Ryszard Kapuściński: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
nowe cytaty
nowe cytaty, drobne redakcyjne, sortowanie
Linia 13:
* W krajach, w których panuje wolność słowa, wolność dziennikarza ograniczają interesy dziennika, dla którego pracuje. W wielu przypadkach dziennikarz, zwłaszcza młody, musi iść na daleko idące kompromisy i uciekać się do wyrafinowanej strategii, żeby uniknąć bezpośredniego starcia (...) Ogólnie rzecz biorąc, jest to zawód który wymaga ciągłej walki i czujności.
** Źródło: ''Ismaeli continua a navigare'', rozm. Maria Nadotti, tłum.J. Mikołajewski, w: Ryszard Kapuściński, ''Il cinico non è adatto a questo mestiere. Conversazioni sul buon giornalismo'', A cura di Maria Nadotti, Rzym 2002
 
===''Szachinschach''===
* Iran – to była dwudziesta siódma rewolucja, jaką widziałem w Trzecim Świecie. W dymie i huku zmieniali się władcy, upadały rządy, na fotelach zasiadali nowi ludzie. Ale jedno było niezmienne, niezniszczalne, boję się powiedzieć – wieczne: bezradność. Jakże mi te siedziby komitetów irańskich przypominały to, co widziałem w Boliwii i Mozambiku, w Sudanie i w Berlinie. Co robić? A ty wiesz, co robić? Ja? Nie wiem. A może ty wiesz? Ja? Poszedłbym na całość. Ale jak? Jak pójść na całość? Tak, to jest problem. Wszyscy zgodzą się, że jest to problem, nad którym warto dyskutować.”
 
* Jeżeli ktoś był na stanowisku i nie kradł, robiło się wokół niego pusto: wzbudzał podejrzenie. Inni mówili o nim „to na pewno szpieg, przysłali go, żeby szpiclował i donosił, ile kto kradnie”... Jeżeli mogli, szybko pozbywali się takiego człowieka, psuł grę. W ten sposób wszystko stało na głowie, wartości miały odwrócony znak. Ktoś, kto chciał być uczciwy, był posądzany o to, że jest opłacanym lapsem. Jeżeli ktoś miał czyste ręce, musiał je głęboko chować, w czystości było coś wstydliwego, coś dwuznacznego. Im wyżej, tym kieszeń pełniejsza.
 
===''Busz po polsku''===
Linia 40 ⟶ 35:
 
* Żaden pałac nie runie sam z siebie.
 
===''Chrystus z karabinem na ramieniu''===
<!-- Cytaty dodawaj w osobnym haśle! -->
{{osobne|Chrystus z karabinem na ramieniu}}
 
* A dyktatura do ostatnich swoich chwil wyglądała jak monolit. Dyktatura nigdy nie upada stopniowo i po trochu, tylko zawsze momentalnie i całkowicie. Do końca wydaje się silna i dlatego nie można przewidzieć tego dnia, w którym przestanie istnieć.
** Źródło: Rozdział 7. ''Pierwszy strzał za Mozambik''
** Zobacz też: [[dzień]]
 
* Świat wyglądałby inaczej, gdyby powiedzieć każdemu: zbawiaj się na własną rękę, na miarę swoich chęci i możliwości!
** Źródło: Rozdział 2. ''Kain i Abel''
** Zobacz też: [[świat]], [[ręka]]
 
* W polityce trzeba umieć czekać. Kto lepiej czeka, ten wygrywa.
** Źródło: Rozdział 4. ''Chrystus z karabinem na ramieniu''
** Zobacz też: [[polityka]]
 
===''Heban''===
Linia 81 ⟶ 92:
 
* Żeby utrzymać wielkie przestrzenie, Rosjanin musi utrzymywać wielkie państwo, na utrzymanie wielkiego państwa wydaje on swoją energię, której nie wystarczy już na nic więcej – na organizację, na gospodarność itd. Ale wydaje energię na państwo, które go zniewala i gnębi.
 
