Andrzej Zybertowicz: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
Linia 8:
** Źródło: ''O pożytkach z wyborczych wyników'', „Gazeta Polska”, 12 października 2011
** Zobacz też: [[Bogdan Klich]], [[Donald Tusk]]
 
* Nie chodzi o przerzucanie win rodziców na dzieci. Zrozumiałe jest, że dzieciom nieraz trudno jest potępić postawy i ideologie swoich rodziców. (W sensie ludzkim niechęć do takiego odcinania się od swoich rodziców jest zrozumiała). Jednak ślepotą socjologiczną jest niezauważanie, iż dzieci często dziedziczą po rodzicach nie tylko sposób myślenia, ale także ich kontakty społeczne. W tym kontakty dające szybszy, preferencyjny dostęp do społecznie pożądanych dóbr. Dostęp nie według kryteriów merytorycznych, ale według nieformalnych powiązań i lojalności. To samo, co jest źródłem życiowego powodzenia elity postkomunistycznej, jest też – jak się zdaje – źródłem niepowodzenia wielu grup społeczeństwa polskiego. Wielu potomków elit wasalnych, narzuconych Polsce przez Związek Radziecki, to osoby kreujące przekazy w mediach. Przekazy sugerujące, co jest, a co nie jest prawomocne, naturalne, normalne, o czym wypada i o czym nie wypada publicznie rozmawiać.
** Źródło: ''Ojca się nie wybiera. Ale naród może wybrać swoje elity'', „Gazeta Polska”, 16 października 2011
 
* Polityka nie rozgrywa się w próżni. Politycy dysponują zbyt dużymi możliwościami oddziaływania na bieg spraw społecznych, by grupy interesów zostawiały ich w spokoju. W każdym kraju politycy podlegają ciśnieniu różnych interesów oraz pokusom wytwarzanym przez to ciśnienie. Czym słabiej jest zorganizowane społeczeństwo obywatelskie, czym bardziej jest ono zdemoralizowane (to motyw dobrze opisany przez Rafała Ziemkiewicza), tym łatwiej i bezkarniej polityka jest zawłaszczana przez zakulisowo operujące nieformalne grupy interesów.
Linia 15 ⟶ 18:
* Są także wyborcze plusy. Proszę spojrzeć na wynik Ruchu Palikota. Zawdzięczamy mu osłabienie środowisk postkomunistycznych. Wyjdzie to Polsce na dobre (...) Korzyść kolejna to szansa na otrzeźwienie i większą społeczno-polityczną dojrzałość tych ogniw Kościoła katolickiego, które, posiadając słabą (w mojej ocenie) wyobraźnię socjologiczną, zarazem pielęgnowały więzi, kontakty, dusery ze środowiskami liberalnego salonu, elit kosmopolitycznych, medialnych, a i biznesowych. Mam na myśli te ogniwa Kościoła, które zachowywały się tak, jakby zapomniały o tym, że depozyt wiary spełnia się także w cywilizacyjnej misji Kościoła. W misji, która nie może spełniać się w nijakości. Duchowni, którzy nie rozumieli, jaka biznesowo-medialna i quasi-kulturowa tkanka wiąże się z promocją postaci typu Nergal, teraz dostali znak: otrzeźwijcie wreszcie.
** Źródło: ''O pożytkach z wyborczych wyników'', „Gazeta Polska”, 12 października 2011
 
* Wśród rodziców i krewnych znanych postaci dziennikarstwa III RP są: szef Głównego Zarządu Politycznego LWP, dowódca KBW, pułkownik UB, oficer II oddziału (wywiad) Sztabu Generalnego WP, członek KC PZPR, współzałożycielka i dziennikarka „Trybuny Ludu”, działacze KPP w okresie międzywojennym oraz tajni współpracownicy służb cywilnych i wojskowych. Dzieci tych wszystkich osób dobrze się znają, często ze sobą współpracują, tworzą silnie zintegrowane środowisko wpływu na bieg spraw w Polsce.
** Źródło: ''Ojca się nie wybiera. Ale naród może wybrać swoje elity'', „Gazeta Polska”, 16 października 2011