Max Payne: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
dialogi |
int., szablon |
||
Linia 1:
{{dopracować|Strona wymaga przebudowy - nie robimy osobnych sekcji dla pojedynczych cytatów, w dialogach nie ma miejsca na pojedyncze wypowiedzi, formatowanie do poprawy.}}
'''[[w:Max Payne|Max Payne]]''' – komputerowa gra akcji stworzona przez firmę Remedy Entertainment i wydana w 2001 roku przez Take 2 Interactive.
{{chronologiczny}}
==Część I: Amerykański sen
===Prolog===
* Żyło mi się dobrze. Zachód słońca w piękny, letni dzień, zapach świeżo skoszonej trawy, głosy bawiących się dzieci. Dom po drugiej stronie rzeki – w Jersey. Piękna żona i córeczka. Amerykański sen który się ziścił. Ale sny lubią zamieniać się w koszmary, gdy tylko odwrócisz wzrok.
Linia 8 ⟶ 9:
* Słońce szybko chowało się za horyzontem, a po niebie rozlewał się złowieszczy mrok. Nie podobało mi się to przedstawienie. Ale los dał mi miejsce w pierwszym rzędzie...
===Rozdział 1
* Na zewnątrz robiło się coraz zimniej, zimniej niż w sercu diabła. Na ziemię sypał się lód, jakby niebo miało się zawalić. Wszyscy szukali schronienia oczekując rychłego końca świata. W metrze wcale nie było lepiej.
* To przeczucie uderzyło mnie niczym kula wystrzelona z bliska w twarz. Coś tu było nie tak.
===Rozdział 2
* Sądząc po liczbie detonatorów, przydźwigali tu dość ładunków, aby wystrzelić Statuę Wolności na orbitę okołoziemską.
* Nie mogłem mu pomóc. Martwe oczy Alexa mówiły z wyrzutem, że jest już po nim.
===Rozdział 3
* Wiedzieli, kim jestem naprawdę. Drzwi zatrzasnęły się za mną... i nagle w pokoju zrobiło się aż ciasno od pocisków.
Linia 35 ⟶ 36:
* Po takiej lekturze zaczerwieniłby się nawet glina z obyczajówki!
===Rozdział 4
* Łatwo sobie wyobrazić tłustego alfonsa, jak ze słuchawkami na uszach przeżywa udawane orgazmy i przekleństwa dziwek z hotelu. Oto krwiobieg Nowego Jorku! Teraz jednak słychać tam było zupełnie inny rodzaj jęków.
* Wieść
===Rozdział 5
* Odwrócić się. Odejść i olać to miasto! To byłby mądry wybór. Ale, widać nie byłem zbyt mądry!
Linia 47 ⟶ 48:
* Jedno było pewne. Jeśli przyciśniesz kogoś zbyt mocno, to prędzej czy później będzie się chciał odwdzięczyć.
===Rozdział 6
* Strach doda ci skrzydeł!
* Gognitti musiał się śpieszyć. Aniołem nie był, ale strach naprawdę dodaje skrzydeł.
===Rozdział 7
* W przyspieszonym tempie mijałem Nowy Jork. Skryte w mroku dachy oraz martwe lasy anten i kominów stanowiły tylko rozmazane tło.
Linia 61 ⟶ 62:
* Możesz to sobie wmawiać...
===Rozdział 8
* Ta mroczna wiadomość była równie subtelna, jak kula trafiająca w serce.
===Rozdział 9: Imperium zła
* Po zgiełku roku 2000 koniec świata stał się zwykłym banałem.
* Ale co ja mogłem wiedzieć? Domorosły mściciel, stający przeciw Imperium Zła.
* Wszystko jest subiektywne! Każdy miał własną apokalipsę
* Wiedziałem, że w tej sprawie będzie jakiś haczyk. I nie brakowało tu haczyków!
Linia 77 ⟶ 78:
* Gdy już upadł, wolałem się upewnić, że tak zostanie. Valkiria potrafiła przemienić człowieka w kosmiczne zombie.
==Część II
===Prolog===
* Takie tam głupoty o męskiej przyjaźni.
