Philip Kindred Dick: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
dodana pozycja Przedludzie, drobne techniczne, alfabetyczne, dodani tłumacze, porzadki |
cytaty z 'wbrew wskazowka...' przeniesione do nowego hasla |
||
Linia 1:
[[Plik:Philip k dick drawing.jpg|mały|<center>Philip K. Dick</center>]]
'''[[w:Philip Kindred Dick|Philip Kindred Dick]]''' (1928–1982) – [[USA|amerykański]] [[pisarz]] science fiction.
Linia 17 ⟶ 16:
* Doktor Abernathy modlił się jednak dalej, teraz już trochę głośniej:<br />– Ten oto twój sługa, rozpierany próżnością, marny pył zanurzony w ignorancji, wyobraża sobie, że potrafi bezpośrednio dostąpić twojej świętej obecności dzięki nie uświęconym chemicznym i magicznym procesom.<br />– On jest tam zawsze – powiedział Pete.<br />– W czasie spowiedzi nie mów o tym, co zrobili inni, nawet on.<br />– Ja, pokorny sługa, wyznaję – zaczął Pete – że umyślnie zażywałem pigułki o wielorakim działaniu, chcąc przeniknąć zwykłą rzeczywistość i choć na chwilę ujrzeć absolut. Wyznaję, że było to złe. Z całą swoją uczciwością wyznaję też, że wierzyłem i wciąż wierzę, iż moja wizja była prawdziwa, że naprawdę go widziałem, a jeśli się mylę, błagam go o przebaczenie. Jeśli jednak to był on, to pragnął z pewnością...<br />
==''Ubik'' (1966)==
Linia 125 ⟶ 31:
* – Założyłeś partię? – zapytał Chien.<br />– Założyłem wszystko. Partię i anty-Partię, która nie jest partią, którzy są za, i tych którzy są przeciw, tych, których nazywacie jankeskimi imperialistami, i tych, którzy tworzą obóz reakcji. Mógłbym wymieniać w nieskończoność. Wszyscy są moim dziełem. Niczym źdźbła trawy.
==''Wbrew wskazówkom zegara'' (1967)==
(ang. ''Counter-Clock World'') (tłum. Maciej Szymański)
<!-- Cytaty dodawaj w osobnym haśle! -->
{{osobne|Wbrew wskazówkom zegara}}
* – Andrew Marvell. Dla Jego Nieśmiałej Pani. „Lecz za plecami zawsze go słyszę: czasu skrzydlaty rydwan tnie ciszę, a tam, przed nami, leżą bezkresne pustynie wieczności”. – Hermes z trzaskiem zamknął tom. – Widziałem ją, tę wieczność. Poza czasem i przestrzenią, włóczyłem się pomiędzy rzeczami, których wielkość... – Urwał nie widząc sensu dyskutowania z kimkolwiek o doświadczeniu życia pozagrobowego.
** s. 146
* – Mówcie do mnie – odparł Anarcha – Nie chcę zasnąć. „To żywi, żywi, żywi wciąż umierają”. – Thomas Peak milczał przez chwilę, jakby się nad czymś zastanawiał. Wreszcie przemówił cicho: – Tkanka za tkanką, tak w duszę on się rozrasta jak róża liść za liściem rozkwita kolczasta. Wreszcie tkanka za tkanką sczeźnie i jak słońce z baniek mydlanych, gdy pryskają – zniknie”.
==''Przez ciemne zwierciadło'' (1973)==
|