Ernst Jünger: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Jegor112 (dyskusja | edycje)
→‎Na Marmurowych Skałach: dodałem kilka cytatów
m sortowanie
Linia 4:
==''W stalowych burzach''==
<small>(wyd. Czytelnik, Warszawa 2009)</small>
 
* Był to pierwszy niemiecki żołnierz, jakiego zobaczyłem w stalowym hełmie i od razu wydał mi się jakby mieszkańcem obcego, bardziej surowego świata. Siedząc obok niego w rowie wypytywałem go natarczywie o sytuację na pozycji i usłyszałem monotonną opowieść o wielodniowym przesiadywaniu w lejach granatnich bez łączności i dróg obiegowych, o nieustannych natarciach, o polach zwłok i obłędnym pragnieniu, o konaniu rannych i wielu innych sprawach. '''Nieruchoma, obramowana stalowym hełmem twarz i monotonny głos, któremu towarzyszył huk frontu, wywarły na nas upiorne wrażenie. Kilka dni odcisnęło na tym posłańcu, który towarzyszyć miał nam do królestwa płomieni, piętno, jakie zdawało się go odróżniać od nas w niewypowiedzialny sposób.''' ,, Kto padnie, ten zostaje. Nic nie można poradzić. Nikt nie wie, czy powróci żywy. Każdego dnia nacierają, ale front trwa. Każdy wie, że chodzi o życie albo śmierć." Nic nie pozostało w tym głosie, jak tylko wielka obojętność; wypalił go ogień. Z takimi ludźmi można walczyć.
** Źródło: s. 8584
 
* Nad ruinami spoczywał, podobnie jak nad wszystkimi niebezpiecznymi strefami tego obszaru, gęsty trupi odór, gdyż ogień był tak silny, że nikt nie troszczył się o poległych. Zaprawdę gnaliśmy na śmierć i życie, a gdy w biegu poczułem ów odór, nie zaskoczyło mnie to - był temu miejscu właściwy. Owo ciężkie i słodkawe tchnienie nie było tylko czymś odrażającym; wywoływało ponadto, ściśle zmieszane z kłującymi oparami materiałów wybuchowych, jasnowidzącą ekscytację, jaką wzbudzić może tylko namacalna bliskość śmierci.
** Źródło: s. 6785
 
* Podczas natarcia ogarniał nas wściekły gniew. Przepotężna żądza zabijania uskrzydlała mój krok. Wściekłość wyciskała gorzkie łzy. Niesamowita wola zniszczenia ciążąca nad polem bitwy zagęściła się w mózgach i zanurzyła je w czerwone opary. Krzyczeliśmy do siebie urywanymi bełkotliwymi zdaniami, a jakiś postronny widz mógłby sądzić że doznaliśmy nadmiaru szczęścia.
Linia 11 ⟶ 17:
** Źródło: s. 192
 
==''Na Marmurowych Skałach''==
* Nad ruinami spoczywał, podobnie jak nad wszystkimi niebezpiecznymi strefami tego obszaru, gęsty trupi odór, gdyż ogień był tak silny, że nikt nie troszczył się o poległych. Zaprawdę gnaliśmy na śmierć i życie, a gdy w biegu poczułem ów odór, nie zaskoczyło mnie to - był temu miejscu właściwy. Owo ciężkie i słodkawe tchnienie nie było tylko czymś odrażającym; wywoływało ponadto, ściśle zmieszane z kłującymi oparami materiałów wybuchowych, jasnowidzącą ekscytację, jaką wzbudzić może tylko namacalna bliskość śmierci.
* Bliskość dobrego nauczyciela podsuwa nam to czego w rzeczywistości pragniemy, czyniąc nas zdolnymi do bycia sobą. Stąd szlachetny wzorzec tkwi głęboko w naszych sercach, gdyż dzięki niemu przeczywamy, do czego jesteśmy zdolni.
** Źródło: s. 85
** Źródło: s. 2767
 
