Piotr Fronczewski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
formatowanie automatyczne, drobne merytoryczne, poprawa linków
Alessia (dyskusja | edycje)
m drobne merytoryczne
Linia 2:
'''[[w:Piotr Fronczewski|Piotr Fronczewski]]''' (ur. 1946) – [[Polska|polski]] [[aktor]].
* (…) byłem jako dziecko i jestem nadal jako ktoś, mam nadzieję, dojrzały, nieśmiałym, wstydliwym człowiekiem. To, niestety, towarzyszy mi także w zawodzie. Komplikuje. Bywa uciążliwe. Tego chyba nie ma w sobie młode pokolenie aktorów, które jest odważne, twarde, bez kompleksów. Oni wiedzą, że świat jest teatrem i umieją z tego skorzystać, także poza zawodem aktorskim. Natomiast moja generacja wychowała się w pewnej pokorze wobec świata i sztuki.
** Źródło: Krzysztof Lubczyński, [http://pisarze.pl/publicystyka/3878-krzysztof-lubczynski-rozmawia-z-piotrem-fronczewskim.html ''Aktor gombrowiczowskiej formy'', „Trybuna”, 7 grudnia 2005]
** Zobacz też: [[nieśmiałość]], [[pokora]]
 
Linia 16:
 
* Jak widać, nie ma dziś w filmach polskich zapotrzebowania na aktorów wyposażonych w przyzwoity warsztat. Dziś w filmie grają wszyscy, łącznie z modelkami, dziennikarzami, piosenkarzami, sportowcami, kurami, motocyklami itd. Widocznie nie ma w filmie zapotrzebowania na takiego gościa jak ja. Ot co. Poza tym jednak w Polsce, poza wyjątkami w osobach Zbyszka Cybulskiego, Daniela Olbrychskiego, czy w ostatnich czasach Bogusława Lindy, nie było typowych aktorów filmowych i nawet tak wybitni aktorzy jak Tadeusz Łomnicki czy Gustaw Holoubek nigdy w filmie nie zaistnieli w takim wymiarze, w jakim zaistnieli na scenie.
** Źródło: Krzysztof Lubczyński, [http://pisarze.pl/publicystyka/3878-krzysztof-lubczynski-rozmawia-z-piotrem-fronczewskim.html ''Aktor gombrowiczowskiej formy'', „Trybuna”, 7 grudnia 2005]
** Zobacz też: [[Zbigniew Cybulski]], [[Bogusław Linda]], [[Tadeusz Łomnicki]], [[Daniel Olbrychski]]
 
* Mój profesor w szkole teatralnej Marian Wyrzykowski mówił, że aktor, podobnie jak statek, powinien co pewien czas zacumować w porcie, aby oczyścić się z rozmaitych narośli, glonów, małż po to, by w następny rejs wypłynąć czystym.
** Źródło: Krzysztof Lubczyński, [http://pisarze.pl/publicystyka/3878-krzysztof-lubczynski-rozmawia-z-piotrem-fronczewskim.html ''Aktor gombrowiczowskiej formy'', „Trybuna”, 7 grudnia 2005]
** Zobacz też: [[statek]], [[Marian Wyrzykowski]]
 
Linia 28:
 
* Zostałem chyba wyposażony przez naturę w skłonność do refleksji, melancholii, sentymentalizmu, smutków i smuteczków. Przyjmuję to z pokorą. Nie próbuję z tym walczyć, nauczyłem się z tym żyć i nie mam motywacji, by budzić w sobie jakiś szczególny, ekstatyczny entuzjazm do życia. I w życiu, i w teatrze jestem trochę jak widz patrzący z pewnym dystansem. Poza tym to, co nas w świecie otacza, nie nastraja mnie do radości, wesołości czy ekstatycznych przypływów radości. Mówiąc najkrócej, jestem nastawiony do życia w tonacji molowej. Bliższe mi jest serio niż buffo, a jeśli czasem przyjmuję postawę buffo, to po to, by nie zwariować od nadmiaru trosk, melancholii i innych smutków.
** Źródło: Krzysztof Lubczyński, [http://pisarze.pl/publicystyka/3878-krzysztof-lubczynski-rozmawia-z-piotrem-fronczewskim.html ''Aktor gombrowiczowskiej formy'', „Trybuna”, 7 grudnia 2005]
** Zobacz też: [[melancholia]], [[smutek]]