Potop (powieść): Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m drobne redakcyjne, sortowanie + źródła
m us. link, format, dr zmiana
Linia 1:
[[Plik:Kmicic z Oleńką.jpg|mały|<center>Kmicic z Oleńką na kuligu - obraz Juliusza Kossaka</center>]]
'''[[w:Potop (powieść)|Potop]]''' – powieść [[Henryk Sienkiewicz|Henryka Sienkiewicza]] z 1886 roku.
* A i król też był zmieszany, bo Zamość omylił jego nadzieję...nadzieję… Co najwięcej, mimo tego, co mu poprzednio mówiono, spodziewał się znaleźć gród takiej odpornej siły, jak Kraków, Poznań i inne miasta, których tyle już zdobył. Tymczasem znalazł twierdzę potężną, przypominającą duńskie i niderlandzkie, o której bez dział ciężkiego kalibru nie mógł nawet pomyśleć.
** Postać: król Karol X Gustaw
** Źródło: [[s:Potop/Tom V/Rozdział III|t. V, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 28-2928–29.
** Zobacz też: [[Zamość]]
 
Linia 38:
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział VII|t. II, rozdz. VII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 128.
 
* Gdy rozejrzę się po świecie, próżno pytam, gdzie jest taki drugi naród, w którymby chwała Boga starożytnej szczerości trybem trwała i pomnażała się coraz bardziej...bardziej… Próżno patrzę, gdzie drugi naród, w którym tak otwarty kandor żyje; gdzie państwo, w któremby o tak piekielnych bluźnierstwach, subtelnych zbrodniach i nigdy nieprzejednanych zawziętościach, jakich pełne są obce kroniki, nigdy nikt nie słyszał...słyszał… Niechże mi pokażą ludzie, w dziejach świata biegli, inne królestwo, gdzieby wszyscy królowie własną spokojną śmiercią umierali. Nie masz tu nożów i trucizn, nie masz protektorów, jako u Angielczyków...Angielczyków… Prawda, mój panie, zawinił ten naród ciężko, zgrzeszył przez swawolę i lekkość...lekkość… Ale któryż to jest naród nigdy niebłądzący i gdzie jest taki, któryby tak prędko winę swą uznał, pokutę i poprawę rozpoczął? Oto już się obejrzeli, już przychodzą, bijąc się w piersi, do twego majestatu...majestatu… (...) Zaufaj im, panie, bo oto tęsknią już za swą krwią jagiellońską i za ojcowskiemi rządami twemi...twemi…<br />Jedź między nich....nich… Ja, ja niewiasta, nie lękam się zdrady, bo widzę miłość, bo widzę żal za grzechy i restauracyą tego królestwa, na które cię po ojcu i bracie powołano. Ani mi się też podobna rzecz zdawa, by Bóg miał zgubić tak znaczną Rzeczpospolitę, w której światło prawdziwej wiary płonie.
** Postać: królowa Maria Ludwika
** Źródło: [[s:Potop/Tom IV/Rozdział II|t. IV, rozdz. II]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 34-3534–35.
 
* Gdy się białogłowa przeciw tobie zaweźmie, choćbyś się w szparę w podłodze skrył, jeszcze cię igłą stamtąd wydłubie.
Linia 55:
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział III|t. III, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 51.
 
* Głupich nigdzie na świecie nie brak, a szczególnie w tym kraju!
** Postać: Bogusław Radziwiłł
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział XI|t. II, rozdz. XI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 211.
 
* I tak chwiały się umysły pomiędzy obawą a nadzieją, ciężka niepewność przygniatała dusze ludzkie, gdy nagle położył jej koniec uniwersał Bogusława Leszczyńskiego, jenerała wielkopolskiego, zwołującego pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego dla obrony granic od grożącej nawały szwedzkiej...szwedzkiej…<br />Wszelka wątpliwość znikła. Okrzyk: „Wojna! rozległ się po całej Wielkopolsce i wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej.<br />Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki wspomagany przez Buturlina, srożył się na południu i wschodzie; Chowański i Trubecki na północy i wschodzie, Szwed zbliżał się z zachodu! Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.<br />Kraj był jak obóz oblężony.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział X|t. I, rozdz. X]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 182.
 
Linia 66:
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział III|t. II, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 33.
 
