Listy: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Dunder (dyskusja | edycje)
notka
Alessia (dyskusja | edycje)
formatowanie automatyczne, szablon, poprawa linków
Linia 1:
{{dopracować|Strona zbyt dużych rozmiarów; wymaga skrócenia.}}
'''[[w:Listy|Listy]]''' (orygang. ''The Letters of J.R.R. Tolkien'') – zbiór listów[[list]]ów napisanych przez [[John Ronald Reuel Tolkien|J.R.R. Tolkiena]] i opublikowanych w 1981. [[Tłumaczenie]]: Agnieszka Sylwanowicz.
{{IndeksPL}}
 
==A==
* Alegoria jest jedynym sposobem wyrażenie pewnych funkcji.
** Źródło: list nr 153
 
Linia 16 ⟶ 17:
** Źródło: list nr 165
 
* "Baśń"„Baśń” jest w istocie gatunkiem dla dorosłych i to takim, na który czekają wygłodzeni czytelnicy.
** Źródło: list nr 159
 
==C==
* Cała sprawa od początku do końca dotyczy głównie relacji Tworzenia do czynienia i wtór-stwarzania (oraz uzupełniająco do spokrewnionego zagadnienia "śmiertelności"„śmiertelności”), musi być jasne, że wzmianki o tych sprawach nie są przypadkowe, lecz zasadnicze: mogą być zasadniczo "błędne"„błędne” z punktu widzenia Rzeczywistości (rzeczywistości zewnętrznej). Nie mogą być jednak błędne wewnątrz tego wymyślonego świata, ponieważ właśnie tak został stworzony.
** Opis: O Władcy Pierścieni.
** Źródło: list nr 153
 
* Chciałbym powiedzieć, że to wszystko jest "mityczne"„mityczne” i nie stanowi żadnej nowej religii czy wizji. O ile wiem, jest to tylko dzieło wyobraźni, mające wyrazić w jedyny mi dostępny sposób niektóre z moich (mglistych) przemyśleń na temat świata.
** Źródło: list nr 211
 
Linia 30 ⟶ 31:
** Źródło: list nr 113
 
* Człowiek nie jest tylko nasieniem, rozwijającym się w określony wzorzec, dobrze czy źle, zgodnie z jego sytuacją czy też niedostatkami jako reprezentanta gatunku; człowiek jest zarówno nasieniem, jak i do pewnego stopnia także ogrodnikiem, na dobre i na złe. Jestem pod wrażeniem stopnia, w jakim rozwój "charakteru"„charakteru” może być wynikiem świadomego zamiaru, woli zmodyfikowania wrodzonych skłonności w pożądanych kierunkach; w niektórych przypadkach takie zmiany mogą być wielkie i trwałe. (...) W każdym razie według mnie większość ludzi w każdej sytuacji czy nagłym wypadku jest nieobliczalna.
** Źródło: list nr 183
 
Linia 36 ⟶ 37:
** Źródło: list nr 78
 
* Czy są jakieś "pisarskie„pisarskie granice"granice” poza tymi wytyczonymi przez własną skończoność pisarza? To raczej nie są granice, lecz zasady sprzeczności. Ale oczywiście potrzebna jest pokora i świadomość niebezpieczeństwa. Pisarz może uważać, że ma zasadniczo "dobrą„dobrą wolę"wolę” (mam nadzieję, że ją mam), a jednak nie być "dobroczynnym"„dobroczynnym” z powodu błędu i głupoty. Gdybym nie uważał, że u kogoś tak niewłaściwie przygotowanego jest to arogancją, oznajmiłbym, że że moim celem jest naświetlenie prawdy oraz zachęta do praktykowania dobrej moralności w tym prawdziwym świecie, a cel ten zamierzam osiągnąć przez stary środek zilustrowania tych pojęć przez ich nieznane wcielenia, które mogą je uzmysłowić. Mogę się oczywiście mylić (w niektórych lub we wszystkich punktach): moje prawdy mogą być nieprawdziwe lub zniekształcone, a lustro, które zrobiłem, może być zamglone i popękane. Jednak przed odwołaniem pewnych spraw czy napisaniem czegokolwiek na nowo musiałbym być całkowicie pewien, że to, co "sfałszowałem"„sfałszowałem”, jest rzeczywiście szkodliwe samo w sobie, a nie z powodu niezrozumienia.
** Źródło: list nr 153
 
