Potop (powieść): Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m zob. też |
formatowanie |
||
Linia 1:
[[Plik:Kmicic z Oleńką.jpg|mały|<center>Kmicic z Oleńką na kuligu - obraz Juliusza Kossaka</center>]]
'''[[w:Potop (powieść)|Potop]]''' – powieść [[Henryk Sienkiewicz|Henryka Sienkiewicza]] z 1886 roku.
* – Bóg stworzył nieprzyjaciół, aby mężowie wojenni łup z kogo brać mieli.▼
* – Gdzie to ona Sobota?<br />– Niedaleko Piątku, wasza miłość.<br />– Kpisz, Kiemlicz?<br />– Zaś bym śmiał – odrzekł stary krzyżując ręce na piersiach i skłaniając głowę – jeno się tam tak dziwnie miasteczka nazywają.▼
**
▲* Bóg stworzył nieprzyjaciół, aby mężowie wojenni łup z kogo brać mieli.
▲** Opis: tom II, rozdział 40, Akbah-Ułan do Kmicica.
* Choć są różne grzeczne nacje na świecie, przecie Bóg naszą szczególnie w miłosierdziu swoim przyozdobił.
**
* Chwilami wydawało mu się, że kocha tę dziewczynę obok siedzącą więcej niż cały świat, to znów taką do niej odczuwał nienawiść, że zadałby jej śmierć, gdyby mógł – jej, ale zarazem i sobie.
**
** Opis: myśli [[Kmicic]]a * Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.
**
* – Gdzie ojca nie ma, tam, Pismo mówi: wuja słuchał będziesz.
**
** Opis: Zagłoba do Kowalskiego ▲* – Gdzie to ona Sobota?<br />– Niedaleko Piątku, wasza miłość.<br />– Kpisz, Kiemlicz?<br />– Zaś bym śmiał – odrzekł stary krzyżując ręce na piersiach i skłaniając głowę – jeno się tam tak dziwnie miasteczka nazywają.
* ... i samiście byli świadkami, gdy pana Żyrskiego, człeka znacznego, kazał po majdanie końmi włóczyć za to tylko, że z podjazdem nie dotarł tam, gdzie miał rozkaz. Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku... Powiesz mu: „Panie bracie, a bądź łaskaw, a idź”, rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie niż dragon, który dla lafy służy.▼
**
** Opis: dialog Kmicica z Kiemliczem.
▲* – (...) i samiście byli świadkami, gdy pana Żyrskiego, człeka znacznego, kazał po majdanie końmi włóczyć za to tylko, że z podjazdem nie dotarł tam, gdzie miał rozkaz. Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku... Powiesz mu: „Panie bracie, a bądź łaskaw, a idź”, rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie niż dragon, który dla lafy służy.
** Źródło: tom III, rozdział II
** Postać: [[Jan Zagłoba]]
* I tak chwiały się umysły pomiędzy obawą a nadzieją, ciężka niepewność przygniatała dusze ludzkie, gdy nagle położył jej koniec uniwersał Bogusława Leszczyńskiego, jenerała wielkopolskiego, zwołującego pospolite ruszenie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego dla obrony granic od grożącej nawały szwedzkiej...<br />Wszelka wątpliwość znikła. Okrzyk: „Wojna!” rozległ się po całej Wielkopolsce i wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej.<br />Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki, wspomagany przez Buturlina, srożył się na południu i wschodzie; Chowański i Trubecki na północy i wschodzie, Szwed zbliżał się z zachodu! Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.<br />Kraj był jak obóz oblężony.
**
* – Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę.
**
** Opis: [[Roch Kowalski]] o swej szabli. * – Jam też nie z soli wyrósł, ani z roli, jeno z tego co mnie boli (...), a boleli mnie Kozacy (...), a teraz boli mnie Szwed.
**
* (...) kiep ten, kto się swego nazwiska wstydzi.
**
* – Kończ... waść! wstydu... oszczędź!
**
** Opis: Kmicic do Wołodyjowskiego. * – Kupą tu, waszmościowie, kupą!
**
* – Mów mi: wuju!
**
** Opis: Zagłoba do Kowalskiego. * – Naści piesku kiełbasy.
**
** Opis: Andrzej Kmicic, zatykając lufę kolubryny szwedzkiej pod Jasną Górą. * – Nie bluźń, panie Michale – odpowiedział Zagłoba – bo z woza, byle pora sposobna przyszła, możesz dać nura, z Birż także, a z kulą we łbie ciężko uciekać.
**
* Nie kodź do lasu czypać bzu<br />I nie wierz kłopcu jak psu!<br />Bo każdy kłopiec ma w sobie jad,<br />Kiedy cię kocha, powiedz mu: „at!”
**
** Opis: Panna Terka śpiewała dla Wołodyjowskiego. * – Noga moja tu więcej nie postanie.<br />– Co waszmość mówisz?<br />– Głupiś!<br />– To już mnie wasza mość powiedział, jakeśmy w tamtą stronę jechali.
**
* – Ociec, prać?<br />– Prać!
**
** Postacie: Kiemlicz i synowie * – Ofiaruj wasza dostojność królowi szwedzkiemu w zamian Niderlandy.
**
* – Potomne wieki oddadzą nam sprawiedliwość – rzekł Radziejowski.<br />– Amen! – dokończył wojewoda poznański.<br />Wtem spostrzegł, że oczy mnóstwa szlachty patrzą i przypatrują się czemuś wyżej, ponad jego głową.<br />Odwrócił się i ujrzał swego błazna, który wspinając się na palce i trzymając się jedną ręką za odrzwia pisał węglem na ścianie radnego domu, tuż nad drzwiami:<br />„Mane-Tekel-Fares.”<br />Na świecie niebo pokryło się chmurami i zbierało się na burzę.
**
** Zobacz też: [[Mane, tekel, fares]]
* – Rzeczpospolita sama jest wielka, a rodów w porównaniu do niej nie masz wielkich, jeno małe.
**
** Opis: słowa Czarnieckiego. * – Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.
**
** * – Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?<br />– Bo mam oczy i patrzę, bo mam rozum i miarkuję; teraz zwłaszcza, gdym rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Naprzód tedy, gdym po pojedynku przyszedł jej powiedzieć, że jest wolna, bom waćpana usiekł, wnet ją zamroczyło i zamiast wdzięczność mi okazać, całkiem mnie spostponowała; po wtóre, gdy cię tu Domaszewicze dźwigali, to ci głowę jako matka unosiła, a po trzecie, że gdym się jej oświadczył, tak mnie przyjęła, jakby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje panu nie wystarczają, to chyba dlatego, żeś przez rozum zacięty i na umyśle szwankujesz.
** Źródło: tom I.
** Opis:
* – Sklepu z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz.
**
** Opis: Zagłoba do Wołodyjowskiego. *
**
** Opis: o Kmicicu wedle opowiadań jakie słyszała Oleńka. * – Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Szwecją już, nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu!
**
** Opis: Skoraszewski do szlachty. '''Zobacz też:'''
|