* Bywają epoki upadku, w których zaciera się forma stanowiąca najbardziej immanentny wzorzec życia. Wtrąceni w nie, zataczamy się na prawo i lewo, jak istoty pozbawione równowagi. Z tępych przyjemności wpadamy w tępy ból, a świadomość straty, ożywiająca nas ciągle, ponętniej rysuje przed nami przyszłość i przeszłość. Poruszamy się w minionych epokach lub odległych utopiach, podczas gdy teraźniejszość przemija.
* Był to pierwszy niemiecki żołnierz, jakiego zobaczyłem w stalowym hełmie i od razu wydał mi się jakby mieszkańcem obcego, bardziej surowego świata. Siedząc obok niego w rowie wypytywałem go natarczywie o sytuację na pozycji i usłyszałem monotonną opowieść o wielodniowym przesiadywaniu w lejach granatnich bez łączności i dróg obiegowych, o nieustannych natarciach, o polach zwłok i obłędnym pragnieniu, o konaniu rannych i wielu innych sprawach. '''Nieruchoma, obramowana stalowym hełmem twarz i monotonny głos, któremu towarzyszył huk frontu, wywarły na nas upiorne wrażenie. Kilka dni odcisnęło na tym posłańcu, który towarzyszyć miał nam do królestwa płomieni, piętno, jakie zdawało się go odróżniać od nas w niewypowiedzialny sposób.''' ,, Kto padnie, ten zostaje. Nic nie można poradzić. Nikt nie wie, czy powróci żywy. Każdego dnia nacierają, ale front trwa. Każdy wie, że chodzi o życie albo śmierć." Nic nie pozostało w tym głosie, jak tylko wielka obojętność; wypalił go ogień. Z takimi ludźmi można walczyć.
** Źródło: s. 8427
 
==''Na Marmurowych Skałach''==
* Można jedynie napomknąć, że między dojrzałym nihilizmem a dziką anarchią istnieje głęboka sprzeczność. W walce tej chodzi o to, czy ludzkie siedziby zamienić należy w pustynię, czy w dziewiczą puszczę.
 
* Z hołotą tego rodzaju rozprawiano się dawniej jak z opryszkami, lecz wzrost jej sił wskazywał na głębokie zmiany w systemie porządku, zdrowia, a nawet bezpieczeństwa narodu. Tu właśnie należało rozpocząć dzieło, dlatego wpierw potrzebni byli ludzie prawa i nowi teologowie, którzy widzą zło wyraźnie – od wierzchołka aż po najdelikatniejsze korzenie; a dopiero później cios konsekrowanym mieczem, który jak błyskawica przenika mroki. Dlatego jednostki powinny żyć w związkach mocniejszych i jaśniejszych niż niegdyś, jako poszukiwacze nowego skarbu praworządności. Już chcąc wygrać krótki bieg, żyje się przecież w odmienny sposób. A tu chodziło o szlachetne życie, o wolność i godność człowieka.
 
* Tutaj stało się dla mnie pewne to, w co często wątpiłem: byli jeszcze wśród nas szlachetni, w których sercach żyła i znajdowała potwierdzenie świadomość wielkiego ładu. Jako, że wzniosły przykład prowadzi nas do naśladowania, poprzysiągłem sobie (...), że w przyszłości raczej padnę samotnie z wolnymi, niż pójdę z niewolnikami w pochodzie triumfalnym.
 
* Bliskość dobrego nauczyciela podsuwa nam to czego w rzeczywistości pragniemy, czyniąc nas zdolnymi do bycia sobą. Stąd szlachetny wzorzec tkwi głęboko w naszych sercach, gdyż dzięki niemu przeczywamy, do czego jesteśmy zdolni.
** Źródło: s. 67
 
* W godzinach słabości zniszczenie jawi się nam w potwornej postaci, jak obrazy, które oglądać można w świątyniach bóstw zemsty.
** Źródło: s. 69
 
* Z hołotą tego rodzaju rozprawiano się dawniej jak z opryszkami, lecz wzrost jej sił wskazywał na głębokie zmiany w systemie porządku, zdrowia, a nawet bezpieczeństwa narodu. Tu właśnie należało rozpocząć dzieło, dlatego wpierw potrzebni byli ludzie prawa i nowi teologowie, którzy widzą zło wyraźnie – od wierzchołka aż po najdelikatniejsze korzenie; a dopiero później cios konsekrowanym mieczem, który jak błyskawica przenika mroki. Dlatego jednostki powinny żyć w związkach mocniejszych i jaśniejszych niż niegdyś, jako poszukiwacze nowego skarbu praworządności. Już chcąc wygrać krótki bieg, żyje się przecież w odmienny sposób. A tu chodziło o szlachetne życie, o wolność i godność człowieka.
* Bywają epoki upadku, w których zaciera się forma stanowiąca najbardziej immanentny wzorzec życia. Wtrąceni w nie, zataczamy się na prawo i lewo, jak istoty pozbawione równowagi. Z tępych przyjemności wpadamy w tępy ból, a świadomość straty, ożywiająca nas ciągle, ponętniej rysuje przed nami przyszłość i przeszłość. Poruszamy się w minionych epokach lub odległych utopiach, podczas gdy teraźniejszość przemija.
** Źródło: s. 27
 
==''Publicystyka polityczna 1919–1936''==
Linia 38:
* Być nacjonalistą znaczy walczyć o konieczności swego narodu wszystkimi środkami, jakie stoją do dyspozycji.
** Źródło: s. 149
 