* Czyż pojęcie "boga"„boga” nie jest w ostatecznym rozrachunku całkowicie niezależne od sposobu, w jaki zrodziło się słowo na jego oznaczenie?
** Źródło: list nr 209
 
Linia 46 ⟶ 47:
** Źródło: list nr 43
 
* Dla mnie jest to w każdym razie w dużym stopniu esej o "estetyce„estetyce lingwistycznej"lingwistycznej”, jak czasami odpowiadam ludziom, pytającym mnie "o„o czym to jest?" Nie jest to o "niczym"„niczym”, oprócz tego, o czym jest. Z pewnością nie ma tutaj żadnych zamierzeń alegorycznych, czy to ogólnych, szczegółowych, tematycznych, moralnych i religijnych, czy też politycznych. Jedynym zarzutem, ktrzy mnie rozzłościł, było to, że w książce "nie„nie ma żadnej religii"religii”. Jest to monoteistyczny świat "teologii„teologii naturalnej"naturalnej”.
** Źródło: list nr 165
 
* Długowieczność czy też fałszywa "nieśmiertelność"„nieśmiertelność” stanowi główną przynętę Saurona - z małych czyni Gollumów, a z wielkich Upiory Pierścienia.
** Źródło: list nr 212
 
Linia 55 ⟶ 56:
** Źródło: list nr 183
 
* Dzieci nie stanowią jakiejś klasy czy rodzaju, są heterogenicznym zbiorem niedojrzałych osób, różniących się, jak to osoby, swoimi możliwościami oraz zdolnością rozszerzania ich pod wpływem stymulacji. Gdy tylko ograniczy się słownictwo do tego, co uważa się za ich możliwości, w gruncie rzeczy odbiera się utalentowanym dzieciom szansę ich rozszerzenia. A nie da się uczynić "oczywistym"„oczywistym” znaczenia pięknych słów, nie jest ono bowiem oczywiste dla nikogo, a już najmniej dla dorosłych, którzy przestali słuchać brzmienia, myśląc, że znają znaczenie.
** Źródło: list nr 234
 
Linia 62 ⟶ 63:
 
==E==
* Eddison uważał to, co ja podziwiałem za "miękkie"„miękkie” (to jego określenie: domyślałem się, że wyrażało to całkowite potępienie); ja zaś sądziłem, że skażony złą i w gruncie rzeczy niemądrą "filozofią"„filozofią”, zaczyna coraz bardziej podziwiać arogancję i okrucieństwo. (...) Mimo to wciąż uznaję go za największego i najbardziej przekonującego autora "wymyślonych„wymyślonych światów"światów”, jakiego czytałem. Z pewnością jednak nie wywarł na mnie żadnego "wpływu"„wpływu”.
** Źródło: list nr 199
 
* Elfowie i ludzie w kategoriach biologicznych są najwyraźniej jedną rasą, bo inaczej nie mogliby się ze sobą wiązać i rodzić płodnego potomstwa - nawet gdyby to było wydarzenie rzadkie; w moich legendach są tylko 2 przypadki takich związków, które potem zbiegają się w potomkach Earendila. Ponieważ jednak niektórzy utrzymują, że stopień długowieczności jest cechą biologiczną w granicach zmienności, nie można było uczynić elfów w pewnym sensie "nieśmiertelnymi"„nieśmiertelnymi” - nie wiecznymi, lecz nieumierającymi ze "starości"„starości” - a ludzi śmiertelnymi, mniej więcej takimi, jakimi teraz się wydają w Pierwotnym Świecie - a mimo to wystarczająco spokrewnionymi ze sobą. (...) W tej "historii"„historii” elfowie i ludzie są przedstawieni jako biologicznie spokrewnieni, ponieważ elfowie są pewnymi aspektami ludzi oraz ich talentów i pragnień, ucieleśnionymi w moim małym świecie. Mają pewne swobody i mce, które sami chcielibyśmy mieć, a w ich postaciach jest uwidocznione piękno, zagrożenie oraz smutek z powodu posiadania tych przymiotów.
** Źródło: list nr 153
 
