Wojciech Smarzowski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m kat.
nowe cytaty
Linia 3:
* Bardzo szybko prysł mit szkoły filmowej. Pewnie także dlatego, że wybrałem Wydział Operatorski, ale szybko zorientowałem się, że robienie zdjęć mnie nie interesuje. A może było odwrotnie, tak mało rozwijał mnie mój wydział, że postanowiłem być reżyserem. Albo robiłem tak kiepskie zdjęcia, że musiałem zmienić zawód... Już nie pamiętam.
** Źródło: wywiad Zdzisława Pietrasika, „Polityka”, 3/2005
 
* Czy praca przy serialach pomaga, czy przeszkadza, czy mielonka, która robiłem przez lata, jakoś ciąży – nie wiem. Praca przy serialu to jest ciężka harówa; realizuje się bardzo dużo scen dziennie, więc nie ma mowy o jakości. Oczywiście, jak się ma dobrych aktorów i wie, o co chodzi w danej scenie, to można zrobić czasem coś sensownego. Ja w ten sposób zarabiałem pieniądze, ale –zawsze to podkreślam –  robiłem te seriale najlepiej, jak potrafiłem.
** Źródło: [http://www.krytykapolityczna.pl/Serwiskulturalny/SmarzowskiMojefilmymajaprowokowac/menuid-305.html rozmowa Jakuba Majmurka, krytykapolityczna.pl, 19 października 2011]
 
* [Gatunek filmowy] jest kompletnie nieważny. Gatunek jest potrzebny tym, którzy filmami handlują; to jest kwestia tego, na jakiej półce ustawi się DVD. Ja nigdy sobie nie zadaję pytania o gatunek, na przykład o to, czy Wesele jest komedią, czy nie. O tym, do jakiego gatunku należą moje filmy, na ogół dowiaduję się z recenzji.
** Źródło: [http://www.krytykapolityczna.pl/Serwiskulturalny/SmarzowskiMojefilmymajaprowokowac/menuid-305.html rozmowa Jakuba Majmurka, krytykapolityczna.pl, 19 października 2011]
 
* (...) ja jestem z takiego pokolenia, które szło do szkoły, czy studiowało, po to, żeby nie pójść do wojska. Więc ja byłem na filmoznawstwie... rok i zostałem wyrzucony. Chociaż to też nie do końca w ten sposób, bo w tym czasie dostałem się do szkoły filmowej na wydział operatorski.
** Źródło: [http://www.stopklatka.pl/wywiady/wywiad.asp?wi=22378 Wywiad, 2004]
 
* Mam trochę dość filmów historycznych, w Polsce nie ma pieniędzy, żeby je robić. Przy pracy nad Różą ciągle borykaliśmy się z problemami finansowymi, musieliśmy ścinać sceny w scenariuszu, żeby pozamykać wątki. Nie skarżę się, ale nie wiem, czy będę chciał się jeszcze angażować w kolejny film historyczny. Chociaż chodzi mi po głowie film o UPA; wywodzę się z tego regionu, gdzie UPA działała i znowu – na tle historii chciałbym zrobić film o miłości.
** Źródło: [http://www.krytykapolityczna.pl/Serwiskulturalny/SmarzowskiMojefilmymajaprowokowac/menuid-305.html rozmowa Jakuba Majmurka, krytykapolityczna.pl, 19 października 2011]
 
* Ostatni film polski, który naprawdę mi się podobał, to ''Konopielka'' Witolda Leszczyńskiego z wczesnych lat 80. Potem według mnie nic ciekawego w polskim kinie się nie działo.
** Źródło: [http://www.culture.pl/pl/culture/artykuly/os_smarzowski_wojciech culture.pl]
 
* Robię filmy po to, żeby wzruszały, prowokowały – taki jest punkt wyjścia, inaczej nie ma sensu wyciągać kamery.
** Źródło: [http://www.krytykapolityczna.pl/Serwiskulturalny/SmarzowskiMojefilmymajaprowokowac/menuid-305.html rozmowa Jakuba Majmurka, krytykapolityczna.pl, 19 października 2011]
 
* Wyszedłem od kina offowego, tzn. straciłem wiarę w to, że zrobię film za jakieś normalne pieniądze. Pomyślałem sobie, że będę kręcił małą cyfrową kamerą – Mini DV, bo miałem głód pracy i potrzebę, żeby się wypowiadać. Zastanawiałem się co można zrobić najtaniej. Doszedłem do wniosku, że najtaniej można nakręcić video-wesele. A jeżeli video-wesele, to zacząłem pisać scenariusz i tu szybko pojawił się Wyspiański. Potem znalazł się producent. Skończyło się na poważnym kinie. Kamera pędzi nad miastem, 140 tysięcy osób w kadrze. I poszło dalej.