Czesław Miłosz: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m poprawa linków
nowe cytaty
Linia 141:
* Lubiłem twoją aksamitną yoni, Annalena, długie podróże w delcie twoich nóg
** Źródło: [http://books.google.pl/books?id=qHdhAAAAMAAJ&q=%22Lubi%C5%82em+twoj%C4%85+aksamitn%C4%85+yoni,+Annalena,+d%C5%82ugie+podr%C3%B3%C5%BCe+w+delcie+twoich+n%C3%B3g%22&dq=%22Lubi%C5%82em+twoj%C4%85+aksamitn%C4%85+yoni,+Annalena,+d%C5%82ugie+podr%C3%B3%C5%BCe+w+delcie+twoich+n%C3%B3g%22&hl=pl&ei=4SJFTqmuLYjHsgaRiqGoBw&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=2&ved=0CDIQ6AEwAQ ''Annalena'', w: ''Nieobojętna ziemia'', Instytut Literacki, 1984]
 
* Mając znajomość z nocy kresem<br />Zasiadaj nad Tukidydesem <br />I purpurowy sok destyluj, <br />Aż palcem dotkniesz <br />ziarna stylu<br />I szukaj, jaki wtedy będzie <br />Ślad stopy ludzkiej na legendzie.
** Źródło: ''Traktat moralny'', Washington D.C., 1947.
** Zobacz też: [[Tukidydes]]
 
* Mężołóżcy zdają się w dwudziestym wieku kwitnąć tam, gdzie styl traci swoją rzeczowość i zabarwia się liryzmem subiektywnych wyznań, gdzie tonacja i koloryt cenione są więcej niż przedstawienie faktów i rzeczy.
Linia 212 ⟶ 216:
** Źródło: [http://www.milosz.pl/w_poks.php ''Piosenka o końcu świata'']
** Zobacz też: [[koniec świata]]
 
* ...w nasze dni zamglone, <br />Stylem zasnute jak kokonem, <br />Sięgaj <br /> I przędzę bierz za przędzą, <br />Aż kruche nitki się rozkręcą <br /> I na dnie z wolna się ukaże <br />Poczwarka nietykalna zdarzeń. <br />I przędzę zwiń. I z pełną wiedzą, <br /> Że tylko przez nią oczy śledzą <br />Tę gwiazdę przeobrażeń wrzącą –<br />Czyń, póki dni ci się nie skończą
** Źródło: ''Traktat moralny'', Washington D.C., 1947.
 
* W Warszawie przy karuzeli,<br />W pogodny wieczór wiosenny,<br />Przy dźwiękach skocznej muzyki.<br />Salwy za murem getta<br />Głuszyła skoczna melodia<br />I wzlatywały pary<br />Wysoko w pogodne niebo.<br /><br />Czasem wiatr z domów płonących<br />Przynosił czarne latawce,<br />Łapali skrawki w powietrzu<br />Jadący na karuzeli.<br />Rozwiewał suknie dziewczynom<br />Ten wiatr od domów płonących,<br />Śmiały się tłumy wesołe<br />W czas pięknej warszawskiej niedzieli.