===''Jeszcze dzień życia''===
* Budowa drewnianego miasta, miasta skrzyń, trwa całymi dniami, od świtu do zmierzchu. Pracują wszyscy, moczeni deszczem, paleni słońcem, nawet milionerzy, jeśli sprawni fizycznie, przykładają się do roboty. (...) Pakowanie odbywa się pod osłoną nocy. Tak jest lepiej, bo wtedy nikt nie wtyka nosa w cudze rzeczy, nikt nie będzie liczyć, ile wywożę i czego (...).<br />Stopniowo, z nocy na noc, miasto kamienne traciło swoją wartość na rzecz miasta drewnianego. Stopniowo też zmieniało się myślenie ludzi. Ludzie przestali myśleć w kategoriach domu i mieszkania i rozprawiali tylko o skrzyniach.(...) Była to już jedyna rzecz, która ich interesowała i o którą się troszczyli. Ta Luanda, którą pozostawiali, była dla nich sztywną i obcą makietą, sceną zabudowaną, ale pustą, jak po skończonym widowisku.
** Opis: o opuszczeniu stolicy Angoli przez Portugalczyków w 1975 r.
 
* Cenę niewolnika ustalało się według jakości uzębienia. Ludzie wyrywali sobie zęby albo piłowali je kamieniami, żeby mieć niską wartość rynkową. Tyle męki, żeby być wolnym.
** Zobacz też: [[niewolnik]]
 
* Ta wojna została nam narzucona, bo jesteśmy bogatym krajem zamieszkanym przez pięć milionów biednych ludzi, ciemnych analfabetów, którzy nie potrafią obsłużyć działa bezodrzutowego 86 mm. Oni myślą, że wystarczy dwadzieścia wozów pancernych, żeby dalej mieć naszą naftę i diamenty i żeby zapędzić nas z powrotem na swoje miejsce.
** Opis: opowieść comandante Ndozi.
 
* Wszyscy nasi wrogowie żywią się ciemnotą ludu i dużo płacą, żeby wojna plemion trwała bez końca.(...) Mamy sto plemion i musimy zbudować z nich jeden naród. Ile to potrwa? Nikt nie wie. Musimy oduczyć ludzi nienawiści. Musimy wprowadzić zwyczaj podawania ręki.<br />To jest kraj nieszczęśliwy, tak jak są nieszczęśliwi ludzie, którym życie nie chce się ułożyć. Przez ostatnie dwieście lat Portugalczycy ciągle organizowali zbrojne ekspedycje, żeby podbić całą Angolę. Nie było pokoju. Piętnaście lat prowadziliśmy wojnę partyzancką. Żaden kraj Afryki nie miał takiej długiej wojny. Żaden nie był tak zniszczony.
** Opis: opowieść comandante Ndozi.
** Zobacz też: [[nienawiść]]
 
* Żeby zrozumieć współczesny świat, należy posługiwać się ruchomym globusem i przyglądać się scenie, na której żyjemy, z różnych punktów ziemi.
 
===''Lapidaria''===
Linia 138 ⟶ 165:
 
* Tanzania. W głębi kraju spotkałem starszego mężczyznę. Siedział przed swoją chatą na kłodzie drzewa. Nic nie robił. Jego wnuk służył za tłumacza. Mówił: – Dziadek powiedział, że ze świata zna tylko swoją wioskę i drugą, która jest obok. Tę drugą można stąd zobaczyć, bo leży tam, na wzgórzu. Co jest dalej – dziadek nie wie, ale mówi, że dalej jest pewnie tak samo jak tutaj.<br />Kiedy mały skończył, stary uśmiechnął się do mnie i pokazał ręką wzgórze i wioskę – miejsce, w którym kończył się świat.
 
===''Chrystus z karabinem na ramieniu''===
<!-- Cytaty dodawaj w osobnym haśle! -->
{{osobne|Chrystus z karabinem na ramieniu}}
 
* A dyktatura do ostatnich swoich chwil wyglądała jak monolit. Dyktatura nigdy nie upada stopniowo i po trochu, tylko zawsze momentalnie i całkowicie. Do końca wydaje się silna i dlatego nie można przewidzieć tego dnia, w którym przestanie istnieć.
** Źródło: Rozdział 7. ''Pierwszy strzał za Mozambik''
** Zobacz też: [[dzień]]
 
* Świat wyglądałby inaczej, gdyby powiedzieć każdemu: zbawiaj się na własną rękę, na miarę swoich chęci i możliwości!
** Źródło: Rozdział 2. ''Kain i Abel''
** Zobacz też: [[świat]], [[ręka]]
 
* W polityce trzeba umieć czekać. Kto lepiej czeka, ten wygrywa.
** Źródło: Rozdział 4. ''Chrystus z karabinem na ramieniu''
** Zobacz też: [[polityka]]
 
===''Podróże z Herodotem''===
Linia 168 ⟶ 179:
 
* Wspólne dzieje i legendy umacniają wspólnotę, a człowiek może istnieć tylko we wspólnocie, dzięki niej.
 