* Elfowie nie są jednak całkowicie dobrzy i nie mają całkowitej racji. Nie tyle dlatego, że flirtowali z Sauronem, ile dlatego, że z jego pomocą 0 czy bez niej -"mumifikatorami"„mumifikatorami”. Chcieli zachować swoje ciastko i je zjeść: mieszkać w śmiertelnym, historycznym Śródziemiu, bo je polubili (może dlatego, że korzystali tu z przywilejów wyższej kasty), próbowali więc zatrzymać jego zmiany i bieg historii, powstrzymać jego rozwój, zachować je jako zabawkę - choćby w większości było pustynią - gdzie mogliby być "artystami"„artystami”, przygniótł ich jednak smutek oraz pełen nostalgii żal. Na swój sposób byli do nich podobni ludzie z Gondoru: chylący się ku upadkowi naród, którego jedynymi "świętymi"„świętymi” miejscami były grobowce.
** Źródło: list nr 154
 
==G==
* [Gandalf] ma nie więcej (jeśli nie mniej) pewności czy wolności niż, powiedzmy, jakiś żyjący teolog.
** Źródło: list nr 156
 
* Gandalf naprawdę "umarł"„umarł” i został zmieniony: jedynym prawdziwym oszustwem wydaje mi się przedstawienie czegoś, co można nazwać śmiercią, jako zjawiska niepowodującego zmian.
** Źródło: list nr 156
 
Linia 94 ⟶ 95:
** Źródło: list nr 87
 
* Istoty wcielone, bez względu na to, jak byłyby "dobre"„dobre”, w ostatecznym rozrachunku nie potrafią się oprzeć potędze Zła, a Autor Opowieści nie jest jednym z nas.
** Źródło: list nr 191
 
==J==
* Jak starałem się wyrazić w "wycieczkowej„wycieczkowej piosence"piosence” Bilba, nawet jednodniowa przechadzka może mieć ważne skutki. Sam doznał olśnienia, doszedłszy zaledwie do Leśnego Zakątka. Jeśli bowiem jakakolwiek podróż, bez względu na jej długość, ma pewien sens, to dla mnie jest nim wyzwolenie z roślinnego stanu bezradnego, pasywnego cierpienia, choćby najmniejszy przejaw woli oraz ruchu - oraz ciekawości, bez której umysł staje się otępiały.
** Źródło: list nr 183
 
Linia 120 ⟶ 121:
** Źródło: list nr 113
 
* Jest możliwe, żeby dobrzy, a nawet święci, zostali poddani działaniu siły zła tak wielkiej, że nie potrafią jej pokonać - w samych sobie.
** Źródło: list nr 192
 
* Jest to zaledwie (na razie) niekompletny świat, w główniej mierze "pochodny"„pochodny”; lecz gdyby Stwórca zechciał nadać mu na jakiejkolwiek płaszczyźnie wymiar rzeczywisty (w ulepszonej formie), to po prostu musiałby Pan do niego wejść i zacząć badać jego odmienną biologię, to wszystko.
 
* Opis: O rzeczywistości Władcy Pierścieni.
** Źródło: list nr 153
Linia 130 ⟶ 132:
** Źródło: list nr 61
 
* Jeśli chodzi o angielski dialog, to nie jest potrzebna żadna forma "dialektu"„dialektu” czy atmosfera wiejskości. Między tymi dwoma rozmówcami nie powinno ujawniać się to, co moglibyśmy nazwać różnicą pozycji społecznej. Wystarczy jeden młodszy, lżejszy głos, a drugi powinien być starszy i głębszy. Różnica między nimi to raczej różnica temperamentu, istoty, nie "klasy"„klasy” (...) W okresie, kiedy "dialekt"„dialekt” określał zaledwie miejsce, a nie pozycję czy funkcję, a w każdym razie niuanse gramatyczne i wymowa samogłosek nie niosły ze sobą skojarzeń społecznych, najlepiej byłoby unikać jakiegokolwiek współczesnego prostactwa.
** Opis: Wypowiedź na temat dramatu Tolkiena nadawanego w formie audycji w BBC.
** Źródło: list nr 152
 
* Jeśli chodzi o "przesłanie"„przesłanie”: właściwie nie mam żadnego, jeśli rozumieć przez to świadomy cel napisania Władcy Pierścieni, prawienie kazań czy rozgłaszanie wizji prawdy objawionej wyłącznie mnie!
** Źródło: list nr 208
 
Linia 152 ⟶ 154:
** Źródło: list nr 186
 
* "Język"„Język” jest najważniejszy, ponieważ historię trzeba opowiedzieć, a dialog przeprowadzić w jakimś języku.
** Źródło: list nr 144
 