* Jakaż to wolność, która jednemu przeciw wszystkim oponować pozwala?... Zali ta wolność dla jednego, nie jest niewolą dla wszystkich?
** Postać: prymas
** Źródło: [[s:Potop/Tom IV/Rozdział III|t. IV, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 41-4241–42.
** Zobacz też: [[wolność]], [[niewola]], [[liberum veto]]
 
* Jam też nie z soli wyrósł, ani z roli, jeno z tego, co mnie boli; (...) a boleli mnie Kozacy, którzy mi tę oto gębę przestrzelili, a teraz boli mnie Szwed.
** Postać: Czarniecki.
** Źródło: [[s:Potop/Tom V/Rozdział V|t. V, rozdz. V]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 70.
 
* Jestli na świecie drugi kraj, gdzie by tyle nieładu i swawoli dopatrzeć można?... Co tu za rząd? Król nie rządzi, bo mu nie dają...dają… Sejmy nie rządzą, bo je rwą...rwą… Nie masz wojska, bo podatków płacić nie chcą; nie masz posłuchu, bo posłuch wolności się przeciwi; nie masz sprawiedliwości, bo wyroków nie ma komu egzekwować i każdy możniejszy je depce; nie masz w tym narodzie wierności, bo oto wszyscy pana swego opuścili; nie masz miłości do ojczyzny, bo ją Szwedowi oddali za obietnicę, że im po staremu w dawnej swawoli żyć nie przeszkodzi...przeszkodzi… (...) Który by w świecie naród nieprzyjacielowi do zawojowania własnej ziemi pomógł? Który by tak króla opuścił, nie za tyraństwo, nie za złe uczynki, ale dlatego, że przyszedł drugi mocniejszy? Gdzie jest taki, co by prywatę więcej ukochał, a sprawę publiczną więcej podeptał? (...) Niechże mi kto choć jednę cnotę wymieni: czy stateczność, czy rozum, czy przebiegłość, czy wytrwałość, czy wstrzemięźliwość? Co oni mają? Jazdę dobrą? tak! i nic więcej...więcej… To i Numidowie ze swej jazdy słynęli i Gallowie, (...) a gdzież są? Zginęli, jak i ci zginąć muszą. Kto ich chce ratować, ten jeno czas próżno traci, bo oni sami nie chcą się ratować!... Jeno szaleni, swawolni, źli i przedajni tę ziemię zamieszkują!
** Postać: Wrzeszczowicz
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział XI|t. III, rozdz. XI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 201-202201–202.
** Zobacz też: [[Polacy]], [[Polska]]
 
Linia 92:
** Źródło: [[s:Potop/Tom VI/Rozdział XV|t. VI, rozdz. XV]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 267.
 
* Każ wasza dostojność dziś jeszcze uderzyć na te dwa tysiące Polaków, którzy są w naszym obozie, bo jak tego nie uczynisz, to oni jutro uderzą na nas...nas… Już i tak bezpieczniej szwedzkiemu żołnierzowi iść między stado wilków, niż między ich namioty. Oto wszystko, co chciałem powiedzieć, a teraz pozwalam sobie życzyć waszej dostojności powodzenia...powodzenia…
** Postać: książę Heski
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział XVI|t. III, rozdz. XVI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 317.
Linia 103:
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział III|t. II, rozdz. III]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 27.
 
* Kończ...Kończ… waść!... wstydu oszczędź!...
** Opis: Kmicic do Wołodyjowskiego.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział VII|t. I, rozdz. VII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 138.
Linia 115:
** Zobacz też: [[pieniądze]], [[Szwedzi]]
 
* Łeb szlachecki, to rejestr, na którym coraz inna ręka szablą pisze...pisze…
** Źródło: [[s:Potop/Tom IV/Rozdział XII|t. IV, rozdz. XII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 180.
 
Linia 155:
 
* – Noga moja więcej tam nie postoi – rzekł głośno.<br />Pachołek Syruć, jadący z tyłu, przysunął się zaraz.<br />– Co wasza mość mówi?<br />– Głupiś! – odpowiedział pan Wołodyjowski.<br />– To już mnie wasza mość powiedział, jakeśmy w tamtę stronę jechali..
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział VIII|t. I, rozdz. VIII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 158-159158–159.
 
* – Ociec, prać?<br />– Prać!
Linia 161:
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział IV|t. III, rozdz. IV]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 72.
 
* Odwagę i w nieprzyjacielu cenić należy (...).
** Postać: pan Zbrożek
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział XIX|t. III, rozdz. XIX]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 390.
Linia 181:
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział XII|t. I, rozdz. XII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 290.
 