===''SzachinschachSzachinszach''===
* Iran – to była dwudziesta siódma rewolucja, jaką widziałem w Trzecim Świecie. W dymie i huku zmieniali się władcy, upadały rządy, na fotelach zasiadali nowi ludzie. Ale jedno było niezmienne, niezniszczalne, boję się powiedzieć – wieczne: bezradność. Jakże mi te siedziby komitetów irańskich przypominały to, co widziałem w Boliwii i Mozambiku, w Sudanie i w Berlinie. Co robić? A ty wiesz, co robić? Ja? Nie wiem. A może ty wiesz? Ja? Poszedłbym na całość. Ale jak? Jak pójść na całość? Tak, to jest problem. Wszyscy zgodzą się, że jest to problem, nad którym warto dyskutować.”
 
* Jeżeli ktoś był na stanowisku i nie kradł, robiło się wokół niego pusto: wzbudzał podejrzenie. Inni mówili o nim „to na pewno szpieg, przysłali go, żeby szpiclował i donosił, ile kto kradnie”... Jeżeli mogli, szybko pozbywali się takiego człowieka, psuł grę. W ten sposób wszystko stało na głowie, wartości miały odwrócony znak. Ktoś, kto chciał być uczciwy, był posądzany o to, że jest opłacanym lapsem. Jeżeli ktoś miał czyste ręce, musiał je głęboko chować, w czystości było coś wstydliwego, coś dwuznacznego. Im wyżej, tym kieszeń pełniejsza.
 
==Kultura – filozofia, nauka, sztuka i religia==
Linia 203 ⟶ 219:
 
* Co bombardują samoloty NATO w Jugosławii? Stacje telewizyjne.
 
* Dziennikarz, który się specjalizuje jako korespondent wojenny, idzie czasem z jakimś oddziałem na akcję i wtedy czuje się z nim związany. Nawet podwójnie związany. Popiera ich sprawę, solidaryzuje się z nimi – to raz. Po drugie, kiedy sytuacja staje się groźna, ryzykowna, pragnie tym swoim udzielić wsparcia, żeby nie być ciężarem, którym się mają zajmować, opiekować. W ogniu wszystko inne jest nieważne. Nikt nie ma głowy do ratowania korespondenta, żeby mógł zdać światu relację o tej walce. Musi wziąć odpowiedzialność za samego siebie, strzelać, żeby nie być zastrzelonym. Walczy się o przeżycie…
** Źródło: [http://www.newsweek.pl/wydania/1165/kapuscinski-z-karabinem--na-ramieniu,54032,1,1 newsweek.pl, 21 lutego 2010]
** Zobacz też: [[dziennikarz]]
 
* Informacja stała się towarem, a świat mediów uzależnił się od świata realnego i zaczął żyć według własnych reguł.
 
* Nie wierzę w bezstronne dziennikarstwo, nie wierzę w formalny obiektywizm. Dziennikarz nie może być obojętnym świadkiem, powinien posiadać zdolność, którą w psychologii nazywa się empatią… Tak zwane dziennikarstwo obiektywne jest niemożliwe w sytuacjach konfliktów. Próby obiektywizmu w takich sytuacjach prowadzą do dezinformacji.
** Źródło: [http://www.newsweek.pl/wydania/1165/kapuscinski-z-karabinem--na-ramieniu,54032,1,1 newsweek.pl, 21 lutego 2010]
 