Linia 177 ⟶ 179:
** Źródło: list nr 234
 
* Kocham to, co pospolite i proste, równie gorąco jak to, co szlachetne, i nic tak bardzo nie porusza mego serca (poza wszelkimi namiętnościami i złamanymi sercami świata), jak "uszlachetnienie"„uszlachetnienie” (z Brzydkiego Kaczątka we Froda).
** Źródło: list nr 180
 
* Konflikt we Władcy Pierścieni nie dotyczy zasadniczo "wolności"„wolności”, choć naturalnie odgrywa ona ważną rolę. Toczy się on wokół kwestii Boga i Jego wyłącznego prawa do boskiej czci.
** Źródło: list nr 183
 
==L==
* Litość musi powstrzymywać człowieka od zrobienia czegoś upragnionego i pozornie korzystnego. Tyle tu "litości"„litości” [pośród trollów - przyp.], ile u drapieżnika, który ziewa, czy też leniwie poklepuje stworzenie, które mógłby zjeść, ale nie robi tego, ponieważ nie jest głodny. Podobnie jest w przypadku wielu ludzkich działań, które biorą się z sytości, lenistwa lub niemającej związku z żadną moralnością naturalnej łagodności, chociaż ludzie mogą te działania uszlachetniać, nazywając "litością"„litością”.
** Źródło: list nr 153
 
* Ludzie "upadli"„upadli” - wszystkie legendy podane w formie hipotetycznej starożytnej historii naszego rzeczywistego świata muszą to przyjąć - lecz ludy Zachodu, dobra strona, zostały zreformowane.
** Źródło: list nr 156
 
* Ludzie są zasadniczo śmiertelni i nie wolno im próbować stać się "nieśmiertelnymi"„nieśmiertelnymi” ciałem.
** Źródło: list nr 153
 
* Ludzie zmieniają się (a raczej uwalniają to, co ukryte) podczas podróży bez jakichś wielkich pobudek: jest to fakt podlegający zwykłej obserwacji, bez jakiejkolwiek potrzeby symbolicznego objaśnienia. W podróży na tyle długiej, by mogły zaistnieć podczas niej jakieś nieprzyjemności - w zakresie mieszczącym się między niewygodą a strachem - zmiana w towarzyszach dobrze znanych ze "zwykłego„zwykłego życia"życia” (oraz w samym sobie) jest często zdumiewająca.
** Źródło: list nr 183
 
Linia 200 ⟶ 202:
** Źródło: list nr 192
 
* Mit ten prezentuje punkt widzenia, wedle którego Śmierć - krótkość ludzkiego życia - nie jet karą za Upadek, lecz biologicznie (a zatem także duchowo, ponieważ ciało i duch są połączone) uwarunkowaną częścią natury człowieka. Próba jej uniknięcia jest grzeszna, ponieważ jest "nienaturalna"„nienaturalna” oraz niemądra, ponieważ w tym sensie Śmierć jest Darem Boga (niedostępnym elfom), uwolnieniem od znużenia Czasem. Śmierć rozumiana jako kara jest postrzegana jako zmiana postawy względem niej: pojawia się strach, niechęć. Dobry Numenorejczyk umierał z własnej woli, kiedy czuł, że nadszedł na to czas.
** Źródło: list nr 156
 
Linia 207 ⟶ 209:
** Źródło: list nr 150
 
* Moje dzieło nie "rozwinęło„rozwinęło się"się” w poważne dzieło. Ono takim powstało.
** Źródło: list nr 165
 
Linia 213 ⟶ 215:
** Źródło: list nr 43
 
* Mój świat nie jest światem "wymyślonym"„wymyślonym”, lecz wymyślonym momentem historycznym "Śródziemia"„Śródziemia” - w którym żyjemy.
** Źródło: list nr 183
 
Linia 226 ⟶ 228:
 
==N==
* Na pewno jestem dość "dziecinny"„dziecinny” i powinno to wystarczyć prawdziwym dzieciom czy wszystkim innym osobom "dziecinnym"„dziecinnym” w ten sam sposób.
** Źródło: list nr 234
 
