Waldemar Chrostowski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Utworzył nową stronę „mały|<center>Waldemar Chrostowski</center> '''Waldemar Chrostowski''' (ur. 1951) - polski du...”
 
Nie podano opisu zmian
Linia 13:
* Najwyższy czas, by słowa Jana Pawła II zostały przypomniane, podjęte i przemyślane. Nie jest tak, że Bóg i Kościół mają w świecie samych tylko przyjaciół. Zwodnicze są głosy, że najpotrzebniejsi Kościołowi są ci, którzy go bezwzględnie krytykują i szykanują. Od pewnego czasu, pod płaszczykiem wolności i demokracji, odbywa się bezkarne poniewieranie wiary chrześcijańskiej i opluwanie jej wyznawców. Wolność jest mylona ze swobodą, a nawet ze swawolą, nie do pomyślenia np. wobec Żydów i judaizmu, bo w ich przypadku nie ujdzie to płazem ani nie pozostanie bezkarne. Życie pokazuje bezdroża i porażkę tzw. Kościoła otwartego, który, głosząc pobłażliwą wyrozumiałość względem wszystkiego, co inne, a nawet wrogie wierze i wierzącym, z wyższością odcina się od wiernych z własnej wspólnoty religijnej, strzegących integralności oraz ciągłości wiary i tradycji.
** Źródło: [http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110917&typ=my&id=my04.txt ''Antyewangelizacja w natarciu'', naszdziennik.pl, 17 września 2011]
** Zobacz też: [[Jan Paweł II]]
 
* Podczas jednego z posiedzeń Międzynarodowej Rady Państwowego Muzeum w Oświęcimiu przeprowadziliśmy na terenie byłego obozu Auschwitz-Birkenau wizytację mającą na celu ustalenie sposobów konserwacji zachowanych tam obiektów. Podczas tej czynności dwóch żydowskich działaczy rozejrzało się wokół, jakby czegoś wypatrując. W pewnym momencie powiedzieli, że na wieży jednego z kościołów w Oświęcimiu widzą krzyż. Wkrótce pojawiła się z ich strony sugestia, że najlepszym sprawdzianem dobrej woli chrześcijańskich uczestników dialogu będzie wyeliminowanie wszystkich krzyży z krajobrazu wokół Auschwitz-Birkenau. (...) Oczywiście z wież kościołów w Oświęcimiu też! Na początku nie dowierzałem własnym uszom. W najlepszym przypadku traktowałem to jako ponury żart. Ale żeby upewnić się, czy mój słuch i rozum działają, zaproponowałem obu rozmówcom wejście na wieżyczkę nad bramą wejściową do Birkenau, skąd rozciąga się panorama obozu i okolicy. Wszedłszy na górę, wskazałem dłonią krzyż nad kościołem i zapytałem, czy chodzi im o jego usunięcie. Potwierdzili i zacytowali znaną formułę religii Holocaustu: „Niebo nad Auschwitz musi być puste!”. W ich ustach odżył stary postulat ateistów: cmentarz, jakim jest Auschwitz, musi być wolny od znaków religijnych, a sprzymierzeńcem w dziele usuwania krzyży powinien być Kościół. Nadmienię, że - niestety - nie zabrakło w polskim Kościele osób, duchownych i świeckich, którym ta rola odpowiadała.