* Odkąd odkryto, że informacja jest towarem przynoszącym krociowe zyski, przestała ona podlegać tradycyjnym kryteriom prawdy i kłamstwa, a zaczęła prawom rynku z ich dążeniem do coraz większych dochodów i do monopolu.
Linia 291 ⟶ 314:
===Z mediów===
* XXI wiek będzie wielokulturowy, będzie wiekiem rozbudzonych ambicji. Ludzkość nie przeżyje go, jeżeli nie nauczy się tej podstawowej prawdy: że drugi ma też prawo do życia i ma prawo do tego, by być uznanym.
** Źródło: ''Press''„Press”, 15 lutego 2006
 
* Czy pisanie może cokolwiek zmienić? Tak. Głęboko w to wierzę. Bez tej wiary nie umiałbym, nie mógłbym pisać. (...) To właśnie pisanie – demaskujące i oskarżycielskie, a często zwyczajnie informujące – miało ważny udział w likwidacji gułagów i obozów koncentracyjnych, obalaniu wielu zbrodniczych reżimów (...). I właśnie dlatego, że słowo pisane mogło zawsze wiele zmienić, było przez wieki postrachem każdej autorytarnej władzy, która zwalczała je wszelkimi sposobami.(...) Nie możemy sobie wyobrazić podręcznika historii powszechnej, w którym nie byłoby rozdziału o tym, jak słowo pisane w formie kursujących ulotek, tajnych pisemek, podziemnej prasy i nieregularnych wydawnictw wpływało na wynik toczących się walk społecznych i politycznych.
Linia 297 ⟶ 320:
 
* Ja strasznie dużo pracuję nad tekstem… żeby napisać jedno własne zdanie, trzeba przeczytać tysiące cudzych.
** Źródło: Helena Kowalik, ''Odszedł latarnik, ''Przegląd'', „Przegląd”, 4 lutego 2007.
 
* Jeśli uda mi się jednego dnia zapełnić stronę… uważam, że to był dobry dzień.
** Źródło: Helena Kowalik, ''Odszedł latarnik, ''Przegląd'', „Przegląd”, 4 lutego 2007.
 
* ... myślenie europocentryczne. Przez 500 lat panowaliśmy nad światem kulturowo, militarnie, handlowo i prawnie. Teraz to się kończy i Europejczykowi jest trudno przestawić się na myślenie, że nie jesteśmy już takim wyjątkiem na świecie, a tylko jedną z wielu kultur. Doświadczenie europejskie przeżywa w tej chwili moment wielkiego kryzysu, bo Europa, Unia Europejska jest tylko cząstką świata. A pod jej bokiem rodzą się nowe cywilizacje, szalenie dynamiczne, prężne i pracowite. I odporne, bo tego się nauczyły w odpowiedzi na różne przeszkody i niedogodności życia. Rosną w tej chwili nowe potęgi, świat się szalenie zmienia.
** Źródło: ''Antyciała'', z Ryszardem Kapuścińskim rozmawia Andrzej Skworz, ''Press''„Press”, 15 lutego 2006.
** Zobacz też: [[Europa]]
 
* Ogromnie cenię poetów, ponieważ jest to jedyna grupa, dla której tak ważny jest język. Prozaików obchodzi głównie intryga, sposób zawiązywania i rozwiązywania. Eseistów – myśl, którą chcą precyzyjnie sformułować. A poeci czuwają nad samym słowem, niezależnie od jego funkcji – nad jego plastyką, obrazowością. Nad tym, co może wyrazić samo w sobie jako słowo. Tak więc, nie czując się do końca poetą, odczuwałem przecież ogromną dumę, kiedy napisałem udany, moim zdaniem, wiersz. Napisanie takiego wiersza wyzwala niesłychanie pozytywne emocje, podobne do tych, które towarzyszą dobrej fotografii. O ile proza rozłożona jest w czasie, w poezji i fotografii mamy błysk, eksplozję, nieprawdopodobne zagęszczenie odczuć.
** Źródło: ''Gazeta„Gazeta Wyborcza''Wyborcza”, 20 lutego 2006
 
* Partia dała mi wszystko, ona mnie wychowuje, jej sprawa stała się sprawą mojego życia. Chciałbym całym sobą, jako członek partii, służyć nieśmiertelnej idei Stalina, który nam wszystkim pozostawił doprowadzenie swojego dzieła do końca. Przyczynić się jak najmocniej, na ile potrafię, do wykonania tego testamentu – to moje najświętsze pragnienie.
** Źródło: podanie o przyjęcie w szeregi PZPR, za Naszym„Naszym DziennikiemDziennikiem” z 20–21 grudnia 2008
 
