznaje się do zwątpienia.<br />Są chwile, kiedy wydaje się, że zmarnowałem życie.<br />Bo ty jesteś mową upodlonych,<br />mową niezrozumiałych i nienawidzących<br />siebie bardziej może niż innych narodów,<br />mową konfidentów,<br />mową pomieszanych,<br />chorych na własną niewinność.<br /><br />Ale bez ciebie kim jestem.<br />Tylko szkolarzem gdzieś w odległym kraju,<br />A sukces bez lęku i poniżeń.<br />No tak, kim jestem bez ciebie.<br />Filozofem takim jak każdy. (...)
** Źródło: [http://gu.us.edu.pl/node/197941 ''Moja wierna mowo'']
 
Linia 217:
** Zobacz też: [[koniec świata]]
 
* ...w…w nasze dni zamglone, <br />Stylem zasnute jak kokonem, <br />Sięgaj <br /> I przędzę bierz za przędzą, <br />Aż kruche nitki się rozkręcą <br /> I na dnie z wolna się ukaże <br />Poczwarka nietykalna zdarzeń. <br />I przędzę zwiń. I z pełną wiedzą, <br /> Że tylko przez nią oczy śledzą <br />Tę gwiazdę przeobrażeń wrzącą –<br />Czyń, póki dni ci się nie skończą
** Źródło: ''Traktat moralny'', Washington D.C.Waszyngton, 1947.
 
* W Warszawie przy karuzeli,<br />W pogodny wieczór wiosenny,<br />Przy dźwiękach skocznej muzyki.<br />Salwy za murem getta<br />Głuszyła skoczna melodia<br />I wzlatywały pary<br />Wysoko w pogodne niebo.<br /><br />Czasem wiatr z domów płonących<br />Przynosił czarne latawce,<br />Łapali skrawki w powietrzu<br />Jadący na karuzeli.<br />Rozwiewał suknie dziewczynom<br />Ten wiatr od domów płonących,<br />Śmiały się tłumy wesołe<br />W czas pięknej warszawskiej niedzieli.
Linia 243:
** Zobacz też: [[wariat]], [[klęska]], [[przyroda]]
 
* Zawsze wierzyłeś, że prawdziwym celem pisania jest dotrzeć do wszystkich ludzi i zmienić ich życie. Co jednak, jeśli taki cel jest nieosiągalny? Czy traci przez to sens?<br />(...) Jeśli nie możesz zbawić świata, dlaczego miałbyś się troszczyć o to, czy masz dużą czy małą publiczność?
** Źródło: ''Noty o wygnaniu''
 
Linia 250:
 
* Żywot grabarza jest wesoły.<br />Grzebie systemy, wiary, szkoły.
** Źródło: ''Traktat moralny'', Washington D.C.Waszyngton, 1947.
 
==O Czesławie Miłoszu==
Linia 261:
 
* I wtedy pokochałam te wiersze obce,<br />których dźwięk różnym uszom zgrzytał i trzeszczał,<br />i z tego wzięły się moje liczne nieszczęścia<br />i szczęścia. Więc odtąd jestem zawodowcem,<br />przysięgłym tłumaczem, który nocami<br />zapomnianym słowem rosyjskim ów szczebiot<br />próbuje, szeleszcząc Dala stronicami<br />i mamrocząc jak nad księgą wróżebną.
** Autor: [[Natalia Gorbaniewska]], ''*** (I wtedy pokochałam te wiersze obce...obce…)'', fragment wiersza dedykowanego Miłoszowi, tłum. [[Wiktor Woroszylski]]
 
* Katolicyzm jest – dla Czesława Miłosza – najbardziej antropocentryczną z religii i niejako przez nadmiar boskiego człowieczeństwa opiera się unicestwiającym poszczególnego człowieka naukom ścisłym, paradoksalnie więc mniej jest narażony niż inne wyznania na rozkładający wpływ nauki i techniki. Nawet Ziemia i Niebo, Zstąpienie i Wniebowstąpienie mają w nim właściwości stosunków nie pomiędzy światami, ale ludzkimi postaciami”. „W katolicyzmie jest bezpieczniej [...](…)” – mówił. W wysiłku samotnej nawigacji przez dzieje człowiek zwany Czesławem Miłoszem podtrzymywany jest tu wizją Boga Wcielonego, która jest w każdym ratowanym z niewoli człowieku. Takim widzę Laureata Nagrody Nobla i nowego Doktora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Życzę mu, aby po licznych zwycięstwach uniknął i tego zagrożenia podwodnej rafy „zaklasyfikowania administracji akademickiej” i swobodnie żeglował – bez łodzi – do wybranego celu: ratowania godności i wolności Osoby, Człowieka, każdego człowieka, by „powstało nowych ludzi plemię, jakich jeszcze nie widziano”.
** Autor: kardynał [[Stefan Wyszyński]], [http://www.kul.pl/oldbukul/wystawy/pamietnik_wystaw/czeslaw_milosz/czeslaw_milosz_hc_kul.htm kul.pl, ''List Prymasa Polski do świadków promocji doktorskiej Czesława Miłosza'', 3 maja 1981]