Alexis de Tocqueville: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
→‎O de Tocqueville: drobne techniczne
Cszysiek (dyskusja | edycje)
dodanie sekcji wspomnienia
Linia 19:
 
* Społeczeństwa demokratyczne, które zagwarantowały obywatelom wolność polityczną powiększając jednocześnie despotyzm administracyjny, reprezentują bardzo osobliwy sposób myślenia. Uważa się tam, że obywatelom nie można powierzyć drobnych spraw, do których wystarcza zdrowy rozsądek, natomiast powierza się im wielkie prerogatywy w dziedzinie rządzenia państwem. Są oni na zmianę zabawką w ręku władzy lub jej zwierzchnikami, są czymś więcej niż królowie i czymś mniej niż ludzie zarazem. Wypróbowawszy wszystkie możliwe systemy wyborcze i nie znalazłszy żadnego, który by im odpowiadał, społeczeństwa takie, zdumione, ciągle nie ustają w poszukiwaniach, tak jakby zło nie wynikało z samej konstytucji kraju, lecz z systemu wyborczego. Trudno zresztą zrozumieć, w jaki sposób ludzie, którzy wyrzekli się rządzenia samymi sobą, mogliby dokonać właściwego wyboru tych, którzy mają nimi rządzić. Trudno uwierzyć, by głosowanie zniewolonych ludzi mogło kiedykolwiek powołać rząd liberalny, silny i mądry.
 
** Źródło: ===''Wspomnienia''===
* Dość szybko skonstatowałem, że w polityce, a może i we wszystkim, żywość odbieranych wrażeń nie zależy od doniosłości wywołującego je faktu, lecz od jego częstotliwości.
 
* Dzisiaj natomiast, gdy prawo własności jawi się jako ostatnia już pozostałość po zburzonym świecie arystokratycznym, gdy wznosi się ono samotnie jako odosobniony przywilej pośród zrównanego społeczeństwa i nie pozostaje osłonięte przez liczne inne prawa, łatwiej podważalne, bardziej znienawidzone, dziś więc zagraża mu większe niebezpieczeństwo.
 
* Jak długo trwa zagrożenie, ma się do czynienia tylko z przeciwnikami, których można pokonać, lecz po zwycięstwie zaczyna się mieć do czynienia z samym sobą, ze swoją gnuśnością, ze swoją pychą, z zawodnym poczuciem pewności, jakie daje zwycięstwo, a wtedy łatwo o klęskę.
 
* Obcowałem z ludźmi pióra, którzy opisywali historię nie mieszając się do polityki i z politykai, którzy zajmowali się wyłącznie tworzeniem wydarzeń, bez zamiaru ich opisywania. Uderzało mnie zawsze, że ci pierwsi dopatrywali się wszędzie przyczyn ogólnych, a ci drudzy żyjąc w plątaninie codziennych faktów – skłonni byli sobie wyobrazić, że wszystko należy przypisywać drobnym incydentom i że światem poruszają takie same małe sprężynki, jakie naciskają oni swymi rękami. Sądzę, że w błędzie są jedni i drudzy.
 
* Rewolucje rodzą się z ogólnej choroby umysłów z nagła przechodzącej w stan przesilenia wywołany przypadkową okolicznością, której nikt nie przewidział.
 
* Rozpanoszywszy się jak nigdy żadna arystokracja, klasa średnia, która należy nazwać klasą rządową, utwierdziła się w swym panowaniu, a wkrótce w egoizmie i poczynała sobie niczym w prywatnej firmie; każdy z jej członków tyle myślał o sprawach publicznych, ile mógł z nich wyciągnąć korzyści dla swych spraw prywatnych, i w swym małym dobrobycie łacno zapomniał o ludziach z ludu.
 
* Stworzyłem sobie ideę wolności umiarkowanej, statecznej i powściąganej wierzeniami, obyczajami i prawami, zachwyciłem się powabami tej wolności i stała się ona namiętnością mojego życia
 
* (…) tak w zamieszkach jak i powieściach najtrudniej wymyślić zakończenie.
 
* (…) tak zwykle bywa, że nabiera się we dobrego przekonania o bystrości osoby, przed którą się we własnym przekonaniu błyskotliwie mówiło.
 
* Wiele lat trzeba przeżyć wśród stronnictw, wewnątrz tego wirowiska, w jakim się poruszają, ażeby pojąc, do jakie stopnia ludzie tam się wzajemnie popychają poza swe własne zamierzenia jak los tego świata postępuje skutkiem czynów, lecz często wbrew pragnieniom wszystkich, co go współtworzą, podobny w tym latawcowi poruszanemu przeciwstawnymi działaniami linki i wiatru.
 
* Wydawało mi się czasem, że jeśli społeczeństwa różnią się obyczajami, to moralność polityków jest wszędzie taka sama.
 
* Ze swej strony żywię odrazę do owych absolutnych systemów, które uzależniają wszystkie historyczne wydarzenia od wielkich przyczyn sprawczych powiązanych ze sobą w fatalistyczny łańcuch, które – by tak rzecz – wykluczają człowieka z historii ludzkiego rodzaju. Znajduję, że są ciasne mimo ich rzekomej wielkości i fałszywe po pozorami matematycznych prawd. Choć nie spodoba się to twórcom, którzy wymyślili te wzniosłe teorie, by sycić własną próżność i ułatwić sobie pracę, jestem przekonany, że wielu ważnych faktów historycznych nie da się wytłumaczyć inaczej jak przypadkowymi okolicznościami i że wiele innych pozostanie niewytłumaczalnymi, że wreszcie przypadek – czy raczej kombinacja przyczyn wtórnych, która tym mianem określamy nie potrafiąc ich rozwikłać – liczy się bardzo w tym, co oglądamy w teatrze świata.
 
* Żaden czas nie pokryje się nigdy z innym czasem, a stare obrazy, które siła chce się wepchnąć w nowe ramy, sprawiają zawsze fatalny efekt.
 
 
===Inne===
Linia 38 ⟶ 66:
 
* Sądzę, że powinienem kochać wolność zawsze, ale w czasach w których żyjemy jestem zdecydowany uwielbiać ją.
 
* Stworzyłem sobie ideę wolności umiarkowanej, statecznej i powściąganej wierzeniami, obyczajami i prawami, zachwyciłem się powabami tej wolności i stała się ona namiętnością mojego życia
** Źródło: ''Wspomnienia''
 
* Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.