Kornel Filipowicz: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m +++
m +2
Linia 11:
* Istnieją widocznie jakieś granice, poza którymi człowiek staje się może nie zwierzęciem, (...) ale człowiekiem aspołecznym.
** Źródło: ''Chleb oddany'' w: ''Cienie'', Wyd. Literackie, Kraków 2007, s. 67.
 
* Jak się człowiek znajdzie w ciężkiej opresji i ledwie się jakoś trochę pozbiera i oprzytomnieje, to zaraz zaczyna się zastanawiać nad tym, kto mógł być sprawcą jego nieszczęścia. Najpierw przypisuje winę złym ludziom, potem ma pretensje do losu, a dopiero na samym końcu przychodzi mu do głowy, że to może on sam za swoje złe uczynki ściągnął na siebie czyjś gniew i teraz musi odpokutować.
** Źródło: ''Śmiechu warte'' w: ''Cienie'', Wyd. Literackie, Kraków 2007, s. 151.
 
* Każdy ucieka od swojego losu.
Linia 29 ⟶ 32:
* Tylko przeraża nas zawsze mój towarzyszu,<br />gdy w przerwie ognia – rosnącej jak balon ciszy,<br />kryjąc usta w chłodną trawę,<br />usłyszymy strzał,<br />wycelowany śmiertelnie<br />w jednego człowieka!
** Źródło: ''Starzy żołnierze''
 
* W dziewiętnastowiecznej prozie bardzo była lubiana końcowa formuła zwana epilogiem. Było w niej miejsce na wszystko, nie tylko na to, co pisarz zaniedbał zrobić, aby jego powieść była utworem doskonałym. Epilog pozwalał (tak jak prolog używany był czasem, aby połączyć opowieść z tym, co było przedtem, i ułatwiał jej zrośnięcie się z przeszłością) — otóż epilog pozwalał wybiec poza współczesność i umieścić rzecz tam, gdzie być powinna: między tym, co było, a tym, co będzie. Dzisiaj ta formuła wydaje się być przez pisarzy zapomniana, a może i pogardzana jako niegodne naszego rzemiosła ułatwienie.
** Źródło: ''Opowiadanie z epilogiem'' w: ''Cienie'', Wyd. Literackie, Kraków 2007, s. 202-203.
 
* W okienku miedziorytu,<br />tysiąc walecznych.