Lustracja osób pełniących funkcje publiczne: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
nowy cytat
nowy cytat
Linia 8:
* Lustracja dostarcza ciekawej wiedzy o Polakach rzeczywistych, a nie jedynie tych wyobrażonych. Dostarcza takiej wiedzy, o ile oczywiście sama nie staje się polityczną moralistyką, osądzaniem zdrajców i szukaniem bohaterów. Bo wówczas jest ona tylko jeszcze jednym językiem narodowego samooszukiwania. Lokuje bowiem i marnotrawi swój moralistyczny wysiłek w obszarze, w którym jedynym ewidentnym moralnym wykroczeniem jest słabość wspólnoty narodowej, która nie zdołała obronić własnego państwa, własnych instytucji i własnych obywateli przed najbardziej bezpośrednim, brutalnym naciskiem instytucji pracujących dla innego narodu, który kiedyś pokonał Polaków w bezlitosnej historycznej walce o dominację. W konsekwencji tej przegranej, najciekawsi intelektualnie, najlepiej rokujący i najbardziej uwrażliwieni moralnie młodzi ludzie przez ponad dwa wieki na początku swojego życia trafiali nie na troskliwych profesorów, intelektualnych mentorów, mądrych urzędników, gotowych pomagać im w dojrzewaniu, uczyć, znajdować dla nich pierwsze zatrudnienie w instytucjach własnego państwa czy społeczeństwa. Przeciwnie, polscy uczniowie liceów czy studenci natrafiają na swojej drodze w pierwszym rzędzie na Nowosilcowów, oficerów ochrany, esbeków i prowokatorów. Z tego grzechu wspólnoty polskiej, niewybaczalnego grzechu jej słabości, wynikają grzechy indywidualne, łamanie się w śledztwie, współpraca i poczucie winy. Kolejni ludzie, którzy w narodzie silniejszym, zdolnym osłonić ich w okresie dojrzewania, byliby atutem dla własnej wspólnoty, stają się postaciami na wejściu złamanymi, dwuznacznymi, „zahaczonymi”. Łatwo będzie ich szantażować, sami będą zużywać sporą część intelektualnej energii, aby mierzyć się z własnym poczuciem winy.
** Autor: [[Cezary Michalski]], ''Wyrastanie z Polski'', wstęp w: Stanisław Brzozowski, ''Głosy wśród nocy'', wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2007.
 
* [Lustracja] polega na tym, żeby zbadać archiwa – archiwa najczęściej tajne, najczęściej sporządzane dla jakichś celów ideologicznych, czy politycznych, w których jest bardzo dużo nieprawdy, bardzo dużo ludzkich ułomności, i w których znajdują się donosy na przeciwników, zwłaszcza politycznych (...) Tworzy się wokół nich jakby pole podejrzeń, oskarżeń, ujawnień grzechów, których ujawnienie nie jest nikomu potrzebne.(...) Może to tylko szerzyć nienawiść. Dotyczy to także duchownych, którzy są z ludzi wzięci i dla ludzi ustanowieni.
** Autor: [[Józef Glemp]], [http://www.wprost.pl/ar/96512/Czynmy-pokoj-miedzy-soba/ ''Czyńmy pokój między sobą'', wprost.pl, 2 listopada 2006]
 
* Najlepszym rozwiązaniem byłaby racjonalna polityka kadrowa, dekomunizacja i lustracja. Ci ludzie nie mają kwalifikacji merytorycznych w bankowości, a w większości nie znają się nawet na sprawach ogólnogospodarczych, a już zupełnie nie znają się na regułach wolnego rynku. Dlatego odwoływanie się do zasad tak zwanej fachowości, klasycznej formuły obrony starego układu, jest tutaj zupełnie bezpodstawne.