Noelka: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
uzupełnienie, formatowanie automatyczne, łamanie wierszy
Alessia (dyskusja | edycje)
uzupełnienie, łamanie wierszy, formatowanie automatyczne
Linia 1:
'''[[w:Noelka|Noelka]]''' – siódma część [[Jeżycjada|Jeżycjady]] autorstwa [[Małgorzata Musierowicz|Małgorzaty Musierowicz]], powstała w roku 1992.
==Wypowiedzi postaci==
* Nawet najczarniejsza chmura ma srebrne brzegi.
** Postać: Teresa (Terpentula)
** Opis: cytując [[przysłowia chińskie|przysłowie chińskie]].
 
* Nigdy nie należy ryczeć z powodu jakiegoś faceta, posłuchaj mojej rady. Mówi ci to osoba, która właśnie ryczała godzinę temu. (...) To mija (...). Trochę powoli, ale mija.
** Postać: [[Gabriela Borejko]]
 
* Ojciec cię z zasady nie bił, bo nie ma pojęcia o hodowli dziewczynek.
** Postać: Metody Stryba
Linia 13 ⟶ 20:
* – O siódmej będzie tu Marek z rodziną – powiedziała histerycznie Ida. – Zróbcie coś (...), żebyście choć przez dwie godziny wyglądali na ludzi normalnych. Dlaczego u innych ludzi zawsze wszystko gra i ojciec rodziny nigdy nie leży w Wigilię na podłodze owinięty brudnymi szmatami?! (...)<br />– Skąd wiesz? – spytał nagle ojciec (...). – Może leży.<br />– Kto?... – zdziwiła się Ida.<br />– Ten ojciec – odparł ojciec.<br />– Jaki?!<br />– Ten owinięty brudnymi szmatami. U tych innych ludzi.<br />– Tato! – krzyknęła Ida. – Są chwile, kiedy ja cię nie pojmuję.<br />– Zdarza się – rzekł ojciec. – Bywa. To właśnie w takich chwilach dzieci postanawiają opuścić dom i rodziców i zakładają własne rodziny. Niby normalne. Jednakże pewną melancholią napawa mnie fakt, że osoba, której osobiście zmieniałem pieluchy, odchodzi ode mnie właśnie wtedy, gdy złamałem kręgosłup.<br />– Nie złamałeś, tato, kręgosłupa (...). I nie wiem, co mają pieluchy do kręgosłupa. W ogóle, jeśli ja się znam na medycynie...<br />– Ja nie wiem, czy ty się znasz (...). Nie jestem tego taki pewien. W tym sęk.<br />– Znam się! (...)<br />– Ida, proszę się nie drzeć – zwrócił jej uwagę ojciec. – O cóż ci chodzi doprawdy. To ty użyłaś słowa JEŚLI, nie ja.<br />– Dobrze więc, otóż jeśli ja się znam na medycynie...<br />– A widzisz? – przyłapał ją triumfalnie ojciec. – JEŚLI! JEŚLI!<br />– ... to ty masz zwichnięcie kości ogonowej.
 
* – Usiądziesz przy telefonie – dysponowała mama. – Weźmiesz książkę telefoniczną i będziesz dzwonił po sklepach obuwniczych.<br /> – Ja? – zdziwił się ojciec. – Ale dlaczego przypuszczasz, że mógłbym robić podobnie dziwne i głupie rzeczy?
 
==Cytaty z narracji==
* Bardzo zdolna, bardzo energiczna, pełna sił witalnych, umiała pracować jak kombajn. Przemknęła wśród sukcesów przez szkołę podstawową, chwalona i nagradzana, opanowując przy okazji język angielski oraz grę na fortepianie. Śpiewała w szkolnym chórze, redagowała szkolną gazetkę, pisała audycje dla szkolnego radia i wygrała dwie olimpiady – z polskiego i z matematyki. Lubiła odnosić sukcesy i uważała, że jej się słusznie należą.<br />W liceum – to samo. Nauka przychodziła Elce bez najmniejszego trudu, a dynamiczna natura skłaniała do brania coraz to nowych przeszkód i trudności. Elka pożerała je jak smaczny tort, radośnie i bez umiaru. Nie rozglądała się zbytnio wokół siebie, a już całkiem nie lubiła spoglądać w tył, na tych, co zostawali daleko za nią. Energiczna i dziarska, miała oczywiście kolegów i koleżanki, ale żadnej przyjaciółki.
** Opis: charakterystyka Elki.
** Zobacz też: [[sukces]]
 
