Siostrzeniec czarodzieja: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m kat.
m +1
Linia 2:
* – Ale... błagam cię... czy nie mógłbyś... czy nie możesz dać mi czegoś, co uzdrowiłoby moją mamę? – Do tej chwili wpatrywał się w jedną z wielkich przednich łap Lwa (...); teraz, w rozpaczy, podniósł głowę i spojrzał mu prosto w twarz. To, co zobaczył, zaskoczyło go tak, jak chyba jeszcze nic w całym jego życiu. Bo oto złotobrązowa twarz nachyliła się ku niemu i (...) w wielkich oczach pojawiły się błyszczące łzy. Te łzy były tak duże i tak błyszczące, że nie mógł się oprzeć myśli, iż Lew jeszcze bardziej żałuje jego matki niż on sam.
** Źródło: rozdział ''Przygoda Truskawka''
 
* Bo tak już jest, że to, co się widzi i słyszy, zależy w dużej mierze od tego, gdzie się stoi i kim się jest.
 
* Gdy Lew mówił te słowa, oboje patrzyli w jego twarz. I nagle (...) ta twarz zdała się jakimś bezbrzeżnym oceanem płynnego złota, w którym się unosili, a wokół nich, nad nimi i wewnątrz nich tryskała taka słodycz i moc, że czuli się tak, jakby nigdy przedtem nie byli naprawdę szczęśliwi, mądrzy, dobrzy, a nawet żywi i przebudzeni. Pamięć tej chwili pozostała w nich na zawsze. Odtąd kiedykolwiek poczuli smutek, lęk czy złość, wspomnienie tego niewysłowionego oceanu złotej dobroci i pewność, że wciąż jest tak blisko, jakby za rogiem lub za sąsiednimi drzwiami, przywracała im nadzieję.