Dietrich von Hildebrand: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
licz. zmiany, za źródłem, red.
+13 z „Przemienienie w Chrystusie"
Linia 63:
** Źródło: s. 271-272.
 
* Zasadniczą cechą prawdziwego Kościoła jest właśnie to, że w odróżnieniu od czysto ludzkich instytucji i wspólnot pozostaje on zawsze jeden i ten sam pod względem wiary, której strzeże. Tożsamość Kościoła katakumb zzz Kościołem Soboru Nicejskiego, Kościoła Soboru Trydenckiego z Kościołem obu Soborów Watykańskich świadczy o tym, iż jest on instytucją Boską. Kościół jutra, który miałby zastąpić Kościół dnia wczorajszego, byłby sprzeczny z samą naturą Kościoła. Ten, kogo idea Kościoła zmieniającego się porusza bardziej niż wspaniała tożsamość i stałość Kościoła utracił sensus supernaturalis i pokazuje, że nie kocha już Kościoła.
** Źródło: s. 294.
 
Linia 80:
* Winniśmy się żywić myślą wielkich teologów minionych czasów, dziełami św. Augustyna, św. Anzelma, św. Tomasza, św. Franciszka Salezego i kardynała Newmana. Uzbrójmy nasze dusze przed trucizną czytając anatemy Soboru Trydenckiego i I Soboru Watykańskiego. Czytajmy „Credo współczesnego chrześcijanina” naszego Ojca Świętego, Pawła VI. Wyostrzmy swoje wyczucie nadprzyrodzonego etosu przez lekturę żywotów świętych zachowajmy żywy kontakt ze świętymi, prosząc ich o wstawiennictwo. Ponadto musimy wszelkimi siłami walczyć z herezją, która dziś głosi się codziennie bez obawy przed potępieniem, anatemą i ekskomuniką. Nie dajmy się odwieść od świętej walki frazesom o jedności katolików.
** Zobacz też: [[Sobór Trydencki]], [[Franciszek Salezy]], [[John Henry Newman]], [[Paweł VI]]
 
==''Przemienienie w Chrystusie''==
(Znak, Kraków 1982, tłum. Juliusz Zychowicz)
* Koncepcja jakiegoś absolutu nieosobowego stanowiłaby ''contradictio in adiecto'', bowiem byt osobowy z racji swojej istoty jest wyższy od wszystkiego, co nieosobowe.
** Źródło: s. 102.
** Zobacz też: [[absolut]]
 
* Mówi się często, że modlitwa nie została wysłuchana, jeśli coś, czego się gorąco pragnęło, pomimo wszystkich modlitw nie spełniło się. Otóż jest tylko jedno takie dobro, o którym wiemy, że wszystkie modlitwy o nie zostają wysłuchane: nasze szczęście wieczne. Wszystkie dobra, mogące być naszym udziałem, są temu jednemu dobru podporządkowane; są one tylko dopóty rzeczywistymi dobrami, dopóki mu służą. Czy jakieś konkretne dobro służy temu celowi i w jaki sposób, tego my z absolutną pewnością nigdy nie możemy stwierdzić; to wie jeden tylko Bóg. Nigdy więc nie możemy powiedzieć, że Bóg nie wysłuchał naszej modlitwy; z faktu, że nie nastąpiło to, czego pragniemy, nigdy nie możemy wnioskować, że Bóg odwrócił się od nas i że nasza prośba przeszła nie zauważona. Powinniśmy raczej przyjmować, że Bóg wie lepiej niż my, co nam jest przydatne do zbawienia, że właściwa intencja naszej modlitwy, dotycząca naszego prawdziwego szczęścia, w niespełnieniu naszych konkretnych życzeń zostaje właśnie wysłuchana.
** Źródło: s. 152.
** Zobacz też: [[modlitwa]]
 
* Najpierw odwracamy się od wszystkiego, co grzeszne, przeciwne Bogu. Ponadto eliminujemy też wszystko, co wprawdzie nie jest jeszcze grzeszne, ale albo jakościowo nie przystaje do świata Chrystusowego, albo też odwraca naszą uwagę od Boga. Niektóre rzeczy, jak np. pewne ilustrowane czasopisma, modne plaże, kabarety, operetki, wiele kin itp., tchną „światową" atmosferą - co nie znaczy, aby nasze zainteresowanie nimi już samo w sobie było lub musiało być grzeszne. Kiedy je wszakże konfrontujemy z Chrystusem, odczuwamy ich jakościową niezgodność z Jego światem. Swym przeważnie aroganckim, frywolnym czy trywialnym tonem wnoszą one wyraźny dysonans w ów święty świat Chrystusa i przez swoją atmosferę próbują nas wciągnąć w postawę lekkomyślności i nonszalancji i rozluźnić zapory, jakie wznieśliśmy przeciwko grzechowi.
** Źródło: s. 74.
 
* Nie możemy się uchylać od kontaktów z płytkimi ludźmi czy banalnym środowiskiem, jeśli zmusza nas do nich apostolskie zadanie lub obowiązek miłości bliźniego. Nie możemy się też jednak w takiej atmosferze „zagnieżdżać" czy choćby szukać w niej wytchnienia, lecz powinniśmy się w niej czuć jak człowiek obcy i - zamykając niejako wszystkie pory swojej duszy - nie pozwalać jej niepostrzeżenie w siebie przenikać, lecz przeżywać ją stale jako ofiarę.
** Źródło: s. 185.
 