Linia 87 ⟶ 88:
* Ten zbir został pośmiertnie awansowany na posłańca.
===Rozdział 1
* On miał kij bejsbolowy, a ja byłem związany. Wkurzanie go było świetnym pomysłem!
Linia 94 ⟶ 95:
* Może bym się zaśmiał, gdybym tylko pamiętał, jak się to robi...
===Rozdział 2
* W taką noc myślało się o armii nieboszczyków w cementowych butach, którzy spali pod wodą.
* W portowym labiryncie nie było żadnego Minotaura, ale gdzieś tam czekał kapitan
===Rozdział 3
* Gdy ktoś się wścieka, zaczyna popełniać błędy. Wiem coś o tym!
* Chciałem wkurzyć Punchinello na tyle, żeby się potknął. Najlepiej wpadając wprost do swojego grobu!
===Rozdział 4
* Śnieg sypał niczym popiół ze spalonego nieba, ale to było na zewnątrz. Jednak w restauracji też miało się zrobić gorąco...
* Próbował ugasić mój ogień benzyną.
===Rozdział 5
* W pokojach na górze Trójca tańczyła w rytm swoich morderczych serc i z krwią ofiar na ustach.
Linia 118 ⟶ 119:
* Szczęście okazało się dziwką, a ja klientem bez portfela...
==Część III
===Prolog===
* „Jesteś bohaterem komiksu.” Prawda rozszczepiła mi czaszkę, a jaskrawozielony płomień spalił kłamstwa! Całe moje życie wydawało się podzielone na obrazki. Słowa wisiały w powietrzu jak balony. Byłem bohaterem komiksu! To zabawne, ale nie mogłem sobie wyobrazić nic gorszego!
Linia 124 ⟶ 125:
* „Jesteś bohaterem gry komputerowej, Max!” Prawda niczym zielony ogień płonęła w moim umyśle. Informacje o uzbrojeniu wiszące w powietrzu, widoczne kątem oka. Niekończąca się strzelanina, czas spowalniany, żeby pokazać moje ruchy. Paranoiczne wrażenie, że ktoś kontroluje każdy mój ruch... Byłem bohaterem gry komputerowej! To zabawne, ale nie mogłem sobie wyobrazić nic gorszego!
===Rozdział 1
* Zataczałem się, idąc po zamarzniętym dachu odlewni, wśród padającego śniegu i wyjącego wiatru. Byłem jak ninja obdarzony mocą kung-fu.
Linia 133 ⟶ 134:
* Śnieg sypał z nocnego nieba jak konfetti na diabelskiej paradzie.
===Rozdział 2
* Byłem na tyle blisko, aby usłyszeć tajemnice zza następnych drzwi.
===Rozdział 3
* Czułem się jak detektyw z filmu. Bogart w roli Marlowe'a albo Sama Spade'a szukającego sokoła maltańskiego.
Linia 143 ⟶ 144:
* Gdy już sądzisz, że przeżyłeś największy horror, sytuacja się pogarsza.
===Rozdział 4
* Nie pamiętałem, kiedy ostatnio widziałem Słońce! Ciągle pracowałem na nocnej zmianie.
* Gdy zapadł zmrok, Nowy Jork przestawał przypominać miasto z piosenki Sinatry.
===Rozdział 5
* W krainie ślepców jednooki jest królem!
===Rozdział 6
* Śniłem o zemście. Sny te zawsze były koszmarami. Za każdym razem byłem blisko i... zawalałem sprawę.
===Rozdział 7
* Przekroczyłem próg i znalazłem się w jej królestwie. Lśniącym, zgrabnym i bezdusznym królestwie ze szkła i stali. Pełnym kolorowych kart dostępu, wykrywaczy metalu i systemów bezpieczeństwa. Zimnym jak kostnica. Zimnym jak broń!
Linia 165 ⟶ 166:
* Komputer Horne mógł ujawnić przestępcze plany, strategie światowej dominacji, raporty szpiegowskie, nielegalne podsłuchy i internetową pornografię. Do wyboru – do koloru. Ale mnie już to zwisało. Miałem tego dosyć!
