Ewa Błaszczyk: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
dodanie cytatów z jednej książki
Linia 55:
 
==''Wejść tam nie można'' (2005)==
(Ewa Błaszczyk, Krystyna Strączek)
 
* Ból towarzyszy mi każdego dnia, dlatego nabieram przekonania, że po drugiej stronie musi być już tylko spokój. Wszelkie ludzkie namiętności wiążą się z cierpieniem. Cierpienie wieczne byłoby nie do wytrzymania.
** Źródło: s. 30
 
* Główny problem polega na tym, że wszystko się dzieje w imieniu pacjenta, obok niego, i człowiek w śpiączce zupełnie traci poczucie mocy sprawczej. Przestaje wpływać na rzeczywistość, jest ubezwłasnowolniony i czuje się niepotrzebny. W opowieściach ludzi, którzy obudzili się ze śpiączki, powraca taki obraz: grupa lekarzy, studentów stoi nad pacjentem, trwają dyskusje, zapadają wyroki... A on wszystko widzi i słyszy. Próbuje krzyknąć: "Jestem! Jestem!". Oczywiście nikt tego nie dostrzega.
** Źródło: s. 27-28
 
* Ktoś z naszych lekarzy wymyślił, że poczekam pod drzwiami, aż zgromadzeni medycy się naradzą, ale profesor natychmiast zareagował, mówiąc, że matka jest pierwszą osobą zainteresowaną, musi być obecna przy rozmowie... W Polsce nie konsultuje się z rodzicami metod leczenia.
** Źródło: s. 17
 
* Matka po czymś takim przechodzi różne stadia. Na początku chce mieć zdrowe dziecko. Szybko. Potem godzi się z chorobą. Z czasem akceptuje to, że będzie ona trwała długo. Aż wreszcie nabiera przekonania, że życie jej dziecka jest dalej życiem. Ale w innej postaci. Taka matka zienia swój stosunek do czasu, do miłości, do Boga...
** Źródło: s. 29
 
* Matka zdrowego dziecka nie umie sobie nawet wyobrazić takiej sytuacji. A kiedy już wszystko się stanie, wyobraźnia nieskończenie się poszerza. Granica przesuwa się tak daleko, że dopuszczamy myśl, iż nie tylko to, ale jeszcze i inne rzeczy mogą nam zostać odebrane. A na końcu zostaniemy odebrani sami sobie.
** Źródło: s. 30
 
* Opowiada historię kobiety, która w wieku dziesięciu lat wpadła pod autobus. Połamane żebra, pęknięta czaszka, bardzo ciężki uraz mózgu. Stan krytyczny... Po roku odzyskała przytomność. Wyszła z choroby zupełnie bez szwanku. "A ile na nią zapadło wyroków! - wspomina lekarka. - Byłam świadkiem tych wszystkich rozmów, a potem jej ozdrowienia. Od tego czasu wyroków nie wydaję". I powtarza: "Nigdy się nie poddaję. Nigdy. Uważam, że poddawać się nie można. Lekarz nie powinien odbierać nadziei.
** Źródło: s. 19-20
 
* Ta pani dyrektor podkreślała, że w pierwszych latach nauki najważniejsza jest wychowawczyni... ta jedna osoba, która z dzieckiem spędza kilka godzin dziennie.
** Źródło: s. 33
 
* Uważam, że nie pracuje się tylko po to, by się utrzymać. Trzeba robić coś, co daje satysfakcję niematerialną.
** ŹródłoOpis: s. 83 (doktor Sieradzka z CZD o swojej pracy)
** Źródło: s. 13
 
* Wreszcie trafiłam na wyjątkową panią - polonistkę. Ona zawróciła mnie z równi pochyłej, po której staczałam się ku izolacji. Organizowała spotkania z twórcami, z potomkami zmarłych pisarzy, oprowadzała nas po Warszawie, pokazując dom, w którym mieszkał Bolesław Prus. "Otóż Prus, moi drodzy - mówiła - jeździł na welocypedzie. A ponieważ miał kłopoty z błędnikiem, ciągle przewracał się do rowu". Wszystkiemu przyglądaliśmy się jakby przez szkło powiększające.
** Źródło: s. 34
 
* Zwołano konsylium, które zadecydowało, że Ola nie rokuje. W przerwie narady ktoś życzliwy podszedł do mnie i zaczął mówić, jakie dobre hospicja mogę znaleźć w Warszawie. A towarzyszył temu uśmiech... właściwie uśmieszek. Wtedy po raz pierwszy się zbuntowałam... Przecież jak każdy obywatel tego kraju płacę składki na ubezpieczenie zdrowotne; eutanazja, o ile mi wiadomo, nie jest w Polsce prawnie dozwolona, jak więc można? Skąd ten cynizm?
** Źródło: s. 14