Co jest grane, panie Janku...: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
dzieło literackie
 
Alessia (dyskusja | edycje)
rozbudowa, formatowanie automatyczne
Linia 14:
* Moje dzieciństwo skończyło się dość wcześnie. Ojciec zginął w czasie wojny, matka w 1948 roku oddała mnie do wojska, bo nie mogła sobie ze mną poradzić. W pierwszych latach powojennych dysponowałem uzbrojeniem komandosa. Z granami i pistoletem biegałem beztrosko, strzelając na wiwat, Cu, że nie skończyło się to „zapuszkowaniem”.
** Źródło: s. 14
 
* Na jednym z pierwszych przedstawień, w styczniu 1971 roku, pan Kazimierz [Rudzki] (...) został po programie i powiedział, że aktualność i formuła naszego kabaretu to coś, co mu o wiele bardziej odpowiada niż „Syrena” i „Dudek”. Powiedziałem, że wrota „Egidy” są przed nim szeroko otwarte. (...) zaproponowałem, aby prowadził komentarz z widowni. (...) W pierwszej chwili ludzie byli zdezorientowani, gdy nieomal w pół słowa przerywał czyjś tekst, mówiąc od stolika: „Przepraszam bardzo, ale w związku z tym, co tu jest mówione, mam pewne uwagi, zastrzeżenia” (...).
** Źródło: s. 24, 26
** Zobacz też: [[Kazimierz Rudzki]]
 
* Naszą ambicją było wywoływanie śmiechu u widzów. Była to przekora wobec stereotypów. Dopiero później zrodziła się świadomość, że można by, że warto powojować z tym, co durne i nachalne, czyli z systemem. Pierwszy sukces mieliśmy za sobą, bo ludzie się śmiali.(...) Dojrzewaliśmy razem z publicznością.
** Źródło: s. 8
 
* Pod koniec lat sześćdziesiątych [XX w.] zdałem eksternistyczny egzamin przed ministerialną komisją pod batutą profesora Bardiniego. Ja jestem ambitnym samoukiem, nigdy nie czułem się zawodowym aktorem, nigdy nie interesowały mnie dyplomy, patenty, papierki. Ale bez urzędowego stempla, komisyjnej podkładki, nie można było zostać nawet szatniarzem.
** Źródło: s. 36
** Zobacz też: [[Aleksander Bardini]]
 
* Pracowali tam [w wydziałach cenzury] również ludzie inteligentni, chociaż przeważnie głąby. (...) Przychodziły do nas babiny, ćwierćinteligenci przeniesieni od handlu marchwią, i szukali dziury w całym. Pół biedy, kiedy domagali się skreśleń, ale niektórzy z nich bardzo lubili coś przeredagowywać (...). To był horror. Gdybyśmy zrobili program z tych właśnie sugestii, poleceń, pomysłów, może to byłoby jeszcze śmieszniejsze...
Linia 31 ⟶ 39:
** Źródło: s. 9
** Zobacz też: [[Klub Stodoła]], [[Studencki Teatr Satyryków]]
 
* Ubolewam, że nie został z nami Zbigniew Zamachowski, genialny estradowiec. Porwał go teatr i film i „marnuje się” teraz jako – wspaniały zresztą – aktor dramatyczny.
** Źródło: s. 37
** Zobacz też: [[Zbigniew Zamachowski]]
 
* W „Egidzie” obok tak wybitnych aktorów, jak Krystyna Janda, Ewa Dałkowska, Andrzej Szczepkowski, Piotr Fronczewski, Wojciech Pszoniak, Kazimierz Kaczor, grali też amatorzy. Uczeń – Marcin Wolski, śpiewający student – Jacek Kaczmarski czy piszący student – Krzysztof Jaroszyński, który gdy przyszedł do „Egidy” seplenił. Uważałem, że jak facet ma talent, jest dowcipny, to może się nawet jąkać. Dla mnie decydującym było to, czy ci, którzy stają przed publicznością, mają coś do powiedzenia. I nigdy nie pytałem o żadne dyplomy.
** Źródło: s. 36, 37
** Zobacz też: [[Ewa Dałkowska]], [[Piotr Fronczewski]], [[Krystyna Janda]], [[Krzysztof Jaroszyński]], [[Jacek Kaczmarski]], [[Kazimierz Kaczor]], [[Wojciech Pszoniak]] [[Andrzej Szczepkowski]], [[Marcin Wolski]]
 
* Wiedziałem, że kabaret, który mi się śnił, będzie inny niż „STS” ze swym nowatorskim wtedy stylem, inny również od tradycyjnego, przedwojennego z jego (...) mieszczańskim ciepełkiem, lekko trywialnym śmieszkiem, takim „Lopkowatym” rodzajem humoru.