Joseph Heller: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Komaares (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Komaares (dyskusja | edycje)
→‎Ostatni rozdział czyli Paragraf 22 bis: Usuwam z głównego hasła dłuższe cytaty - ich kopie znajdują się osobnym haśle.
Linia 41:
{{osobne|Ostatni rozdział, czyli Paragraf 22 bis}}
(wyd. „Prima” Oficyna Wydawnicza, Warszawa 1999, ISBN 83-7186-071-4; tłum. Andrzej Szulc)
 
* Ale ja od początku bałem się, że faceci z dużych firm naftowych mogą nie potraktować mnie poważnie, kiedy się do nich zwrócę. Zwróciłem się do nich i nie potraktowali mnie poważnie. Gdy się spotkaliśmy nie byłem sobą. Miałem na sobie trzyrzędowy garnitur i zupełnie inną osobowość, czułem bowiem, że moja własna może nie przypaść im do gustu. Nie przypadła im do gustu i ta druga. Znalazłem się poza swoją sferą i uświadomiłem to sobie natychmiast, próbując się dostać do tej, do której należeli oni. Istniały pewne granice, a ja domyślałem się od samego początku, że moich nie wyznacza niebo.
** Źródło: Księga IV, rozdz. 11, ''Lew'', s. 154
 
* – Czy nie chciałbym poinformować cię, gdyby było inaczej?<br />– Ale czy poinformowałbyś?<br />– To by zależało.<br />– Od czego?<br />– Od tego, czy mógłbym powiedzieć ci prawdę.<br />– A powiesz mi prawdę?<br />– Czy ja wiem co to jest prawda?<br />– Czy mógłbyś mnie okłamać?<br />– Tylko gdybym znał prawdę.<br />– Widzę, że jesteś ze mną szczery<br />– Wymaga tego mój ojciec.
** Źródło: Księga II, rozdz. 5, ''John'', s. 64
 
* – Jak długo będę musiał czekać, żeby wejść do majora?<br />– Dopóki nie wyjdzie na lunch – odparł sierżant Towser. – Wtedy będzie pan mógł od razu wejść.<br />– Ale wtedy go tam nie będzie?<br />– Tak jest, panie poruczniku. Major Major będzie u siebie dopiero po lunchu.<br />(...) sierżant Towser trącił go w ramię i oznajmił, że jeśli nadal chce, może teraz wejść do majora Majora, ponieważ major Major właśnie wyszedł. Appleby przybrał z powrotem sprężystą wojskową postawę.<br />– Dziękuję, sierżancie – odparł bardzo oficjalnie. – Czy prędko wróci?<br />– Zaraz po lunchu. Wtedy będzie pan musiał wyjść i zaczekać, dopóki nie wyjdzie na kolację. Major Major nigdy nie przyjmuje nikogo, kiedy jest u siebie.<br />– Co powiedzieliście sierżancie?<br />– Powiedziałem, że major Major nigdy nie przyjmuje nikogo, kiedy jest u siebie.<br />Appleby przez kilka chwil piorunował Towsera wzrokiem.<br />– Sierżancie – odezwał się w końcu surowym tonem oficjalnej reprymendy i zrobił pauzę, jakby chciał mieć pewność, że zyskał jego niepodzielną uwagę. – Czyżbyście robili ze mnie balona dlatego, że dopiero zjawiłem się w eskadrze, a wy jesteście tu od dawna?<br />– Skądże znowu, panie poruczniku – odparł Towser. – Takie mam rozkazy. Może pan zapytać majora Majora, kiedy go pan zobaczy.<br />– To właśnie zamierzam zrobić, sierżancie. Kiedy będę mógł go zobaczyć?<br />– Nigdy.
** Źródło: Księga VI, rozdz. 17, ''Sammy'', s. 273–274
 
* – Martwię się o Yossariana – zasępił się Milo – Nie jestem pewien, czy mu ufam. Obawiam się, że nadal jeszcze jest uczciwy.
Linia 60 ⟶ 54:
** Opis: M2 jako przedstawiciel korporacji M i M, należącej do jego ojca, Milo Minderbindera.
** Źródło: Księga V, rozdz. 14, ''Michael Yossarian'', s. 220
 
* Teemer, pryncypialny, pracowity i melancholijny, stanowił; jak ujął to Yossarian, kolejną ofiarę prowadzonej przez samego siebie wojny z rakiem. Wyznawał teraz pogląd, że żywe komórki nowotworowe i ginące społeczeństwa reprezentują tę samą jakość. Wszędzie widział nowotwory. To, co widział w komórce, odnajdywał w powiększonej skali w organizmie, a to, co zachodziło w człowieku, widział odwzorowane na poziomie grupy społecznej. Był zwolennikiem kontrowersyjnego poglądu – tak samo jego zdaniem zdrowego i ekspansywnie się rozprzestrzeniającego jak złośliwa tkanka, w której badaniu się specjalizował – że wszelkie mnożące się w niepowstrzymany sposób zgubne ekscesy są równie normalne i nieuniknione jak rozrost złośliwych komórek, które znał z życia zwierzęcego i roślinnego.
** Opis: poglądy onkologa Dennisa Teemera.
** Źródło: Księga X, rozdz. 30, ''Sammy'', s. 474
 
* Wraz ze zwiększeniem się częstotliwości ich spotkań osłabło lubieżne podniecenie, którego doznawał, marząc o zaskakujących zmysłowych rozkoszach i dokonywanych wspólnie z Melissą odkryciach. Zbyt szybko się do siebie przyzwyczaili – to zdarzało się już wcześniej. To zdarzało się za każdym razem – i podjął już decyzję, że powinni zacząć się rzadziej widywać. Kiedy nie szli do łóżka ani nie planowali, co zjeść, często nie mieli zbyt wiele do roboty. To też zdarzało się już wcześniej, to zdarzało się za każdym razem. A nie robienie niczego było bardziej krzepiące, kiedy nie robiło się nic w samotności.
** Opis: o związku Yossariana z pielęgniarką Melissą.
** Źródło: Księga VIII, rozdz. 26, ''Yossarian'', s. 405
 
* Z dziewczynami, jak ze wszystkim innym, nawet w wojsku, jest tak, że kiedy dasz ludziom do zrozumienia, czego chcesz, i naprawdę się przy tym upierasz, prawdopodobnie ci na to pozwolą.