* Elka była wściekła jak osa. Co tam osa. Cały rój os.
** Zobacz też: [[osa]]
 
* Elka była zdrowa i mocna, jak orzech. Orzechowe też były jej oczy – wyraziste, o lśniących białkach i żywy spojrzeniu, a wspaniałe loki w kolorze orzecha otaczały twarz o brązowym kolorycie. Miała wypukłe czoło, zdradzające inteligencję i upór, a stanowczy wyraz ust i śmiało zarysowany podbródek wiele mówiły o jej charakterze, twardym i trudnym<br />do zgryzienia.<br />W domu czczono ją pod zupełnie nieodpowiednim imieniem: Kicia. Albo: Maleńka. Albo: Skarb. I tak dalej.<br />Natomiast w szkole, gdzie dopiero, jak uważała, była sobą, wszyscy mówili do niej: Elka – i to właśnie jej się podobało. Sądziła, że lubi, gdy się ją traktuje rzeczowo i ostro. Była też zdania, że trzej opiekunowie darzą ją miłością zbyt już zaborczą i że naprawdę lepiej by się stało, gdyby zarówno ojciec, jak dziadek i jego brat, przenieśli swe uczucia na kogoś innego. Tak się jej zdawało. Bywa.
** Opis: charakterystyka Elki.
 
* Elka cisnęła w ścianę drugą pokrywką. Nikt nie zwrócił na to uwagi. Bywało i gorzej.
 
* Elka nie potrafiła być przygnębiona, kiedy miała napełniony żołądek.
 
* Gabrysia przeniosła wzrok na swoje córki.(...) Dzieciaki były cudowne. Pyza i Tygrysek, dwie zupełnie nadzwyczajne, najważniejsze na świecie, najbliższe istoty. Pyza udowodniła już przez dziesięć lat swego życia, że w pełni zasługuje na nadane jej w niemowlęctwie przezwisko. Grubiutka jest i rumiana, z policzkami jak jabłuszka, piwne oczy świecą jej spod lśniącej miedzianej grzywki. Tygrysek (smarkula sama tak się nazwała po tym, jak jej Gabrysia po raz pierwszy przeczytała „Kubusia Puchatka”), zamiast obierać migdały – cichcem je wyżera. Leniwe, wdzięczne, smukłe stworzonko siedmioletnie o przewrotnym uśmieszku, ciemnych lokach i stalowych oczach swego ojca.
Linia 39 ⟶ 54:
 
* Obok Wietnamczyków stały dwie zaradne obywatelki byłego ZSRR, ratując swe budżety sprzedażą gumek do podwiązek, kretonowych kapelusików przeciwsłonecznych, olejku do opalania oraz matrioszek z twarzą Gorbaczowa.
** Zobacz też: [[Michaił Gorbaczow]]
 
* Ojciec, dziadek i brat dziadka spełniali każde jej życzenie, zanim jeszcze zdążyła je wyrazić. Nic więc dziwnego, że Elka była niecierpliwa. Podobny system wychowawczy zrobiłby osobę niecierpliwą nawet z hinduskiego fakira.
** Zobacz też: [[cierpliwość]], [[niecierpliwość]], [[wychowanie]]
 
* Tradycja, tradycja. Wszystko to powierzchowne i zakłamane. Wyśpiewują sobie kolędy, zajadają karpia, a tak naprawdę to każdy myśli tylko o sobie. Obłudnicy.
** Zobacz też: [[obłuda]], [[tradycja]]
 
* (...) ujrzała Elka psinę pana Maciołki, wleczoną przez niego na czymś w rodzaju postronka. Psina miała w oczach charakterystyczne dla całej rodziny Maciołków wścibstwo.