Dawid Jung: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
drobne |
m formatowanie automatyczne, szablon, drobne redakcyjne, -kat. (nadrz.) |
||
Linia 1:
[[Plik:DawidJung.jpg|mały|<center>Dawid Jung, 2007</center>]]
'''[[w:Dawid Jung|Dawid Jung]]''' (ur.
{{dopracować|Posortować.}}
{{wulgaryzmy}}
* I ciebie wyliże ta podła suka śmierć, więc lepiej się<br />strzeż, odszukaj tego, który ma monopol<br />na światło.<br />Powiedz mu, że ćwiczę mimikrę.
** Źródło: ''Krzew bzu udziela lekcji milczenia'', tom ''312685 powodów'', 2006▼
* Uczeszą włosy kostnymi grzebykami<br />i wcisną głęboko miedziane spirale.<br />Będziemy uprawiać filozofię wśród<br />glazurowej ceramiki.
** Źródło: ''
▲*I ciebie wyliże ta podła suka śmierć, więc lepiej się<br />strzeż, odszukaj tego, który ma monopol<br />na światło.<br />Powiedz mu, że ćwiczę mimikrę.<br />
▲**Źródło: ''Krzew bzu udziela lekcji milczenia'', tom ''312685 powodów'', 2006
* razem czuwaliśmy przy kościach<br />wieszczów i grafomanów,<br />bo chciałem zrozumieć czy jest, tak, czym jest<br />noszenie ryżowych pól między ich biodrami<br />gdy po raz kolejny każą mi rodzić się w ziemi Judy<br />i obmywać ich tłuste, zgrzybiałe stopy.
▲*Uczeszą włosy kostnymi grzebykami<br />i wcisną głęboko miedziane spirale.<br />Będziemy uprawiać filozofię wśród<br />glazurowej ceramiki.<br />
** Źródło: ''
▲*razem czuwaliśmy przy kościach<br />wieszczów i grafomanów,<br />bo chciałem zrozumieć czy jest, tak, czym jest<br />noszenie ryżowych pól między ich biodrami<br />gdy po raz kolejny każą mi rodzić się w ziemi Judy<br />i obmywać ich tłuste, zgrzybiałe stopy.<br />
** Źródło: ''
▲*Zabijcie Klio, dzieciak ma downa,<br />flecik Euterpe wbijcie w jej krtań.<br />
** Źródło: ''
* Ktoś nazywa mnie szeleszczącym zgiełkiem<br />i wkłada w usta dendryt śniegu. Czy wiecie, jak oblizują się umarli<br />w szatach z poliestru. Tracheotomia, krzyczą obłąkani,<br />więc nieście mnie w zastępach kurzu, ku wyniesieniom<br />z rzecznych den.
▲*przeszum drzew<br />jest pieśnią umarłych, a oni wrócą<br />bogatsi o zwęglone twarze.<br />
** Źródło: ''
* Poeci nie,<br />ich chude gardła zdolne przepuścić znikomy transfer<br />światła mówią ściszoną wiązką,<br />emisją martwych filozofów.
▲*Ktoś nazywa mnie szeleszczącym zgiełkiem<br />i wkłada w usta dendryt śniegu. Czy wiecie, jak oblizują się umarli<br />w szatach z poliestru. Tracheotomia, krzyczą obłąkani,<br />więc nieście mnie w zastępach kurzu, ku wyniesieniom<br />z rzecznych den.<br />
** Źródło: ''
▲*Poeci nie,<br />ich chude gardła zdolne przepuścić znikomy transfer<br />światła mówią ściszoną wiązką,<br />emisją martwych filozofów.<br />
** Źródło: ''
▲*Mój okręt, dlaczego tutaj, wśród tych, co śmieją się<br />z poezji.<br />
** Źródło: ''
* ktoś kto<br />ziemią i tresowanym robactwem pielęgnuje<br />kości naszych wieszczów nie zasługuje<br />na współczucie
▲*każdy ma swoich barbarzyńców z północy<br />
** Źródło: ''
▲*ktoś kto<br />ziemią i tresowanym robactwem pielęgnuje<br />kości naszych wieszczów nie zasługuje<br />na współczucie<br />
** Źródło: ''Expose'', tom ''312685 powodów'', 2006
* Gdzie to jest, że<br />głodni poeci nie uwodzą śmierci,<br />do pustych trybun<br />śpiewają treny.
▲*historię piszą analfabeci<br />
** Źródło: ''
* Kiedyś tutaj będziesz<br />powtórzysz te same słowa<br />zmienią się tylko organizatorzy:<br />wojny i pokoju.
▲*Gdzie to jest, że<br />głodni poeci nie uwodzą śmierci,<br />do pustych trybun<br />śpiewają treny.<br />
** Źródło: ''
▲*Kiedyś tutaj będziesz<br />powtórzysz te same słowa<br />zmienią się tylko organizatorzy:<br />wojny i pokoju.<br />
** Źródło: ''
▲*Jak każdy stąd<br />chciał uniknąć biurokracji.<br />Zwierzchnictwa piasku.<br />
** Źródło: ''
* słuchaj wiatru, On powie ci więcej niż wszystkie<br />biblioteki kontynentu, niż wszystkie lamenty kraju,<br />wpatruj się w jego wężowe uniki śmierci, w oczy<br />proszące o obecność dłoni, najtańszą ckliwość,<br />dla której już tylu poległo i jeszcze polegnie.
▲*chwilowo<br />pozujemy do rozkładu<br />
** Źródło: ''
▲*słuchaj wiatru, On powie ci więcej niż wszystkie<br />biblioteki kontynentu, niż wszystkie lamenty kraju,<br />wpatruj się w jego wężowe uniki śmierci, w oczy<br />proszące o obecność dłoni, najtańszą ckliwość,<br />dla której już tylu poległo i jeszcze polegnie.<br />
▲**Źródło: ''E-mail z ewakuowanej planety'', tom ''312685 powodów'', 2006
{{DEFAULTSORT:Jung, Dawid}}
[[Kategoria:Polscy
[[Kategoria:Polscy tłumacze]]▼
[[Kategoria:Polscy naukowcy]]▼
[[Kategoria:Polscy historycy literatury]]
[[Kategoria:Polscy krytycy literaccy]]
[[Kategoria:Polscy
▲[[Kategoria:Polscy tłumacze]]
|