* Pisanie wierszy pozwala dotknąć żywego języka, zbadać jego granice, docenić wartość samego słowa i metafory pozbawionych pobocznych wzmocnień. Ważnym powodem uprawiania poezji jest i to, że pewnych nastrojów i stanów po prostu nie da się wypowiedzieć inaczej. Tylko przez wiersz.
** Źródło: ''Gazeta„Gazeta Wyborcza''Wyborcza”, 20 lutego 2006
 
* Pisząc reportaże, niekiedy chętnie uciekałem w poezję. Jest wiele fragmentów, o których czasami myślę, że można by je zebrać i wydać jako wiersze lub poematy prozą, choć częściej odnoszę wrażenie, że są one poetyckie przez to, że są tam, gdzie są – w reportażu. Dlatego, że są skonfrontowane z prozą. Nie zamierzam więc ich z niej wydzielić.
** Źródło: ''Gazeta„Gazeta Wyborcza''Wyborcza”, 20 lutego 2006
 
* Pisząc wiersz, okrywamy w sobie inność, o którą nie podejrzewaliśmy siebie, zanim usiedliśmy nad kartką. Bo pisanie wiersza to zaskakująco wartościowy rodzaj odkrywania – w sobie samym i siebie samego. To dziwne i piękne uczucie.
** Źródło: ''Gazeta„Gazeta Wyborcza''Wyborcza”, 20 lutego 2006
 
* Stawiam kobiety wyżej niż mężczyzn. Są bliższe prawdy o życiu.
** Źródło: Magazyn ''PRESS''„PRESS” Numer 2 (121), 15 lutego–14 marca 2006
** Zobacz też: [[kobieta]]
 
* W człowieku jest niezwykle silny instynkt samozachowawczy. Proszę spojrzeć, na świecie jest sześć i pół miliarda ludzi i nie ma ani rządu centralnego, ani wspólnej elity, ani wspólnego języka, nawet nie ma wspólnych interesów. Jedyne, co nas łączy, to wola życia.
** Źródło: ''Press''„Press”, 15 lutego 2006
 
* Wiemy o świecie… tyle, ile chcą wiedzieć wielkie sieci telewizji świata. One nie uprawiają cenzury, ale manipulację. Odejście od prawdy nie jest fałszem wprost, jest przyjęciem fałszu za prawdę.
** Źródło: Helena Kowalik, ''Odszedł latarnik, ''Przegląd'', „Przegląd”, 4 lutego 2007
 
==Inni o Kapuścińskim==
Linia 342 ⟶ 365:
 
* Kapuściński umarł i zaczęło się niszczenie jego twórczości, autorytetu. Ludzie, którzy to robią, nic nie rozumieją z jego pisarstwa. Nie wiedzą, że w dobrych, prawdziwych książkach statystyka, dokładne liczby, tabelki to nawet nie jest tło do poznawania rzeczywistości. Może niektóre historie opowiadane przez Ryszarda inni ludzie widzieli w inny sposób. Nie ma w tym nic zaskakującego ani zdrożnego, gdzie tu sensacja?
** Autor: [[John le Carré]], rozmowa Adama Michnika i Pawła Smoleńskiego, „Gazeta Wyborcza”, 17-1817–18 września 2011.
 
* Książki Kapuścińskiego traktują o świecie takim, jaki jest w rzeczywistości, o prawdziwej naturze ludzkiej, odkrywają, tłumaczą istotę zdarzeń, oświetlają jakąś tajemnicę.
** Autor: [[John le Carré]], rozmowa Adama Michnika i Pawła Smoleńskiego, „Gazeta Wyborcza”, 17-1817–18 września 2011.
 
* Zmarł śp. Ryszard Kapuściński. Na 100% agent bezpieki – co widać po klace, jaką Mu urządziła lewicowa część „klasy politycznej”. A przy tym dobry reporter (co prawda: za „komuny” nie miał konkurencji...) i mądry człowiek. Jedno drugiego nie wyklucza. Naprawdę!