===Rozdział 8
* Valkirie były ponoć uskrzydlonymi dziewicami niosącymi dusze wojowników do nieba. Okazało się jednak, że to demony niosące ludzi do piekła. W narkotyku czaił się diabeł. Wiedziałem to, bo zdążyłem go poznać.
Linia 182 ⟶ 183:
: '''Nicole Horne:''' Świetnie! Niestety, nie mogę panu pomóc.
: '''Max Payne:''' Kto mówi? Halo?!
----
: '''Gangster 1:''' Gotowe, daj mi detonator.
Linia 187 ⟶ 189:
: '''Gangster 1:''' O detonatorze! Myślałem, że go zabrałeś!
: '''Gangster 2:''' Nie, to ty miałeś go wziąć!
: '''Gangster 1:''' Akurat! (''Wyciąga strzelbę, zabija kolegę i odchodzi wesoło podgwizdując'').
----
: '''Max Payne:''' Nadajemy na żywo z miejsca zbrodni!
Linia 196 ⟶ 198:
: '''Max Payne:''' Jasne, Jim! Pogadałem z chłopakami, wszystkim jest bardzo przykro, już więcej tego nie zrobią.
: '''Jim Bravura:''' Kto mówi, do cholery?!
----
: '''Rico Muerte:''' Dwaj wściekli zabójcy, gotowi poderżnąć sobie nawzajem gardła… Wchodzą do pokoju obok… wygląda na to, że zaraz się powykańczają…
Linia 204 ⟶ 207:
: '''Rico Muerte:''' Oj, jestem prawda?
: '''Candy Dawn:''' Mmm-mmmm.
----
:'''Vinnie Gognitti:''' Powiem! Wszystko powiem, tylko nie rób mi krzywdy! Zamknij mnie! Aresztuj! Wsadź do paki! Tylko mnie nie zabijaj!
Linia 210 ⟶ 214:
: '''Jack Lupino:''' Poznałem smak ciała upadłych aniołów!
: '''Jack Lupino:''' Posmakowałem zielonej krwi diabła! Płynie teraz w moich żyłach… Wzrok sięga poza świat skóry, architekturę krwi, strukturę szpiku! Śmierć nadchodzi… Ona nadchodzi… A za nią armie piekieł! Oto ostatnia zima! Jestem gotów zostać jej synem! Nadszedł jej czas. Każdy, kto stanie jej na drodze… … musi umrzeć!
----
: '''Mona Sax:''' Jesteś prawdziwym aniołem, Max.
----
: '''Frankie „Pałka” Niagara:''' Max Payne! Masz fajne nazwisko.
----
: '''Frankie „Pałka” Niagara:''' Śmiech to zdrowie! Spójrz choćby na mnie... Uwielbiam kreskówki! Przemoc w kreskówkach to fascynująca sprawa.
----
: '''(komiks):''' Lepiej nie zadzieraj z Kapitanem Pałkarzem! Nawet mój największy wróg – Rowerowa Dziewczyna mdleje na sam mój widok. AHHA
----
: '''Wladimir Lem:''' Mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia... Zawsze chciałem coś takiego powiedzieć!
------
: '''Max Payne:''' Wladimir to staromodny typ. Miał swój honor i kodeks moralny, dzięki czemu był prawie równym gościem, w końcu nikt nie jest święty.
----
: '''Wladimir Lem:''' Jasna sprawa! Jeśli znajdziesz się w opałach, wystarczy, że zagwiżdżesz. To może być początek pięknej przyjaźni...
: '''Max Payne:''' Naprawdę jara Cię taka filmowa gadka, hę?
----
: '''Głos w słuchawce (podobny do głosu Maxa):''''' [szybko i bez przerw]'' Wszyscy święci, a sny są zrobione z pochylonych nekromantów. Śpiewają bananowy przegub zbliżając się zbytnio do konstelacji na ogolonej głowie.Deszcz żab się skończył, rozpoczyna się deszcz krwi. Dokończam i znikam! Całe miasto to obraz na sztabie. Tęsknił do smaku [...]. Widziałem to w skorodowanych metalowych dachach jej włosów...
----
:'''Max Payne:''' Naoglądaliście się „Archiwum X”!
|