* Na temat początków Hobbita pamiętam tylko, że siedziałem nad pracami egzaminacyjnymi, nieskończenie znużony tym dorocznym obowiązkiem wmuszanym ubogim akademikom mającym dzieci. Na czystej kartce papieru napisałem: "W„W pewnej norze ziemnej mieszkał sobie pewien hobbit"hobbit”. Ani wtedy, ani teraz nie wiem, dlatego to napisałem. Przez dłuższy czas nic z tym nie robiłem i przez kilka lat udało mi się tylko sporządzić Mapę Throra. Na początku lat trzydziestych zrodził się z tego jednak Hobbit, który został w końcu wydany nie z powodu entuzjazmu moich dzieci (chociaż dosyć się im podobał), lecz dlatego, że pożyczyłem go wtedy matce przełożonej z Cherwell Edge, kiedy miała grypę, i zobaczyła go była studentka, która w owym czasie pracowała w biurze wydawnictwa Allen and Unwin. Książka została chyba wypróbowana na Raynerze Unwinie, bez którego, kiedy dorósł, chyba nigdy nie zdołałbym wydać Trylogii.
** Źródło: list nr 163
 
Linia 244 ⟶ 246:
** Źródło: list nr 163
 
* Nie jestem "demokratą"„demokratą” tylko dlatego, że "pokora"„pokora” i równość to zasady duchowe skażone przez próbę ich zmechanizowania i sformalizowania, na skutek czego otrzymujemy nie powszechne małość i pokorę, lecz powszechne wielkość i dumę, dopóki jakiś ork nie zawładnie pierścieniem władzy - a wtedy otrzymujemy niewolnictwo.
** Źródło: list nr 186
 
* Nie jestem metafizykiem, ale uznałbym za dziwną metafizykę - nie ma jednej metafizyki, lecz jest ich wiele, właściwie potencjalnie niezliczone ich mnóstwo - która twierdziłaby, że znane kanały (w tym skończonym zakątku, o którym mamy jakie takie pojęcie) są jedynymi możliwymi, skutecznymi czy też możliwymi do przyjęcia przez Niego [Boga - przyp.]!
** Źródło: list nr 153
 
* Nie jestem reformatorem ani "mumifikatorem"„mumifikatorem”! Nie jestem "reformatorem"„reformatorem” (wykorzystującym władzę), ponieważ ta funkcja wydaje się skazana na sarumanizm. "Mumifikowanie"„Mumifikowanie” natomiast ma własne wady.
** Źródło: list nr 154
 
* Nie jestem "socjalistą"„socjalistą” w żadnym sensie tego słowa - przede wszystkim wynika to z niechęci do wszelkiego "planowania"„planowania” (co zapewne wyraźnie widać), ponieważ kiedy "planiści"„planiści” zyskują władzę, stają się źli.
** Źródło: list nr 181
 
Linia 265 ⟶ 267:
** Źródło: list nr 81
 
* Nie obchodzą mnie młodzi czytelnicy! Nie interesuje mnie "dziecko"„dziecko” jako takie, współczesne czy też nie, i nie mam zamiaru wychodzić mu naprzeciw pół drogi czy nawet ćwierć. Tak czy owak, coś takiego jest błędem, rzeczą bezużyteczną (w przypadku głupców), albo szkodliwą (w przypadku narzucania takich uwag dzieciom utalentowanym).
** Źródło: list nr 234
 
Linia 287 ⟶ 289:
** Źródło: list nr 229
 
* Obawiam się, że bez względu na nasze przekonania musimy uświadomić sobie, że istnieją osoby, które ulegają pokusie, odrzucają szanse na osiągnięcie szlachetności lub zbawienia i wydają się "godne„godne potępienia"potępienia”. Tego ostatniego nie da się żadną miarą ocenić w kategoriach wszechświata (gdzie może się z tego zrodzić dobro). Lecz nam, którzy znajdujemy się "w„w tej samej łodzi"łodzi”, nie wolno uzurpować sobie roli Sędziego.
** Źródło: list nr 181
 
Linia 293 ⟶ 295:
** Źródło: list nr 113
 
* Oczywiście za pomocą tego potężnego środka, jakim jest "mit"„mit”, można wyrządzić wielką krzywdę, zwłaszcza celowo. Prawo do "wolności"„wolności” wtór-stwórcy nie stanowi wśród upadłych ludzi żadnej gwarancji, że nie zostanie ono wykorzystane równie nikczemnie, jak Wolna Wola.
** Źródło: list nr 153
 