* Nie siłą odkupił Bóg ludzi, lecz przez śmierć krzyżową swego Syna. Chrystus nie rozkazał, abyśmy szerzyli Jego prawdę ogniem i mieczem, lecz abyśmy ją głosili jako więźniowie Jego miłości. Etosem, którym mamy zwyciężyć świat, jest pokorna i łagodna miłość.
** Źródło: s. 289.
 
* Prawdziwego chrześcijanina wszakże, który żyje z wiary poznanie samego siebie nigdy nie doprowadzi do małodusznego zwątpienia, do załamania się pod brzemieniem własnych grzechów. Wie on bowiem, że Bóg pragnie jego uświęcenia.
** Źródło: s. 44.
 
* Prawdziwy chrześcijanin musi być zupełnie wolny od wszelkich uprzedzeń. Musi je w sobie wykorzenić, aby - nie obciążony jakimikolwiek konwencjami, przypadkowymi doświadczeniami i skojarzeniami - mógł udzielić odpowiedzi na każde dobro, któremu się ona in conspectu Dei należy. A im bardziej żyje ktoś całkowicie z Chrystusa, im bardziej zdecydowanie dokonał heroicznego skoku w nadprzyrodzoność, tym bardziej wszystkie te ograniczenia odpadają same z siebie.
** Źródło: s. 209.
 
* Prawdziwy chrześcijanin powinien być jednak zupełnie wolny od tej żałosnej zależności od „świata". Zrozumiał on przecież, że ma być dla świata zgorszeniem, i winien przyjmować z radością to, że „świat" uważa go za szalonego, śmiesznego i ograniczonego. Czyż Chrystus nie powiedział: „Gdybyście byli ze świata, świat by was miłował jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi (J 15, 19)?
** Źródło: s. 196.
 
* Święci umierają dla siebie samych, ale tylko w tym znaczeniu, że pochłania ich całkowicie miłość do Chrystusa, że się w Nim zatracają i dopiero przez to odnajdują w prawdzie swoje „ja" - takie, jakim je chciał mieć Bóg.
** Źródło: s. 352.
 
* Wstręt może np. dotyczyć rzeczy wyraźnie nieestetycznych, jak brud, ropiejące rany itp. Odraza do takich rzeczy jest czymś w pełni uzasadnionym. Byłoby oznaką braku wrażliwości czy wręcz prymitywizmu, gdybyśmy byli na nie zupełnie obojętni. Odraza ta nie może jednak iść tak daleko, by stawiać szranki naszej miłości bliźniego. Jeśli drugi człowiek jest w potrzebie, to nie tylko nie może ona ograniczać naszej gotowości pomocy, ale powinna tak ustąpić na dalszy plan, by np. chory wymagający naszej pomocy nie odczuwał, że się brzydzimy.
** Źródło: s. 191.
 
* Zdarza się aż nazbyt często, że coś, co uważaliśmy za największe nieszczęście, okazuje się później szczęściem. Zabiegamy ze wszystkich sił o jakieś dobro i molestujemy Boga, aby go nam udzielił, a później dziękujemy Bogu za to, żeśmy go nie otrzymali. Człowiek prawdziwie ufny w Bogu wie, że Bóg, którego miłosierne spojrzenie jest zawsze ku nam zwrócone, nigdy nie pozostawia naszej modlitwy nie zauważonej, ale że tylko On jeden wie, co nam może wyjść na dobre i że dlatego Jego odpowiedź jest zawsze odpowiedzią wszechwiedzącej miłości.
** Źródło: s. 152.
 
* Żadne dobro stworzone nie może tak zawładnąć naszym sercem, aby to w jakikolwiek sposób ograniczało nasze całkowite oddanie się Chrystusowi, abyśmy byli skłonni powiedzieć: Oddam chętnie wszystko inne, byle tylko nie to. Otóż właśnie wszystko musi ustąpić przed Chrystusowym wezwaniem ''pójdź za mną''; musimy pójść za tym wezwaniem porzucając wszystko. Nic nie może ograniczać naszego oddania się Bogu albo wiązać go z jakimkolwiek warunkami.
** Źródło: s. 72.
 
==O Dietrichu von Hildebrandzie==
* Jako filozof uważał, że właściwym zadaniem filozofa wierzącego jest zawsze szukać prawdy obiektywnej w bezpośrednim kontakcie z doświadczeniem, a więc z tym, co jest i co jest nam dane w różnych sposobach doświadczenia. Według niego oznacza to, że filozof musi wyjść poza uznawane systemy, poza uznawane i wyznawane światopoglądy, a także poza dążenia i upodobania swego czasu, zwłaszcza poza modne poglądy. Filozofowi niczego nie wolno bezkrytycznie przyjmować i uznawać za prawdę ani niczego z góry odrzucać. Dlatego też nic dziwnego, że Dietrich von Hildebrand w okresie pochopnego negowania tradycji i uznawania nowatorskich teorii „na targowisku opinii publicznej" (Heidegger) wystąpił w obronie prawdziwego znaczenia tradycji i prawd absolutnie pewnych.
** Autor: ks. prof. dr hab. [[Antoni Siemianowski]]
** Źródło: Posłowie w: Dietrich von Hildebrand, ''Przemienienie w Chrystusie'', Znak, Kraków 1982, tłum. Juliusz Zychowicz, s. 369.
 
* Osobiście jestem przekonany, że gdy kiedyś w przyszłości zostanie napisana intelektualna historia Kościoła katolickiego dwudziestego wieku, Dietrich von Hildebrand będzie uznany za jedną z najwybitniejszych postaci naszych czasów.
** Autor: [[Joseph Ratzinger]], przedmowa kardynała w: Alice von Hildebrand, ''Dusza lwa'', Fronda, Warszawa-Ząbki 2008, tłum. Jan Franczak, s. 11.