* – Pogawędzimy – rzekł – nie będzie nam się czas dłużył...dłużył… Aha! to ta orszańska metoda?... widać tam sami musicie groch młócić, bo waćpan machasz jak cepem...cepem… Okrutnie się zmachasz. Zaliś to naprawdę w Orszańskiem najlepszy?... Ten cios jeno u pachołków trybunalskich w modzie...modzie… Ten kurlandzki...kurlandzki… dobrze się nim od psów opędzać. Uważaj waćpan na koniec szabli...szabli… Nie wyginaj tak dłoni, bo patrz, co się stanie...stanie… Podnieś!...
** Opis: Wołodyjowski wytrąca szablę Kmicicowi
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział VII|t. I, rozdz. VII]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 136-137136–137.
 
* – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.<br />– Amen! – dokończył wojewoda poznański.<br />Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.<br />Obrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając jedną ręką za odrzwia, pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nade drzwiami:<br />„Mane – Tekel – Fares“Fares”.<br />Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział X|t. I, rozdz. X]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 229.
** Zobacz też: [[Manemane, tekel, fares]]
 
* Rzeczpospolita sama jest wielka, w proporcji do niej nie masz wielkich, jeno małe...małe…
** Postać: Czarniecki
** Źródło: [[s:Potop/Tom V/Rozdział V|t. V, rozdz. V]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 69-7069–70.
 
* Rzeczpospolita, to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hyperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą wileńskim powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.
** Opis: książę [[Bogusław Radziwiłł]] o [[Rzeczpospolita|Rzeczpospolitej]] do Kmicica.
** Źródło: [[s:Potop/Tom II/Rozdział XI|t. II, rozdz. XI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 203-204203–204.
 
* Są ludzie, którym majętność nad wszystko milsza, inni za zdobyczą na wojnie gonią, inni się w koniach kochają, ale ja bym waćpanny za żadne skarby nie oddał!
** Opis: Kmicic do Oleńki.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział I|t. I, rozdz. I]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 19-2019–20.
 
* – Skąd mam wiedzieć! – odrzekł mały pan.<br />– Czyli powiadasz, że czego ci cudza gęba do ucha nie powie, tego ci własny dowcip nie podszepnie. Prawda jest!
Linia 205:
** Źródło: [[s:Potop/Tom IV/Rozdział IX|t. IV, rozdz. IX]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 133.
 
* – Skądże...Skądże… to waść wiesz, że ona...ona… mnie miłuje?<br />– Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Najprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie sposponowała; powtóre: gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę, jak matka unosiła, a potrzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakoby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje waćpanu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz.
** Opis: rozmowa [[Michał Wołodyjowski|Wołodyjowskiego]] z, [[Andrzej Kmicic|Kmicicem]], o tym, że Oleńka kocha Kmicica.
** Źródło: [[s:Potop/Tom I/Rozdział IX|t. I, rozdz. IX]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 175.
 
Linia 217:
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział XVI|t. III, rozdz. XVI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 323.
 
* Szlachcic i żołnierz na to się rodzi, by nie dziś, to jutro gardło dać...dać…
** Postać: pan Wołodyjowski
** Źródło: [[s:Potop/Tom VI/Rozdział X|t. VI, rozdz. X]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 159.
** Zobacz też: [[szlachcic]], [[żołnierz]]
 
* Taki to już u nas obyczaj, aby winę zawsze na wodza składać.
** Postać: Zagłoba
** Źródło: [[s:Potop/Tom V/Rozdział XI|t. V, rozdz. XI]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 170.
 
* W bitwie miejsca się nie wybiera, jeno się stoi, gdzie każą.
** Postać: pan Wołodyjowski
** Źródło: [[s:Potop/Tom VI/Rozdział X|t. VI, rozdz. X]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 156.
Linia 240:
** Zobacz też: [[wojna]]
 
* Wolę otwartego nieprzyjaciela, niż fałszywego sprzymierzeńca...sprzymierzeńca…
** Postać: Müller
** Źródło: [[s:Potop/Tom III/Rozdział XV|t. III, rozdz. XV]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 294.
Linia 256:
** Zobacz też: [[Polska]], [[wolność]], [[rozkosz]], [[niewola]]
 
* Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku....dragońsku… Powiesz mu: panie bracie, a bądź łaskaw, a idź, rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie, niż dragon, który dla lafy służy.
** Postać: [[Jan Zagłoba]]
** Źródło: [[s:Potop/Tom V/Rozdział II|t. V, rozdz. II]], wyd. Gebethner i Wolff 1888, s. 20-2120–21.
 
* Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską!
Linia 274:
 
 
[[Kategoria:Polskie powieści historyczne]]
[[Kategoria:Henryk Sienkiewicz]]
[[Kategoria:Polskie powieści historyczne]]