Cezary Gmyz: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
nowe cytaty
Lowdown (dyskusja | edycje)
''Zawód: dziennikarz śledczy''
Linia 1:
'''[[w:Cezary Gmyz|Cezary Gmyz]]''' (ur. 1967) – polski dziennikarz i publicysta.
 
==''Zawód: dziennikarz śledczy''==
(wyd. Fronda, Warszawa 2013, ISBN 978-83-62268-27-6)
* Aktorkę – zresztą córkę funkcjonariusza MSW – próbowano pozyskać do współpracy. SB interesowała się nią, bo znała kilku niemieckich dyplomatów z ambasady w Warszawie. Chciano ją zwerbować, żeby na nich donosiła.(...) Dykiel się nie złamała, mimo że wywierano na nią olbrzymią presję, była inwigilowana przez całą dobę, nachodzona prze oficerów esbecji, kontrolowano jej korespondencję i tak dalej.
** Źródło: s. 70
** Zobacz też: [[Bożena Dykiel]]
 
* Ale histeria „Gazety Wyborczej” była o tyle zrozumiała, że bardzo szybko zarówno ja, jak i inni badacze odkryli, że zawartość archiwów IPN jest rzeczywiście niebezpieczna dla idoli środowiska „Wyborczej”. Atmosfera wytworzona wokół Instytutu – że szambo, że fuj – sprawiła, iż za czasów prezesury Leona Kieresa materiały udostępniane były dość niechętnie. Owszem, tam jest szambo, ale szambo pokazujące ogrom upadku polskich elit czasów PRL – nie tylko środowisk politycznych objętych ustawową lustracją, ale także szerzej pojętych: aktorów, pisarzy, tzw. intelektualistów, profesorów wyższych uczelni, działaczy opozycji o niezbyt jak się okazuje, kryształowej przeszłości. Łącznie z takimi ludźmi jak Lesław Maleszka, dawny agent SB, który pracował przecież w „Gazecie Wyborczej” na etacie i miał wpływ na jej linię redakcyjną – między innymi pisał teksty antylustracyjne.
** Źródło: s. 71
** Zobacz też: [[lustracja]], [[Gazeta Wyborcza]], [[Instytut Pamięci Narodowej]], [[Polska Rzeczpospolita Ludowa]], [[Lesław Maleszka]]
 
* Bardzo szanuję to, co zrobił w życiu Macierewicz i to nie tylko w sprawie smoleńskiej. To jeden z najinteligentniejszych polityków, jakich poznałem w życiu. Tylko jego uporowi zawdzięczamy, że śledztwo smoleńskie nie skończyło się konkluzjami zawartymi w raporcie zespołu Anodiny i komisji Jerzego Millera.
** Źródło: s. 29
** Zobacz też: [[Antoni Macierewicz]], [[katastrofa polskiego Tu-154 w Smoleńsku]], [[raport Millera]]
 
* Co ciekawe przez dwadzieścia lat mijamy się przy rozmaitych okazjach, a tylko raz zamieniłem z nim parę słów.
** Źródło: s. 30
** Opis: o [[Jarosław Kaczyński|Jarosławie Kaczyńskim]]
 
* Mam wrażenie, że Michnik nienawidzi Macierewicza za to wszystko, kim Macierewicz jest, a kim nigdy Michnik nie był i nie będzie. Michnik to taki generał Zajączek - dobrze zaczynał, skończył jako przydupas władzy.
** Źródło: s. 29
** Zobacz też: [[Adam Michnik]]
 
* Natomiast to, że Hajdarowicz powiadomił Grasia, nie mieści się już w żadnych cywilizowanych standardach, a w dodatku jest złamaniem prawa prasowego, które zabrania informowania o zawartoścui gazety przed jej ukazaniem się. (...) W dodatku Graś następnego dnia rano w programie TVP „Polityka przy kawie” rżnął totalnego głupa udając, że publikacja go zaskoczyła.
** Źródło: s. 21
** Zobacz też: [[Paweł Graś]]
 
* Nawiasem mówiąc, Lucyna Tuleya była koleżanką z „Betki” (była to wydzielona struktura Służby Bezpieczeństwa odpowiedzialna na obserwację czyli inwigililację i śledzenie) ojca Moniki Olejnik – Tadeusza.
** Źródło: s. 101
** Zobacz też: [[Monika Olejnik]], [[Igor Tuleya]]
 