* Nie zyskamy uczestnictwa w duchu, próbując rzucić się w niego jak w swobodny, bezgraniczny żywioł; uzyskamy go wówczas, gdy nas samych opęta. Duch jest związany z życiem jako zagęszczenie, jako idea i jako sensowne spełnienie tego życia, skąd kieruje się od tego co szczególne, co ograniczone, co „związane” ku temu, co ogólne, ale to, co ogólne, nie zawiera w sobie tego, co szczególne, na zasadzie podporządkowania, jak np w systematyce zwierząt. Duch ma męską, agresywną naturę, nie pragnie rozpłynąć się w świecie, ale nad nim władać. Pragnie, by świat był jego światem, był takim jak on.
** Źródło: s. 229–230
 
* Każda moc czerpie sens jedynie ze swojego przeciwieństwa.
Linia 47 ⟶ 44:
* Nadciąga epoka brutalności, której nie możemy sobie wyobrazić, już nawet w niej trwamy. W obliczu zdarzeń wszelka debata stanie się pianą, ponad tym całym gąszczem frazesów, które męczą nas bezowocnością, ponad kramarzami, literatami i słabeuszami wtargnie w nową Europę wezwanie do czynu, rwąca fala z grzywą koloru krwi. Gdyż pokój nie jest dziełem tchórzy, ale miecza.
** Źródło: s. 65
 
* Nigdy nie będzie bezsensowne to, za co umierają mężczyźni.
** Źródło: s. 160
 
* Nie móc umrzeć to największe przekleństwo tego, co żyje, dlatego tak chętnie umierają wszelkie wzorce życia: święty i bohater.
** Źródło: s. 199
 
* Nie zyskamy uczestnictwa w duchu, próbując rzucić się w niego jak w swobodny, bezgraniczny żywioł; uzyskamy go wówczas, gdy nas samych opęta. Duch jest związany z życiem jako zagęszczenie, jako idea i jako sensowne spełnienie tego życia, skąd kieruje się od tego co szczególne, co ograniczone, co „związane” ku temu, co ogólne, ale to, co ogólne, nie zawiera w sobie tego, co szczególne, na zasadzie podporządkowania, jak np w systematyce zwierząt. Duch ma męską, agresywną naturę, nie pragnie rozpłynąć się w świecie, ale nad nim władać. Pragnie, by świat był jego światem, był takim jak on.
** Źródło: s. 229–230
 
* Nigdy nie będzie bezsensowne to, za co umierają mężczyźni.
** Źródło: s. 160
 
* Państwo jest jedynie formą narodu, nie może być nigdy celem w samym sobie.
Linia 81:
 
==''Sturm''==
* Wojna stanowiła pramgławice możliwości psychicznych, w której kłębiły się zarodki rozwoju; kto w jej wpływie dostrzegał tylko surowość i barbarzyństwo, ten z ogromnego całokształtu zjawisk wyłuskiwał jedną jedyna właściwość z podobną ideologiczną samowolą, co ten, który widział w niej wyłącznie objaw patriotyzmu i heroizmu.
** Zobacz też: [[wojna]]
 
* Dla ludzi ogarniętych chęcią wzbicia się czasem na skrzydłach upojenia ponad własne zahamowania, nie istnieje zasadnicza różnica między natarciem w walce, a uczuciem podniecenia w samym środku szampańskiej biesiady. Eskalacja życia, oszalały bieg krwi, nagłe wolty uczuć, eksplozje myśli w mózgu – oto forma bycia, która dochodzi tu do głosu.
 
Linia 89 ⟶ 86:
 
* Niezmordowany pęd ducha, pochłanianie wartości, nie będąc nigdy sytym, zawzięta wściekłość, że człowiek rozpływa się w wielości rzeczy, daleko bardziej zdawały mu się zasadą wprawiającą go w ruch niż czysta żądza ciała.
 
* Wojna stanowiła pramgławice możliwości psychicznych, w której kłębiły się zarodki rozwoju; kto w jej wpływie dostrzegał tylko surowość i barbarzyństwo, ten z ogromnego całokształtu zjawisk wyłuskiwał jedną jedyna właściwość z podobną ideologiczną samowolą, co ten, który widział w niej wyłącznie objaw patriotyzmu i heroizmu.
** Zobacz też: [[wojna]]
 
==''Leśny Wędrowiec''==
Linia 115:
* Technika jest naszym mundurem.
 
* To wzmocnione doświadczanie estetyczne, uwidocznione na przykładzie kontemplowania strużki błękitnego dymu, jest charakterystyczne dla początkowej fazy odurzenia LSD, poprzedzającej głębsze zmiany stanów świadomości.
** Opis: Opis doświadczenia wywołanego przez LSD
** Źródło: A. Hoffman, ''LSD... moje trudne dziecko'', s. 59