Linia 299 ⟶ 301:
** Źródło: list nr 248
 
* Opowieść głównie dotyczy Śmierci i Nieśmiertelności oraz "ucieczek"„ucieczek” od nich: długowieczności i gromadzenia wspomnień.
** Opis: O ''Władcy Pierścieni''.
** Źródło: list nr 211
Linia 306 ⟶ 308:
** Źródło: list nr 96
 
* Orkowie to skażona "ludzka"„ludzka” forma, oddana w elfach i ludziach.
** Źródło: list nr 210
 
==P==
* Pierścień Saurona stanowi tylko jedno z rozmaitych mitycznych rozwiązań kwestii umieszczenia swojego życia czy też potęgi w jakimś przedmiocie, który tym samym jest wystawiony na możliwość przejęcia lub zniszczenia z katastrofalnymi skutkami dla jego właściciela. Gdybym miał "ufilozofić"„ufilozofić” ten mit, a przynajmniej Pierścień Saurona, to powiedziałbym, że był to mityczny sposób przedstawienia prawdy głoszącej, że aby skutecznie wykorzystywać swoją moc (a może raczej możliwość), to trzeba ją uzewnętrznić, a zatem, w większym lub mniejszym stopniu wymyka się ona bezpośredniej kontroli użytkownika. Człowieka, który pragnie posługiwać się potęgą, musi mieć poddanych, którzy nie są nim samym. Wtedy jednak od nich zależy.
** Źródło: list nr 211
 
Linia 316 ⟶ 318:
** Źródło: list nr 96
 
* Piszę dzieła, które można sklasyfikować jako baśnie, nie dlatego, że chcę pisać dla dzieci (które jako dzieci nie są, moim zdaniem, specjalnie zainteresowane takim rodzajem literatury), ale ponieważ chcę pisać właśnie taki rodzaj opowieści. Robię to dlatego, że jeśli nie dam temu zbyt pompatycznego tytułu, okazuje się, iż komentować świat jest mi najłatwiej i najbardziej naturalnie w taki sposób. Nie jestem świadom żadnych ograniczeń nakładanych na mnie przez "codzienne„codzienne życie"życie”.
** Źródło: list nr 215
 
* Po raz pierwszy spróbowałem napisać jakąś opowieść, kiedy miałem siedem lat. Traktowała o smoku. Pamiętam z niej tylko pewien fakt filologiczny. Matka nic mi nie powiedziała o smoku, zwróciła mi jednak uwagę, że nie można powiedzieć "zielony„zielony wielki smok"smok”, tylko "wielki„wielki zielony smok"smok”. Nigdy nie przestałem się zastanawiać dlaczego. Fakt, ze to pamiętam, ma prawdopodobnie znaczenie, ponieważ potem przez wiele lat nie próbowałem napisać żadnego opowiadania i zająłem się językiem.
** Źródło: list nr 163
 
* Po to, by opowiedzieć najdłuższą nawet historię czy nauczyć się czegoś chyćby najbardziej podstawowego, trzeba skoncentrować się na jakiejś części, prawdopodobnie stosunkowo małej, Świata (Wszechświata) - i dlatego wiele spraw zostanie z tego "punktu„punktu widzenia"widzenia” pominiętych, zniekształconych na obrzeżach lub będzie się wydawać czymś dziwnym i stanowiącym zgrzyt.
** Źródło: list nr 153
 
Linia 328 ⟶ 330:
** Źródło: list nr 96
 
* Pojawienie się w tej opowieści elfów i ludzi nie miało nic wspólnego z bogami - dlatego też elfowie i ludzie zostali nazwani Dziećmi Boga, a bogowie szczególnie ich kochali (albo nienawidzili) jako istoty mające związek ze Stwórcą równy ich związkowi, choć posiadające inną rangę. Taka jest sytuacja mitologiczno-teologiczna w tym punkcie Historii, co zostało jasno powiedziane, lecz jeszcze nieopublikowane.
** Źródło: list nr 156
 
Linia 334 ⟶ 336:
** Źródło: list nr 142
 
* Powinienem uważać ich [elfów z Eregionu - przyp.] za równie nikczemnych czy głupich (i tak samo zagrożonych upadkiem), co katolików zajmujących się pewnym rodzajem badań fizycznych (np. wytwarzających, choćby tylko jako produkty uboczne, trujące gazy i materiały wybuchowe): rzeczami niekoniecznie złymi, lecz - wziąwszy pod uwagę obecną sytuację oraz naturę i motywy gospodarczych władców, którzy dostarczają wszystkim środków do tej pracy - z pewnością mającymi służyć złym celom. Nie należy chyba ich za to winić, nawet jeśli będą tych celów świadomi.
** Źródło: list nr 153
 
