Autostopem przez galaktykę (powieść): Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m Alessia przeniosła stronę Autostopem przez Galaktykę na Autostopem przez Galaktykę (powieść), bez pozostawienia przekierowania pod starym tytułem: disambig |
m int., szablon |
||
Linia 23:
* Na przykład na planecie Ziemia ludzie uważali, że są inteligentniejsi od delfinów, tak dużo bowiem dokonali – stworzyli koło, Nowy Jork, wojny i tak dalej – delfiny zaś nie robiły nic poza buszowaniem w wodzie i leżeniem brzuchem do góry.Delfiny uważały na odwrót: że to one są znacznie inteligentniejsze od ludzi – i to z tych samych powodów.
* – O ludzie, czekający w cieniu komputera Głęboka Myśl! Czcigodni Potomkowie Vroomfondela i Majikthise'a, największych i najbardziej interesujących mędrców, jakich kiedykolwiek znał
* Ogólnie wiadomo, że bezmyślne mówienie może pociągnąć za sobą śmiertelne ofiary, ciągle jednak nie w pełni uświadamiana jest waga tego problemu.
Linia 31:
* Pan L. Prosser był, jak to się mówi, tylko człowiekiem. Innymi słowy zbudowaną na bazie węgla, dwunogą, pochodzącą od małpy formą życia. Bardziej szczegółowo: miał czterdzieści lat, był gruby, małostkowy i pracował w Radzie Gminy. Tak się dziwnie składało, że choć o tym nie wiedział, był też w prostej linii potomkiem Czyngis – chana po mieczu, aczkolwiek geny jego przodków przez pokolenia mieszały się z genami tylu ras, że nie miał wyraźnie mongolskich cech, a po mocarnych przodkach posostał mu jedynie wałek tłuszczu wokół talii i zamiłowanie do małych futrzanych czapeczek.
* – Panie Dent (…).
** Opis: Prosser do Artura Denta.
* – Plany były
* (
* Przewodnik „Autostopem przez Galaktykę” ma do powiedzenia kilka rzeczy na temat ręczników. Ręcznik, mówi, to najbardziej nieprawdopodobnie użyteczna rzecz, jaką może posiadać międzyplanetarny autostopowicz. Częściowo dlatego, że ma olbrzymie zastosowanie praktyczne. Można owinąć się nim dla ochrony przed chłodem, przemierzając zimne księżyce Jaglana Beta; można położyć się na nim na roziskrzonych, marmurowych piaskach plaż Santraginusa V, wdychając odurzające morskie powietrze; można przykryć się nim, śpiąc pod czerwonymi gwiazdami na opuszczonym świecie Kalffafoonu; można posłużyć się nim jak żaglem, płynąc małą tratwą w dół powolnej rzeki Moth; zmoczyć go i używać jako broni w walce wręcz; zawinąć na głowie dla ochrony przed szkodliwymi wyziewami lub wzrokiem żarłocznego Bugblattera, bestii z Traala (nieprawdopodobnie tępe zwierzę, które uważa, że jeżeli ty go nie widzisz, ono też cię nie widzi. Głupie jak szczotka, ale naprawdę niezwykle żarłoczne); w razie niebezpieczeństwa wymachując ręcznikiem, można dawać sygnały alarmowe – no i oczywiście można wycierać się nim, jeżeli ciągle jeszcze jest dostatecznie czysty. Co więcej, ręcznik ma ogromne znaczenie psychologiczne. Tak się składa, że jeżeli jakiś strag (strag: nie – autostopowicz) stwierdzi, że autostopowicz ma przy sobie ręcznik, automatycznie dochodzi do wniosku, że posiada on także szczotkę do zębów, ręczniczek do twarzy, mydło, puszkę sucharów, termos, kompas, mapy, kłębek sznurka, spray przeciw komarom, płaszcz przeciwdeszczowy, kombinezon próżniowy i tak dalej. Ponadto strag pożyczy chętnie autostopowiczowi któryś z tych czy jakikolwiek inny przedmiot, który autostopowicz mógłby przypadkowo „zgubić”. Pomyśli sobie też, że ktoś, kto przemierzył autostopem Galaktykę wzdłuż i wszerz, znosił niewygody, walczył na przekór wszystkim przeciwnościom, zwyciężał i ciągle wiedział, gdzie ma ręcznik – jest bez wątpienia człowiekiem, z którym należy się liczyć.
Linia 49:
* Co to ma znaczyć, że nigdy nie byliście na Rigil Centaurus? Do pioruna, Ziemianie, to tylko cztery lata świetlne stąd, ale jeśli nie obchodzą was własne regionalne interesy, to naprawdę wasza sprawa. <br \>Włączyć promienie niszczące. <br \>Nie do wiary co za apatyczna, śmierdząca planeta. Nie mam ani krzty współczucia.
*
** Postać: robot Marvin
'''Zobacz też:'''
{{commons|Category:Hitchhiker's Guide to the Galaxy}}
* ''[[Restauracja na krańcu wszechświata]]''
* ''[[Życie, wszechświat i cała reszta]]''
|