Elizabeth Adler: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
Madeline 7 (dyskusja | edycje) m wikizacja |
+1, formatowanie automatyczne |
||
Linia 1:
{{dopracować|Brak daty.}}
'''[[w:Elizabeth Adler|Elizabeth Adler]]''' – [[Anglia|angielska]] [[pisarz|pisarka]], jej specjalizacją jest [[literatura]] dla kobiet.
* – Będziesz czuć się coraz lepiej, kochanie. – Po głosie pielęgniarki można było poznać, że się uśmiecha. – Może jutro odczepimy cię od niektórych kroplówek i urządzeń, a jeśli będziesz grzeczna, może dostaniesz po kolacji trochę lodów.<br />– Nie lubię lodów – odpowiedziała odruchowo.<br />– No to mrożony jogurt. To lubisz, prawda?<br />Nie pamiętała. A jednak wiedziała, że nie lubi lodów.▼
** Źródło: ''Tajemnica willi Mimoza'', rozdział 3, tłum. Anna Rajca▼
==''Podróż na Capri''==
(tłum. Agata Kowalczyk)
* A skoro już mowa o pieniądzach, człowiekowi wystarczy, by miał ich „dość”.
Linia 12 ⟶ 8:
* Samotność to potrzeba rynkowa jak inne; wystarczy ją zaspokoić i robi się pieniądze.
==Inne==
▲* – Będziesz czuć się coraz lepiej, kochanie. – Po głosie pielęgniarki można było poznać, że się uśmiecha. – Może jutro odczepimy cię od niektórych kroplówek i urządzeń, a jeśli będziesz grzeczna, może dostaniesz po kolacji trochę lodów.<br />– Nie lubię lodów – odpowiedziała odruchowo.<br />– No to mrożony jogurt. To lubisz, prawda?<br />Nie pamiętała. A jednak wiedziała, że nie lubi lodów.
▲** Źródło: ''Tajemnica willi Mimoza'', rozdział 3, tłum. Anna Rajca
* Jestem architektem zieleni, wnoszę piękno w cudze ogrody, wyczarowuję „pokoje” pod gołym niebem, czasami małe i pachnące, czasami dzikie i nieujarzmione,
ale zawsze pełne szumu wody, szeptu strumienia, szmeru
fontanny. Uwielbiam wnosić życie w martwe przestrzenie za sprawą trawy, krzewów, kwiatów, drzew. Drzewa kocham najbardziej. Czasami się zastanawiam, jak wyglądałoby nasze życie bez nich?
** Źródło: ''Dom na wybrzeżu'', tłum. Ewa Spirydowicz
|