Linia 340 ⟶ 342:
** Źródło: list nr 186
 
* Przechodząc, jeśli można, do "rysów„rysów osobistych"osobistych” i kwestii, kiedy zacząłem. To tak, jakby zapytać człowieka, kiedy zaczął się język. Był to nieunikniony, choć uwarunkowany rozwój tego, co wrodzone. Tak zawsze było ze mną: wrażliwość na formę językową, która wpływa na mnie emocjonalnie jak kolor czy muzyka; namiętna miłość do tego, co rośnie, oraz głębokie przeżywanie legend (z braku lepszego słowa) mających to, co nazwałbym północno-zachodnim temperamentem i temperaturą.
** Źródło: list nr 163
 
* Przypuszczam, że stworzyłem wymyślony "czas"„czas”, lecz jeśli chodzi o miejsce, to twardo stoję na mojej własnej matce ziemi. Wolę to od współczesnego poszukiwania odległych planet w "kosmosie"„kosmosie”. Choć ciekawe, są nam obce i nie dają się kochać tak, jak coś, z czym łączą nas więzy krwi.
** Źródło: list nr 211
 
Linia 350 ⟶ 352:
 
==R==
* Rzeczy, o których pisałem, w tej czy innej formie wyrastają z całego pisarstwa (lub sztuki), które nie dba o pozostawanie w obrębie "obserwowanych„obserwowanych faktów"faktów”.
** Źródło: list nr 153
 
Linia 357 ⟶ 359:
** Źródło: list nr 210
 
* Sauron oczywiście nie był "zły"„zły” od początku. Był "duchem"„duchem” skażonym przez Pierwszego Czarnego Władcę (Pierwotnego wtór-stworzonego Buntownika) Margotha.
** Źródło: list nr 153
 
Linia 379 ⟶ 381:
 
==Ś==
* Śmierć nie jest Nieprzyjacielem! Powiedziałem albo chciałem powiedzieć, że "przesłaniem"„przesłaniem” było straszliwe niebezpieczeństwo pomylenia prawdziwej "nieśmiertelności"„nieśmiertelności” z nieograniczoną długowiecznością. Wolność od Czasu i kurczowe trzymanie się Czasu. To właśnie ów brak rozróżnienia jest dziełem Nieprzyjaciela i jedną z głównych przyczyn ludzkiej klęski. (...) Elfowie nazywają "śmierć"„śmierć” Darem Boga (dla ludzi). Ich pokusa jest inna: [skłonność do] bezczynnej melancholii obciążonej Pamięcią, prowadzącej do próby zatrzymania czasu.
** Źródło: list nr 208
 
==T==
* Ta "historia"„historia” ma się rozgrywać w czasach Starego Świata naszej planety.
** Opis: O ''Władcy Pierścieni''.
** Źródło: list nr 165
 
* Tak się składa, że jestem chrześcijaninem, a właściwie rzymskim katolikiem, więc nie spodziewam się, żeby "historia"„historia” była czymś innym niż "stawianiem„stawianiem oporu klęskom"klęskom” - chociaż zawiera ona (a w legendzie może to robić wyraźniej i w sposób bardziej poruszający) pewne próbki czy przebłyski ostatecznego zwycięstwa.
** Źródło: list nr 195
 
Linia 393 ⟶ 395:
** Źródło: list nr 183
 
* To "opowieści"„opowieści” powstały by stworzyć świat dla tych języków, a nie odwrotnie. Dla mnie najpierw powstaje imię, a potem opowieść.
** Źródło: list nr 165
 
Linia 399 ⟶ 401:
** Źródło: list nr 77
 
* Tylko pierwsza osoba (świata czy czegokolwiek innego) może być jedyna. Jeśli mówi się "on„on jest"jest”, musi istnieć więcej niż jedna osoba i zakłada się stworzone (wtór-) istnienie.
** Źródło: list nr 153
 
Linia 418 ⟶ 420:
** Źródło: list nr 165
 
* Uważam, że "zwycięzcy"„zwycięzcy” nigdy nie mogą cieszyć się "zwycięstwem"„zwycięstwem” - nie w kategoriach, które zakładali.
** Źródło: list nr 181
 
