Piotruś Pan w czerwieni: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m szablon, formatowanie automatyczne
Nie podano opisu zmian
Linia 44:
 
* (...) nierozumienie zawsze powodowało, że Piotruś czuł ból.
 
* Dzień dobry. Dziękujemy bardzo. Miło państwa poznać. Oczywiście, że jesteśmy zaszczyceni. Prosimy uprzejmie rzucić łupy w naszym kierunku, a następnie położyć się twarzą w kierunku pokładu. W przeciwnym razie będziemy niestety musieli rozpruć państwu flaki i nakarmić wami ryby. Głęboko ubolewamy. Prosimy nie błagać o litość, gdyż odmowa może być uznana za zniewagę. Dziękujemy bardzo. Ładną dziś mamy pogodę.
 
* Praca jest tylko dla dorosłych!
 
* (...) wyszczerzył swe mlecznobiałe ząbki, tak, że nawet rekin by się zawstydził.
 
* Te zapleśniałe i zardzewiałe szkielety, które przed sobą widzicie, to pozostałości wielu smutnych historii. To dziecięce wózki, w których niegdyś nianie woziły po parkach, alejkach i ulicach małych chłopców. To są wózki, które nianie chcąc uciąć sobie drzemkę, pozostawiły w cieniu drzew. Albo na ulicy, gdy zaglądały na pocztę, żeby kupić znaczek albo żeby poflirtować z ukochanym. To są wózki, które wymknęły się spod kontroli, bo nie zaciągnięto w nich hamulców, przez co zjechały gdzieś po stromiźnie. Krótko mówiąc, to są wózki, z których wypadali chłopcy i zapodziali się na zawsze. To są wózki, które zmieniły małych chłopców w Zapodzianych Chłopców i rozpoczęły ich długą podróż do Nibylandii.
 
* To są wózki, które nianie szaleńczo przeszukiwały, jęcząc „och!” i „och, nie!”, a wyrzuciwszy pościel, zabawki, grzechotki i buciki, uświadomiły sobie, że dzieci w nich nie ma. Te puste wózki to wszystko, z czym pozostawiano te nieszczęśnice, gdy rozgniewani rodzice zwalniali je, beż żadnych referencji i bez słowa przebaczenia. To są wózki, które nianie przerobiły na łódeczki, jakimi wypłynęły na morze, postanawiając przebyć cały świat w poszukiwaniu dzieci. Kiedy usłyszały, że Zapodzianych Chłopców odesłano do Nibylandii, zrobiły zwrot przez rufę i pomknęły przez pięć oceanów, aż wreszcie smutno skończyły na Rafie Smutku.