Kolumbia: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m drobne merytoryczne
m popr. Link., dr zmiana
Linia 3:
* Kolumbia rozpada się, państwo jest słabe i nieobecne. Praca organiczna wśród wieśniaków, taka jak w Putamayo, to duża szansa – żeby ci ludzie w końcu zrozumieli co to wspólnota, co to państwo, jak legalnie żyć. To narkotyki są w centrum naszych problemów: z nich żyją partyzanci, ''paramilitares''; to one są źródłem skorumpowania polityków. Uderzenie w narkobiznes to klucz do kolumbijskiej tragedii! Jak się wykorzeni narkotyki, podetnie się źródła finansowania grup zbrojnych, korupcji, całej tej wojny.
** Autor: [[Alberto Villamizar]], kolumbijski senator i dyplomata
** Źródło: Artur Domosławski, ''Gorączka latynoamerykańska'', wyd. Świat Książki, Warszawa 2010, strs. 344.
** Zobacz też: [[narkotyki]]
 
* Naruszenia praw człowieka były i po stronie armii, i ''paramilitares'', i lewicowych partyzantek. FARC w ostatnich latach popełniły zbyt wiele przestępstw, zaczęły używać min przeciwpiechotnych. Od tych min giną niewinni ludzie. I społeczeństwo łączy te potworności z FARC. Poparcie dla FARC w ostatnich piętnastu, dwudziestu latach zdecydowanie spadło. Na początku lat 90. FARC tylko pobierały „podatki” od rolników uprawiających kokę, ale potem same się zaangażowały. (...) Wtedy  –  moim zdaniem  –  utracili swój kręgosłup ideologiczny.
** Autor: [[Daniel Mejia]], [http://www.krytykapolityczna.pl/Wywiady/MejiaKarabinnierozwiazujeproblemunarkotykow/menuid-1.html krytykapolityczna.pl, 5 maja 2011]
 
* Wizyta w kampusie uniwersytetu Nacional podważyła ostatecznie mój obraz konfliktu w Kolumbii, jaki wyłania się z „newsów” wielkich agencji, stacji telewizyjnych, wysokonakładowych pism: rząd, który chce ładu, spokoju i dobra obywateli ''contra'' zapiekli rewolucyjni zbrodniarze. Myśl o rewolucji, o wywróceniu starego nikczemnego świata, o żądaniu niemożliwego jest żywa, gorąca, żarliwa, jak trzydzieści, czterdzieści lat temu. Na Nacionalu Che Guevara naprawdę żyje, a ksiądz Camilo Torres właśnie wczoraj skończył wykład socjologii i poszedł w góry z karabinem, bo właśnie uświadomił sobie, że mówieniem już nic nie wskóra.
** Autor: [[Artur Domosławski]], ''Gorączka latynoamerykańska'', wyd. Świat Książki, Warszawa 2010, strs. 348.
** Zobacz też: [[CheErnesto Guevara]], [[Camilo Torres Restrepo]]
 
* Z polskiego doświadczenia wynoszę gorzkie przekonanie, że europejska opinia publiczna, zdolna do tak krańcowej i gwałtownej reakcji na los jakiegoś kraju w tejże Europie, pozostaje zarazem niewzruszona wobec sytuacji krajów takich jak mój. Reakcja na wprowadzenie stanu wojennego w Polsce to tylko jeden z dowodów. W istocie bowiem wszystkie te obostrzenia, jakie wprowadzono w Polsce po 13 grudnia, w Kolumbii obowiązują niemal bez przerwy od lat trzydziestu i pod pretekstem ich przestrzegania dokonywano największych aktów samowoli, stosowano najwymyślniejsze tortury i popełniano w majestacie prawa więcej zbrodni niż te wszystkie, które miały miejsce w Polsce w czasie stanu wojennego. A jednak nawet najlepiej poinformowani Europejczycy ośmielają się nadal utrzymywać, że Kolumbia jest najdawniejszą ostoją demokracji w Ameryce Łacińskiej.
** Autor: [[Gabriel García Márquez]]
** Źródło: Artur Domosławski, ''Gorączka latynoamerykańska'', wyd. Świat Książki, Warszawa 2010, strs. 255.
 
* Żadna grupa zbrojna tak naprawdę nie wspiera chłopów. Bronią tylko miejsc produkcji pasty kokainowej lub samej kokainy. Jeśli chłopi nie zgadzają się na produkcję, tracą swoją ziemię. Początkowo ELN i FARC zapewniały podstawowe usługi społeczne na kontrolowanych przez siebie terenach, budowały drogi, ale gdy od 2000 roku za bardzo włączyły się w narkobiznes, przestały się tym zajmować. Wzrost produkcji koki w Kolumbii doprowadził do większej liczby zabójstw, większej liczby ataków ze strony nielegalnych grup zbrojnych i większej liczby ''desplazados'', chłopów, którym siłą odebrano ziemię.