Linia 431 ⟶ 433:
** Źródło: list nr 113
 
* W mojej opowieści nie ma żadnego "symbolizmu"„symbolizmu” czy świadomej alegorii. Alegoria w rodzaju "pięciu„pięciu czarodziejów = pięć zmysłów"zmysłów” jest całkowicie obca mojemu myśleniu. Było pięciu czarodziejów i jest to po prostu unikalna cecha historii. Pytanie, czy orkowie "są"„są” komunistami, jest dla mnie równie sensowne, jak pytanie, czy komuniści są orkami.
** Źródło: list nr 203
 
Linia 440 ⟶ 442:
** Źródło: list nr 75
 
* W ramach mojej opowieści istnieje pogląd, że chociaż każde wydarzenie czy sytuacja ma (przynajmniej) dwa aspekty: historię i rozwój jednostki (jest to coś, z czego może ona uzyskać dla siebie dobro, najwyższe dobro, lub zawieść pod tym względem) oraz historię świata (która zależy od działań jednostki na rzecz świata) - to mimo wszystko jednostka może się znaleźć w sytuacji nietypowej. Nazwałbym je sytuacjami "ofiarnymi"„ofiarnymi”: scil. sytuacjami, w których "dobro"„dobro” świata zależy od zachowania jednostki w okolicznościach wymagających od niej cierpienia i wytrzymałości znacznie przekraczających normę - a nawet może się tak zdarzyć (lub mówiąc po ludzku, wydawać), że wymagających sił fizycznych i duchowych, których jednostka nie posiada. W pewnym sensie jest skazana na klęskę, na ulegnięcie pokusie lub złamanie wobec siły nacisku na jej "wolę"„wolę”: to znaczy na jakikolwiek wybór, jaki mogłaby lub chciała uczynić nieskrępowana, nie pod przymusem.
** Źródło: list nr 181
 
Linia 452 ⟶ 454:
** Źródło: list nr 211
 
* Władca Pierścieni jest oczywiście zasadniczo dziełem religijnym i katolickim; początkowo niezamierzenie, lecz w poprawkach świadomie. Dlatego nie umieściłem w nim, czy też wyciąłem z niego niemal wszystkie wzmianki o czymkolwiek, co mogłoby być "religią"„religią”, kultem czy obrzędami w tym wymyślonym świecie. Element religijny został bowiem wchłonięty przez opowieść i jej symbolikę.
** Źródło: list nr 142
 
Linia 458 ⟶ 460:
** Źródło: list nr 52
 
* Właśnie zwaliła się na mnie wojna 1914 r., kiedy dokonałem odkrycia, że "legendy"„legendy” zależą od języków, z którymi są związane, lecz jednocześnie, że żywy język w równym stopniu zależy od "legend"„legend”, które tradycyjnie przekazuje.
** Źródło: list nr 180
 
Linia 490 ⟶ 492:
** Źródło: list nr 175
 
* Życie przerasta nas wszystkich (może oprócz bardzo nielicznych osób). Wszyscy też potrzebujemy przerastającej nas literatury - choć, być może, nie zawsze mamy dość energii, by ją czytać. Lecz energia młodości jest zwykle większa. Młodość zatem mniej niż dorosłość czy wiek zaawansowany potrzebuje tego, co jest przykrojone do jej (zakładanych) zdolności. Myślę jednak, że nawet gdy jesteśmy w takim wieku, naprawdę porusza nas to, co przerasta nas chociażby w jednym punkcie czy aspekcie, przynajmniej zanim to przeczytamy i "wchłoniemy"„wchłoniemy”. Dlatego nie należy obniżać poziomu, pisząc dla dzieci czy dla kogokolwiek innego. Nawet jeśli chodzi o język. Chociaż byłoby dobrze, gdyby ten wielki szacunek należny dzieciom przyjął formę unikania wymęczonych i płaskich banałów dorosłego życia. Lecz uczciwe słowo jest uczciwym słowem, a poznać je można tylko spotykając je we właściwym kontekście. Dobrego słownictwa nie nabywa się, czytając książki napisane według jakiegoś wyobrażenia o słownictwie danej grupy wiekowej. Nabywa się je, czytając książki grupę tę przerastające.
** Źródło: list nr 215
 
 
[[Kategoria:John Ronald Reuel Tolkien]]