* No i druga sprawa – ja nie robię Tulei zarzutu z faktu, że miał matkę w SB. Tylko z tego, że skoro wychowywała go osoba pracująca w SB, nie powinien orzekać w sprawach lustracyjnych.
** Źródło: s. 98
 
* Owszem, historia ojca i brata Adama Michnika była tajemnicą poliszynela, ale zrobiono wszystko, by tego tematu nie nagłaśniać. (...) To, że kogoś ojciec miał na nazwisko Szechter i był pochodzenia żydowskiego, tak jak ojciec Michnika, nie powinno nikogo interesować. (...) Ale faktem, który ma jednak znaczenie, jest to, że ojciec Michnika był skazany na zdradę stanu w II Rzeczpospolitej, a jego brat był stalinowskim oprawcą. (...) Bo owszem, pochodzenie etniczne czy wyznaniowe to coś, czego się nie wybiera, ale czy służy się Sowietom – to już tak.
** Źródło: s. 102
** Zobacz też: [[ojciec]], [[brat]], [[Żydzi]], [[zdrada]]
 
* Pułkownik Ireneusz Szeląg przyszedł z bardzo precyzyjnym scenariuszem. Używając żargonu, niby dementował, a faktycznie potwierdzał moje informacje. Dziennikarze i opinia publiczna dali się jednak na to nabrać.
** Opis: o konferencji prasowej Naczelej Prokuratory Wojskowej w sprawie śladów trotylu na wraku TU-154M
** Źródło: s. 22
 
==Wypowiedzi==
* Nie mogłem w to uwierzyć. Wszak sędzia Tuleya w uzasadnieniu wyroku na dr.G. mówił: „Wzbudza to we mnie straszne skojarzenia, nawet nie z latami 80., ale z przesłuchaniami stosowanymi w latach 40. i na początku lat 50. W czasach największego stalinizmu”. Innymi słowy Tuleya uznał, że SB, w której jego matka służyła również w latach 80., była instytucją lepszą niż służba niepodległego państwa polskiego, jaką jest Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Linia 7 ⟶ 49:
* Nawiasem mówiąc, ja nie mam problemu z mówieniem o przeszłości swojej rodziny. Tak jak Tusk, też miałem dziadka w Wehrmachcie. Był polskim Ślązakiem i został wcielony do Wehrmachtu, a konkretnie do Afrika Korps, skąd zresztą nawiał do gen. Andersa. Zmarł wiele lat przed moimi urodzinami, ale nie widzę powodu, by ukrywać przeszłość swojej rodziny.
** Źródło: [http://niezalezna.pl/37526-grzebiac-w-zyciorysach ''Grzebiąc w życiorysach'', niezalezna.pl, 21 stycznia 2013]
** Zobacz też: [[Donald Tusk]], [[Władysław Anders]]
 
* Obraz wyłaniający się z ujawnianych od lat dokumentów jest jednoznaczny – to Jaruzelski zabiegał u Sowietów o pomoc w zdławieniu własnego narodu. Sowieci zaś konsekwentnie mu odmawiali.
Linia 15 ⟶ 57:
* Od wyrzucenia z „Rzeczpospolitej” powtarzam, że nie czuję się żadnym męczennikiem czy ofiarą.
** Źródło: [http://niezalezna.pl/35889-cezary-gmyz-pol-prawdy-cale-klamstwo ''Cezary Gmyz: pół prawdy to całe kłamstwo'', niezalezna.pl, 12 grudnia 2012]
** Zobacz też: [[męczennik]], [[ofiara]]
 
* Polacy przez ponad miesiąc byli okłamywani w kwestii tego, co prokuratorzy i biegli odkryli na przełomie września i października. Kłamstwo było tym bardziej perfidne, że nosiło znamiona prawdy. Prokuratorzy skryci za podwójną gardą prawniczego języka tak skonstruowali przekaz, by nie można było im zarzucić wprost minięcia się z prawdą, ale by odbiorcy tej prawdy nie poznali. „Cząstki wysokoenergetyczne”, „podobne do materiałów wybuchowych”, „zjonizowane cząsteczki mające strukturę bądź masę zbliżoną do cząsteczek wchodzących w skład materiałów wybuchowych” – cały ten prawniczo-naukowy slang miał przykryć trzy litery: TNT – trójnitrotoluen, a mówiąc po polsku – trotyl. Nie da się ukryć, że po raz kolejny potwierdziło się stare powiedzenie – pół prawdy to całe kłamstwo